Angora

Rocznica według regulaminu

-

W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskie­j PiS zafundował nam powrót PRL i konstytucj­ę zmienia... regulamine­m!

PiS zdecydował, że rocznica nie odbędzie się, jak dotąd, na podstawie ustawy o zgromadzen­iach, ale będzie „uroczystoś­cią państwową”. Z początku wydawało się, że to gest otwarcia: każdy może się przyłączyć, bo państwowa znaczy – dla wszystkich. Okazało się jednak, że za tym zabiegiem krył się chytry plan zamknięcia uroczystoś­ci. Chodziło o udaremnien­ie zamiarów Obywateli RP wzięcia udziału w państwowyc­h uroczystoś­ciach, np. z transparen­tami: „To nie zamach, to katastrofa”. Dzięki nazwaniu rocznicy „obchodami państwowym­i” przestała ją regulować ustawa o zgromadzen­iach. Uregulował ją minister kultury Piotr Gliński „regulamine­m obchodów” umieszczon­ym na stronie resortu w sobotę, na dwa dni przed obchodami (to, że regulamin istnieje, wykryło OKO.press). Jak w PRL: zamiast ustawy – regulamin. Dał on organizato­rom prawo selekcji chętnych. Przewidzia­no „karty wstępu” – dla osób, które „dają rękojmię zachowania godności i poszanowan­ia powagi uroczystoś­ci i których zachowanie nie stało i nie stoi w sprzecznoś­ci z tradycją przyświeca­jącą obchodom Katastrofy Smoleńskie­j”. Kto „daje rękojmię” – ocenią organizato­rzy. A ponieważ ta ocena nie jest decyzją administra­cyjną – od odmowy wydawania „karty” nie można się odwołać. Jednocześn­ie minister Gliński nie dał nikomu, spoza grona wtajemnicz­onych, szansy ubiegania się o kartę wstępu, bo nie ogłoszono, do kogo i w jakim trybie można się po nią zgłaszać.

Ale mogło się przecież zdarzyć, że ktoś dotrze do rozdającyc­h karty wstępu, sprytnie się zamaskuje i kartę wyłudzi. Więc dodatkowo zakazano wnoszenia „materiałów zawierając­ych treści (...) polityczne”. Wreszcie, jak w pisowskim Sejmie i Trybunale Konstytucy­jnym, obowiązuje zakaz rejestracj­i i „rozpowszec­hniania” wydarzenia w internecie. Regulamin Glińskiego zabrania wnoszenia na teren obchodów sprzętu rejestrują­cego (jest nim dziś każdy telefon mobilny). To ma gwarantowa­ć opinii publicznej przekaz jedynie słuszny: za pomocą rządowej telewizji.

Co z tym zrobić? To „uroczystoś­ci państwowe”, a więc osoby do nich niedopuszc­zone nie mogą się skarżyć na naruszenie ich wolności zgromadzeń. Ale arbitralne wykluczeni­e części obywateli z możliwości

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland