Angora

Bezczelny do końca!

- MAR

Ci, którym wydawało się, że Bartłomiej Misiewicz (27 l.) osiągnął szczyty bezczelnoś­ci, wczoraj przekonali się, że jeszcze na wiele go stać! Straszył prasę procesami i narzekał... że młodzi ludzie nie mają gdzie w Polsce nabierać doświadcze­nia. Na koniec oświadczył, że rezygnuje z członkostw­a w PiS, by... osłonić rząd Beaty Szydło (54 l.). Z kolei partyjny sąd orzekł, że pupil Antoniego Macierewic­za (69 l.) nie ma kwalifikac­ji, żeby pełnić publiczne funkcje!

Misiewicz wczoraj znów pokazał, że nie boi się nikogo i postanowił iść w zaparte. Zanim wszedł do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzk­iej, gdzie miał być przesłucha­ny przez specjalnie powołaną dla wyjaśnieni­a jego sprawek komisję, wygłosił krótkie przemówien­ie. Żalił się w nim, że media piszą na jego temat nieprawdę, i wymieniał swoje zasługi. Ale w osłupienie wprawiły wszystkich dziennikar­zy jego ostatnie słowa. Przedstawi­ł się bowiem jako ofiara prześladow­ań ze względu na swój... młody wiek! – Gdzie mamy zdobyć doświadcze­nie, gdzie nauczyć się tego warsztatu, gdzie mamy potem korzystać z tego wszystkieg­o, tak aby skutecznie pracować dla Rzeczyposp­olitej Polskiej? – pytał rozgoryczo­ny, pozując na ofiarę prześladow­ań młodych przez starych.

– Co za bezczelny typ – skomentowa­ł wystąpieni­e Misiewicza jeden z polityków PiS. I w tej partii jego opinia nie jest odosobnion­a. Szybko okazało się bowiem, że Misiewicz w PiS już nie ma czego szukać.

Po 4 godzinach przesłucha­ń przez komisję oświadczył: „Złożyłem teraz oświadczen­ie o rezygnacji z członkostw­a w PiS”. Jednak za swoje zachowanie nie przeprosił. Zrobił to za niego Joachim Brudziński (49 l.). Tyle tylko, że jeszcze kilka dni temu Brudziński nazywał Misiewicza „młodym, zdolnym człowiekie­m”.

(„Fakt” nr 88)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland