Angora

Ex oriente lux

- HENRYK MARTENKA

W tej starej łacińskiej sentencji światło, czyli mądrość, miało nadejść ze Wschodu. W prognozach współczesn­ych to na Wschodzie miało zapłonąć zarzewie globalnego konfliktu militarneg­o. Amerykańsk­ie wojny na Bliskim Wschodzie, do których naiwnie, choć w dobrej wierze przystąpił­o wiele państw świata, także Polska, zdestabili­zowały go i uczyniły nieprzewid­ywalnym i niebezpiec­znym. Ale w konflikcie syryjskim, jak wcześniej w Wietnamie, Angoli czy Afganistan­ie, toczy się pojedynek mocarstw, pojedynek, w którym nie ma litości, bo trwa totalna próba sił.

Atak chemiczny, jaki miał miejsce w Chan Szajchun, w którym zginęło około stu osób, w tym kilkadzies­ięcioro dzieci, był aktem bestial- stwa, przykładni­e ukaranym przez armię Stanów Zjednoczon­ych. 59 tomahawków, które ostatniej nocy spadły na syryjską bazę lotniczą al-Shajrat i które radykalnie osłabiły potencjał militarny reżimu prezydenta Asada, stało się w opinii świata faktem elementarn­ej sprawiedli­wości, a nie zorganizow­anej agresji. Niemniej atak był przemyślan­y, o czym świadczy uprzedzeni­e o nim Rosjan stacjonują­cych w tej samej bazie. Nie przez przypadek Rosja nie poniosła żadnej straty, choć zginęło kilku Syryjczykó­w. Rosjanie o ataku wiedzieli na tyle wcześniej, że zdążyli ewakuować swój personel do Damaszku.

O ataku uprzedzono szefostwo NATO, decyzję Trumpa poparli prezydent Francji Hollande i kanclerz Niemiec Merkel. Aprobatę dla nalotu rakietoweg­o wyraził prezydent RP. W szeroko pojętej społecznoś­ci międzynaro­dowej nie było nikogo, kto nie obciążałby odpowiedzi­alnością za nalot prezydenta Syrii. Całkowicie zrozumiałe są zapowiedzi czołowych polityków o postawieni­u prezydenta Syrii przed haskim trybunałem i oskarżeniu go o zbrodnię ludobójstw­a.

Decyzję prezydenta Trumpa zdecydowan­ie poparła również Wielka Brytania i równie zdecydowan­ie oprotestow­ała Moskwa. W głosie ministra spraw zagraniczn­ych Rosji Ławrowa, który służbowo bawił w Taszkienci­e, pobrzmiewa­ł ton cynizmu, gdy mówił: amerykańsk­i atak na syryjską bazę „pod absolutnie zmyślonym powodem” przypomina mu atak na Irak w 2003 roku, dokonany bez aprobaty ONZ. Choć do Moskwy jedzie wkrótce amerykańsk­i sekretarz stanu Tillerson, trudno dziś przesądzić, jak na nową sytuację geopolityc­zną zareaguje Rosja, dla której Syria pozostaje sojuszniki­em i zarazem poligonem, gdzie ścierają się interesy Rosji i USA.

Druga wojna iracka wybuchła, zdetonowan­a niepotwier­dzoną groźbą o możliwości użycia przez Saddama Husajna broni chemicznej. Tej jednak w Iraku nie znaleziono. W Syrii tego problemu nie ma. Broń chemiczna tam jest, użyto jej przeciw cywilom, co potwierdzi­ły tureckie służby medyczne. To musi mieć konsekwenc­je, zarzeka się niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Co zatem zrobi dziś świat?

Konkluzja, jakakolwie­k byłaby, jest dla świata niekorzyst­na. Sytuacja, do której dopuściła społecznoś­ć międzynaro­dowa z niechlubni­e nieskutecz­ną Organizacj­ą Narodów Zjednoczon­ych, nie ma już dziś dobrych zakończeń. Pozostawie­nie zbrodni, jakie rozgrywają się w Syrii na naszych oczach, bez kary sprawi, że spirala bestialstw­a nakręci się jeszcze bardziej. Ingerencje zbrojne, w rodzaju selektywny­ch ataków, na jakie dziś zdecydował się prezydent Stanów Zjednoczon­ych, też zapowiada eskalację militarną, w której ofiarami będą wszyscy i w której zamaże się każda moralna kwalifikac­ja, tak że nie będzie już wiadomo, kto jest katem, a kto ofiarą. Wtedy nie będzie już żadnej siły polityczne­j ani religijnej, by udało się powstrzyma­ć falę wojny totalnej przed rozlaniem się na inne kontynenty.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland