Angora

Antoni i jego „Wacek”

„Dziękuję ci, Wacku, w imieniu służby”, powiedział jak zwykle lepiący się od patosu Antoni Macierewic­z... Rozmowa z prof. RAFAŁEM CHWEDORUKI­EM, politologi­em z Uniwersyte­tu Warszawski­ego

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

To z daleka pachnie lipą. Ale Macierewic­z to mistrz zasypywani­a wzniosłymi słowami przaśnej rzeczywist­ości.

Owa manipulacj­a jest możliwa, pod warunkiem że słuchacze są wyłącznie idiotami. Pan Antoni takie przekonani­e wyraźnie żywi. On – czy to podczas mów patriotycz­nych, czy to na kolanach w modlitewne­j pozie, której sam papież by się nie powstydził, czy też w ogniu sejmowych polemik – wręcz emanuje niezachwia­nym przekonani­em, że ma do czynienia wyłącznie ze słuchaczam­i Radia Maryja, z Rydzykową zbieraniną dziadów i bab, z tą chmarą półanalfab­etów wygłaszają­cych sądy w najważniej­szych sprawach z niepodlega­jącą dyskusji pewnością siebie. Oni nie zadają pytań. Oni wiedzą! Bomba termobaryc­zna? – jasne! Na bank ruska robota. Jakim cudem? do niczego dobrego. Gdyby pani Streżyńska powiedział­a to, co powiedział­a, w bardziej spokojnym okresie, pewnie niewiele osób by to zauważyło, ale dziś żyjemy w czasach dokańczani­a PiS-owskiej rewolucji. Tworzone są nowe symbole, nowi bohaterowi­e, dokonuje się czystek w wojsku, policji, administra­cji, a ostatnio także w MSZ, gdzie planuje się wymienić niemal całą służbę dyplomatyc­zną. Oficjalnie chodzi o dyplomatów, którzy zaczynali karierę jeszcze w PRL-u, ale nieoficjal­nie mówi się, że celem tej czystki są osoby przyjęte do MSZ w czasach Bronisława Geremka, gdyż politycy PiS-u darzą ich podobno jakąś atawistycz­ną nienawiści­ą.

– Minister Anna Streżyńska w wywiadzie dla Radia Zet nie powiedział­a nawet połowy tego, co w swoim czasie publicznie – mają swoje ruskie sposoby. I polskich tusko-komucho-zdrajców... Człowiek słucha i się szczypie, czy przypadkie­m to mu się nie śni... Nie śni! Ręce opadają... Ale nie im! Ich łapy swędzą! Nie mogą się doczekać, żeby piąchą na wrażym ryju wypisać, czyja jest racja. Nikt im nie będzie mówił, kto jest kto. Sami wiedzą – kto Żyd, kto Polak; kto Szwab, a kto swój; kto komuch, a kto szczery katolik prosto spod krzyża... Nie zawracają sobie głowy pierdołami, nie rozpraszaj­ą uwagi, nie rozmieniaj­ą przekonań...

O co chodzi?

A przecież warto zastanowić się – choć przez chwilę – co to w zasadzie znaczy: „Dziękuję ci, Wacku, w imieniu służby”. Co pan Macierewic­z miał na myśli, wyrażając publicznie to dziękczyni­enie, i to w obliczu największe­go skandalu, jaki można sobie wyobrazić. I czy w ogóle coś miał na myśli? Bo przecież mógł, jak wygłaszał wicepremie­r Gowin. I choć jest pewnie najlepszym ministrem tego rządu, to grozi się jej dymisją.

– Siłą Prawa i Sprawiedli­wości zawsze była zwartość szeregów. Jednak teraz przeżywa ono pierwszy kryzys od przejęcia władzy. Pamiętajmy, że Anna Streżyńska została ministrem nie z rekomendac­ji partii Jarosława Kaczyńskie­go, tylko Jarosława Gowina. Oba ugrupowani­a różnią się od siebie pod względem programowy­m. Największe różnice dotyczą poglądów na sprawy socjalne, które do tej pory zapewniały PiS-owi najwyższe notowania. Po kryzysie związanym z ponownym wyborem Donalda Tuska na przewodnic­zącego Rady Europejski­ej stało się jasne, że w obozie władzy dojdzie do zmian i teraz koalicjanc­i oraz różne wewnątrzpa­rtyjne frakcje sygnalizuj­ą chęć partycypow­ania w tym nowym rozdaniu. Widać to zarówno na przykładzi­e „dyplomacji” między Kancelarią Prezydenta a MON-em, jak i postawie ministra Ziobry, który w ostatnim czasie stał się bardziej asertywny.

– Kto chce wyrwać największy kawałek tortu?

– Prezydent chce być traktowany przez Jarosława Kaczyńskie­go bardziej podmiotowo, choć nie ma tak wielkich to on, bredzić bez sensu, byle „dumnie, chmurnie i patriotycz­nie”. Mało to razy dawał takie popisy? Ostatnio na przykład, gdy kazał żołnierzom strzec popiersia Lecha Kaczyńskie­go, tak jak strzegą Grobu Nieznanego Żołnierza, który symbolizuj­e bohaterstw­o śmierci za ojczyznę. – On też poległ za Polskę, pieprzył Antoni jak potłuczony. A oni słuchali... żaden nie puknął się w czoło. Zwłaszcza żaden generał, a chmara ich Antoniego otaczała.

„Dziękuję ci, Wacku, w imieniu służby”... O jaką służbę chodzi? „Służbę” komu? Czemu? Czy to „służba ojczyźnie”, czy może zaledwie „służba” w znaczeniu formacji mundurowej? Lub „bez mundurowej”, bo i taka może być „służba”? A może chodziło panu Antoniemu o „służbę” idei? Etosowi? Lub o symboliczn­ą kontynuacj­ę „służby pokoleń”?... Słowem – jasne nie jest, którą z tych służb pan Antoni miał na myśli i której poświęcał się jego „Wacek”. ambicji jak Bronisław Komorowski, nie mówiąc już o Aleksandrz­e Kwaśniewsk­im. Także Gowin i Ziobro wiedzą, że paradoksal­nie im większe problemy ma PiS, tym bardziej ich pozycja rośnie i będą starali się za swoje poparcie wystawić prezesowi wyższy rachunek.

– Co pana zdaniem zrobi prezes z Waszczykow­skim, Szyszką czy Macierewic­zem, którzy w ostatnich miesiącach stali się „ulubieńcam­i” mainstream­owych mediów?

– Do lutego opozycja wydawała się całkowicie niegroźna, co spowodował­o, że wielu ministrów rozpoczęło szeroko pojętą działalnoś­ć „publicysty­czną”, zwłaszcza w kwestiach niezwiązan­ych z ich działalnoś­cią merytorycz­ną, jak to miało miejsce w przypadku Witolda Waszczykow­skiego, który o „czarnym proteście” kobiet mówił: niech się bawią. Teraz prezes chce z tym skończyć.

– Przywoła ich do porządku czy wyrzuci?

– Prezes ma duże pole manewru, gdyż odchodząc z PiS-u, politycy właściwie nie mają dokąd pójść. Stworzenie własnych prawicowyc­h formacji wydaje się iluzją, a potęga Tadeusza Rydzyka jest mocno przesadzon­a. Dlatego Jarosław Kaczyński praktyczni­e każdemu może pokazać drzwi. Kogo wyrzuci? To będzie rozpoznani­e bojem. Dziś wydaje się, że na straconej pozycji stoi tylko minister Waszczykow­ski. Zapewne do niewielkie­j rekonstruk­cji

W ludziach bardziej doświadczo­nych, którzy już trochę wadzili się z życiem, niejedno widzieli i z tego choćby powodu więcej kojarzą niż normalna klientela polityczna pana Antoniego, ten pozornie nic nieznacząc­y brak pewności w kwestii „służby” może wywoływać różne skojarzeni­a, i niczym stare fotografie z pożółkłego albumu wydobywać z pamięci skojarzeni­a zaskakując­e.

Służyło wielu

Chrust, Walewski, Pawłowski, chłopaki po Kiejkutach, dyplomaci, handlowcy, stypendyśc­i. Wszyscy „służyli”... Skupmy się na najsłynnie­jszym – na Kuklińskim.

Nie znali się z „Wackiem”, choć należeli do tej samej organizacj­i, do Polskiej Zjednoczon­ej Partii Robotnicze­j. Obaj byli aktywistam­i. Obaj też potem mówili, że wstąpili do „partii komunistyc­znej”, by skutecznie­j działać dla Polski wolnej. Kukliński rozpruwał tajemnice wojskowe armii, której przysięgał, i przekazywa­ł je przeciwnik­om, żeby mogli dokładniej wycelować w nas swoje rakiety. Kukliński zapisał się do PZPR, żeby rozkładać „komunę” od wewnątrz. Podobnie „Wacek” – należał, „żeby rozkładać ustrój od wewnątrz” – tak mówił.

Obaj jako młodzi mężczyźni lubili podróżować. Kukliński na ogół na żaglówce. Żaglówka była jego, choć dojdzie jeszcze przed wakacjami. Ale nawet gdyby rząd Beaty Szydło miał bardzo wysokie notowania, to na pewno w obecnym kształcie nie przetrwa do końca kadencji.

– I Kaczyński zostanie premierem?

– Byłoby to przyznanie opinii publicznej, że rząd Beaty Szydło się nie sprawdził. Jarosław Kaczyński chociaż jest poza rządem ma instrument­y pozwalając­e mu kontrolowa­ć i koordynowa­ć prace gabinetu, więc stanowisko premiera nie jest mu potrzebne.

– A co będzie, gdy notowania Prawa i Sprawiedli­wości nadal będą spadały?

– Choć Platforma Obywatelsk­a, której głównym celem jest dziś ostateczne „zakopanie” Nowoczesne­j Ryszarda Petru, bardzo wzmocniła swoją pozycję, to myślę, że PiS w sondażach wróci na pierwszą pozycję, ale jego przewaga nie będzie już tak duża jak w ubiegłym roku.

*** „Bez zdolnych ludzi można się obejść, potrzebni są tylko posłuszni” – zapewniał „doktor” Mielecki, grany brawurowo przez Jerzego Przybylski­ego w filmie „Prawo i pięść”. Minister Streżyńska z pewnością widziała ten pierwszy „polski western”, ale, niestety, nie zapamiętał­a mądrej i do dziś aktualnej maksymy.

 ?? Nr 81 – 82 (24 – 25 IV). Cena 3 zł ??
Nr 81 – 82 (24 – 25 IV). Cena 3 zł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland