Party, przegryzki i szaszłyczki
wyjmujemy z niego pestki. Kroimy na długie, ale niezbyt cienkie wstążeczki, a potem w poprzek. Do niewielkich szklaneczek wkładamy szynkę, na to cienka warstwa białego pokruszonego sera twarogowego, ogórek, kilka kawałków wędzonego łososia i posiekany szczypiorek. Świeżo utarty pieprz. Możemy też na kawałki krewetek pokruszyć ser pleśniak i do tego marynowana gruszka. Gościom, którzy nie jedzą mięsa albo ryb, można przygotować tak zwany kawior z bakłażanów obieranych tak jak opisany powyżej ogórek, tylko niekrojonych na wstążeczki. Razem z cebulą pokrapiamy je oliwą i na 20 minut wsadzamy do piecyka – 210 stopni. Miksujemy bakłażan, cebulę i odrobinę czosnku, a po ostygnięciu wkładamy do szklaneczki. Nieco curry lub papryki espelette, a na to wyłuskane z ziaren ćwiartki pomidora (jeśli mamy fioletowe i żółte, tym lepiej – będzie barwniej i dla oka, i dla smaku) i awokado.
W szaszłyczkach możemy zaproponować kawałki piersi kaczki z pomarańczami posypane espelette lub indyka w miodzie z czosnkiem polane sosem sojowym. Na wystrzałowe party – kawałki gęsich wątróbek przeplatamy suszonymi morelami i figami. Można i z krewetkami, które poza ogonem obieramy ze skorupek, przecinamy, faszerując je miękkim masłem ze zmiażdżonym czosnkiem i z posiekaną pietruszką, a potem nabijamy wzdłuż na szaszłykowy patyczek i wkładamy na ruszt, czy wreszcie z kawałków cielęciny, z suszonymi śliwkami i zieloną papryką.
Na francuskich oficjalnych przyjęciach podaje się miniaturowe tartinki. Trudno jest je podnieść z tacy, a po drodze jeszcze różne rzeczy z nich spadają. Nie męczmy naszych gości. A zatem bagietkę kroimy na plasterki, które zarumieniamy na patelni z gorącą oliwą z oliwek, lekko solimy i układamy na nich tatara wymieszanego z żółtkiem, korniszonami, kaparami, szalotką, musztardą i odrobiną koniaku lub whisky. Mięso może być nie tylko wołowe, ale i cielęce, a może być surowy łosoś, wtedy przyda się świeży pieprz. Dla wegetarian – tatar z warzyw – rzodkiewki, biała i czerwona cebula, kapary i suszone pomidory. A gama win różnokolorowa, białe, różowe czy czerwone – Chablis, prowansalskie i bordoskie. oliwa mąka pszenna opcjonalnie czarne krojone oliwki sól, pieprz Przygotowanie: 1. Wołowinę kroimy w 2-centymetrową kostkę, lekko przyprawiamy solą i pieprzem. Panierujemy w mące, nadmiar mąki strzepujemy.
2. W rondlu z przykrywką rumienimy na oliwie kawałki mięsa – partiami – żeby były usmażone, a nie ugotowane. Wyjmujemy mięso. Uzupełniamy oliwę i smażymy na rumiano cebulki i pomidorki 2 – 3 minuty, dodajemy posiekany czosnek, liście laurowe, smażymy minutę i wyjmujemy na mięso. Rumienimy mocno ziemniaki i również wyjmujemy. Do rondla wlewamy wino, sok i skórkę z pomarańczy i gotujemy na dość ostrym ogniu około 5 minut. Wkładamy mięso, cebulki, ziemniaki, oliwki, kawałki czekolady, dolewamy bulion. Doprowadzamy do zagotowania, doprawiamy finalnie i wkładamy pod przykryciem do piekarnika nagrzanego do 140 – 150 stopni na 1 – 2 godziny. Ziemniaki powinny być przykryte płynem. Po wyjęciu z pieca dajmy potrawie odpocząć kilka minut, ewentualnie można zdjąć łyżką tłuszcz z wierzchu.
Trunku trochę zostało, ale pełna butelka jakiegoś grzecznego wina Merlot, Cabernet Sauvignon lub Syrah nie będzie nieporozumieniem.