Drogocenne przysmaki
Nowojorska restauracja „Industry Kitchen”, mieszcząca się przy Wall Street, oferuje najprawdopodobniej najdroższą pizzę na świecie. Placek o nazwie „24K” wart... 2 tys. dolarów należy zamówić na 48 godzin przed przybyciem do lokalu. W jego skład wchodzą: kawior typu Ossetra, trufle, angielski ser pleśniowy Stilton oraz foie gras. Całość posypana jest jadalnymi płatkami 24-karatowego złota, które importowane są z Ekwadoru.
Z kolei najcenniejszą herbatą naszego globu jest Da Hong Pao – za filiżankę naparu trzeba zapłacić 10 tys. złotych. To oznacza, że jest ona 30 razy droższa od złota o tej samej wadze. Ta odmiana zbierana jest ze starożytnych krzewów rosnących w chińskich górach Wuyi Shani. Każdego roku powstaje jej zaledwie kilkadziesiąt gramów, bo choć krzewy są otoczone troskliwą opieką ogrodniczą, starzeją się i usychają. Chińczycy uważają, że to krzewy matki wszystkich innych, które wykorzystuje się do produkcji herbat.
Za jedne z najbardziej cennych przysmaków od lat uważane są też trufle. Chociaż z wyglądu są niezbyt apetyczne, nazywa się je pokarmem bogów i białym złotem. W ubiegłym roku trufle z okolic Alby sprzedano za rekordową sumę 450 tys. euro. Trufle te rosną w ziemi na głębokości kilkunastu centymetrów, a w ich poszukiwaniu człowieka wspierają tresowane psy, najczęściej rasy lagotto romagnolo. Zanim trafią do handlu czy na aukcję, każda badana jest przez komisję ekspertów, wszystkie zaś ważące ponad 10 g sprzedaje się w numerowanych opakowaniach. W aukcjach trufli dzięki łączom satelitarnym uczestniczą także filantropi, przedsiębiorcy i kucharze z USA i Azji.