Kasiarz, który został profesorem USA
Rabował banki, będzie wykładał prawo
To historia zdumiewająca, nawet jak na Amerykę. Shon Hopwood obrabował pięć banków i spędził 11 lat za kratami. W więzieniu pilnie czytał książki prawnicze. Gdy wyszedł na wolność, uzyskał licencję adwokata. W końcu kwietnia został profesorem wydziału prawnego uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie.
– Jestem zapewne jedynym profesorem prawa w Stanach Zjednoczonych, który oglądał więzienie od środka, jako osadzony. Nigdy nie przypuszczałem, że tak się rozwinie moja kariera – powiedział reporterom 41-letni były kryminalista, który został jurystą. „New York Times” nazwał Hopwooda „przeciętnym rabusiem banków, ale niezrównanym prawnikiem”.
Przyszły profesor wychowywał się w David City w stanie Nebraska. Jego ojciec, człowiek pracowity i bogobojny, hodował bydło i założył własny Kościół. Shon miał szczęśliwe dzieciństwo. Fascynowała go koszykówka. Jako utalentowany gracz otrzymał stypendium Midland University. Szkoły jednak nie ukończył. Okazało się, że jako koszykarz nie osiągnie szczytów. Zniechęcony przestał przychodzić na zajęcia.
Zaciągnął się do marynarki wojennej i dwa lata służył na okręcie krążącym w Zatoce Perskiej. Z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowe- go trafił do szpitala w Bahrajnie. Wyleczony musiał wrócić do domu. W Nebrasce nie wiedział, co uczynić z życiem. Mieszkał u rodziców w piwnicy, 12 godzin dziennie harował na farmie. Wpadł w depresję, którą starał się stłumić alkoholem i narkotykami. Wtedy przyjaciel zaproponował: – Dlaczego nie obrabujemy banku?
Shon uznał to za znakomity pomysł. – Załatwiliśmy sobie broń, wpadliśmy do banku. Kazaliśmy wszystkim położyć się na podłodze, zabraliśmy z kas tyle gotówki, ile mogliśmy unieść i zwialiśmy po kilku minutach – wspominał później pierwszy „skok”. Młodzi ludzie zrozumieli, że uczynili coś bardzo złego. Przyjaciel zaproponował, że odeślą pieniądze wraz z przeprosinami. Hopwood uznał jednak, że życie „kasiarza” bardzo mu odpowiada. Wraz z kompanami obrabował pięć banków w małych miastach Nebraski. Łupem przestępców padło prawie 200 tysięcy dolarów.
Jednak FBI wpadło na trop rabusiów. Były marynarz został aresztowany i w 1998 roku stanął przed sądem. Na rozprawę przyszło 30 członków rodziny Shona, płacząc i prosząc o łagodny wyrok. Także oskarżony zapewniał, że chce się zmienić, że stanie się innym człowiekiem. – Myślę, że za jakieś 13 lat zobaczymy, czy tak się stanie – odpowiedział cierpko sędzia Richard Kopf. Po latach wyznał, że nie miał sympatii dla oskarżonego, uważał go za „punka, który potrafi tylko gadać”. Kopf wymierzył wyrok 12 lat i trzech miesięcy więzienia, nakazał też rabusiowi zwrócić ponad 134 tysiące dolarów.
Shon Hopwood trafił do federalnego zakładu karnego Pekin w stanie Illinois. Już pierwszego dnia był świadkiem krwawej bójki osadzonych, uznał więc, że praca w bibliotece więziennej zapewni mu bezpieczeństwo. Osadzony w pojedynczej celi za jakieś przewinienie postanowił sprawdzić, czy władze miały do tego prawo. Zaczął studiować dzieła prawnicze. Czynił to z rosnącym zapałem. Postanowił pomóc sobie i innym więźniom, uznał bowiem, że system nie jest sprawiedliwy. Ludzie otrzymują różne wyroki za to samo przestępstwo, ubodzy są bezradni wobec srogiej Temidy, a przemęczeni i zniechęceni obrońcy z urzędu często nie potrafią im pomóc. Hopwood założył w bibliotece swego rodzaju kancelarię adwo- twierdząc, że z doświadczenia wie, iż ojciec nie jest wrogiem kobiet. Prezydent Trump „jest przekonany, że kobiety mają potencjał i umiejętności, by wykonywać swoją pracę równie dobrze jak mężczyźni” – cytuje słowa Ivanki „Der Spiegel”. „Tysiące kobiet, które przez dziesiątki lat pracowały w prywatnym sektorze dla mojego ojca, są tego najlepszym dowodem”. Słuchając tej odpowiedzi, część publiczności buczała, co spotkało się z dużą krytyką amerykańskich mediów.
Niemiecka prasa starała się załagodzić sytuację. „Süddeutsche Zeitung” podała po zakończeniu szczytu, że ze strony niemieckiej publiczności nie było słychać głośnych okrzyków „bu”, tylko raczej krótkie westchnienia... Wszyscy bardzo się starali, żeby wizyta „pierwszej córki” odbyła się bez zakłóceń i by Ivanka wyniosła jak najwięcej pozytywnych wrażeń z pobytu w stolicy Niemiec.
Oprócz udziału w szczycie doradczyni Donalda Trumpa odbyła kacką. Zaczął pisać petycje w obronie innych osadzonych, a czynił to perfekcyjnie. – To była jedna z najlepszych petycji, jaką widziałem w życiu – opowiadał adwokat Seth Waxman, który pomagał skazańcowi prawnikowi. Obaj doprowadzili do tego, że kara Johna Fellersa, skazanego na 16 lat więzienia za posiadanie garści kokainy, złagodzona została przez Sąd Najwyższy do lat czterech. Dodać wypada, że w 2002 roku Sąd Najwyższy otrzymał 7209 petycji od ubogich więźniów i zgodził się rozpatrzyć zaledwie osiem. Jedną z nich było pismo Hopwooda w sprawie Fellersa.
W kwietniu 2009 roku skruszony rabuś odzyskał wolność. Początkowo zarabiał na życie, myjąc samochody. Potem dzięki stypendium Fundacji Billa i Melindy Gates ukończył studia prawnicze w Waszyngtonie. Napisał autobiografię „Człowiek prawa”, która stała się bestsellerem. Mówił o sobie: – Stałem się znanym prawnikiem, a przecież z prawem miałem wcześniej tyle wspólnego, że nieustannie je łamałem. Ożenił się z ukochaną dziewczyną z Nebraski, ma dwoje dzieci.
W kwietniu 2015 roku uzyskał licencję adwokata w stanie Waszyngton. Obawiał się, że jako były kryminalista nie zostanie zaaprobowany, ale głosowanie w komisji było jednogłośne. Wreszcie uniwersytet w Georgetown powierzył mu profesurę. Shon Hopwood będzie wykładał studentom, jakie prawa przysługują osobom skazanym. Profesor twierdzi, że system wymaga reform. W Stanach Zjednoczonych mieszka 5 procent ludności globu, ale właśnie w tym kraju jest aż 25 procent wszystkich więźniów na świecie. (KK) 45-minutową wizytę w firmie Siemens. Zapoznała się tam z systemem dualnym, stosowanym w niemieckich szkołach zawodowych, który polega na kształceniu w szkole zawodowej oraz równoległym odbywaniu praktyki w zakładzie pracy. W Centrum Kształcenia Siemens uczy się 1300 młodych ludzi nie tylko z Niemiec, ale z całej Europy. Szef Siemensa Joe Kaeser wyraził nadzieję, że Ivanka stanie się w swojej ojczyźnie orędowniczką tego systemu. Jak podaje „Süddeutsche Zeitung”, Joe Kaeser był tak przejęty wizytą, że powiedział, iż jest to historyczny dzień dla jego koncernu. Podsumowując wizytę Ivanki Trump w Berlinie, niemieckie media pisały o „spotkaniu na szczycie dwóch najpotężniejszych kobiet świata”. „Der Spiegel” podkreślił, że „niemiecka strona liczy na lepszy kanał dostępu do amerykańskiego prezydenta”. (LS)