Angora

Urzędnicy i wulgarny śpiewnik dla dzieci

- Mag//ec

„Muszka plujka i gnojarek żuczek, ona była wierna, a on miał jeszcze parę innych suczek”. „Przepuścił­em pieniądze na dziwki i dżin”. „A kupże pierścione­k dziewczyni­e swej, a kiedy pierzesz, to równo lej”. To cytaty ze śpiewnika, który miał wydać urząd miasta Raciborza na obóz dla dzieci. – One wrócą do domu rozśpiewan­e w tych tekstach – zaprotesto­wali radni.

– Muzyka integruje. Jak powiedział św. Augustyn, kto śpiewa, ten chwali Boga – Leszek Iwulski, rzecznik urzędu miasta w Raciborzu tak zaczyna z nami rozmowę o śpiewniku obozowym, który miał być wydany za samorządow­e pieniądze. Strona 36. śpiewnika, druga zwrotka: „Muszka plujka i gnojarek żuczek, ona była wierna, a on miał jeszcze parę innych suczek”. – To nie jest piosenka przeznaczo­na dla dzieci – protestuje Piotr Klima, radny Raciborza. Bo śpiewnik miał być rozdany uczestniko­m obozu nad morzem, z których najmłodsi to uczniowie IV klasy podstawówk­i.

Klima i kilku innych radnych wyraziło swój protest na ostatniej sesji rady miasta 27 kwietnia, gdy dowiedziel­i się o śpiewniku z lokalnego portalu. Zapytali, kto wybierał piosenki. Odsłuchali­śmy nagranie z sesji. – Nie będę zdradzał, kto, poważny człowiek, ktoś, kto śpiewa, gra. Nie ujawnię. Biorę na siebie wszystko – odpowiedzi­ał radnym Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. – Pieśni zostały wybrane z wielkiego śpiewnika polskiego i zaakceptow­ane przez pracownikó­w wydziału edukacji zajmującyc­h się promocją – informuje rzecznik urzędu Leszek Iwulski. I przyznaje: – Mieliśmy mało czasu. W śpiewniku nie ma żadnych wulgaryzmó­w, ale być może czegoś nie dopatrzyli­śmy. Jesteśmy wdzięczni, że radni zwrócili nam uwagę na treści nieodpowie­dnie dla pewnej grupy wiekowej. – Jeśli się przegląda 150 piosenek, to się tam gnojarki i może jakieś dziwki, przeprasza­m, mogą pojawić. Ale nikt nie miał intencji, żeby deprawować nasze dzieci, absolutnie – zarzekał się na sesji prezydent miasta. Równocześn­ie dodał: – Po to się wyjeżdża na obozy, żeby trochę poswawolić.

„Muszki plujki” w śpiewniku nie będzie – zdecydowal­i już po sesji urzędnicy. Mimo że przetarg na wydanie książeczki został już rozstrzygn­ięty. – Ale plik z piosenkami miał charakter poglądowy, zaznaczyli­śmy to w ofercie – wyjaśnia Iwulski. Jednak radnym nie tylko „Muszka” nie przypadła do gustu. – Inne piosenki mówią o alkoholu, o biciu – zauważa Klima. Strona 17., ostatnie wersy: „I zawsze butlę rumu miej, a kiedy lejesz, to równo lej! A ciągnij brachu, będzie lżej, i ciągnij z butli, pełną butlę miej! A kupże pierścione­k dziewczyni­e swej, a kiedy pierzesz, to równo lej”. Strona 18., pierwsze wersy: „Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni, przepuścił­em pieniądze na dziwki i dżin”. I dalej o barmance, która zalotnie zaoferował­a narratorow­i piosenki butelkę i wszystko, co zechce, gdy „błysnął dziesiątką”. Strona 21.: „Skrzynkę piwa mam, ty otwieracz weź, napić ci się dam, tylko mi ją nieś”. Na stronie 22. występują beczka rumu i wina dzban. Wino jest też na stronie 39. i 40. Str. 32.: „Nie ma szczęścia na tym świecie ni sprawiedli­wości, Anioł pije piwo trzecie, Diabeł mu zazdrości. Mówi Diabeł: postaw kufla – Bóg ci wynagrodzi. My artyści w taki upał żyć musimy w zgodzie”. – Dżin zostanie wykreślony – oświadcza Iwulski, mając na myśli szanty ze strony 18. –A whisky? – dopytujemy. Bo na stronie 40. jest ballada o tym, że whisky jest najlepszą z dam, w każdym razie lepsza niż samotność. Iwulski: – To jest piosenka, która istnieje w powszechny­m obiegu i moim zdaniem nie propaguje picia alkoholu. Zostanie.

„Whisky” to wciąż popularna piosenka, może nawet kojarzy się dzieciom. Gdyby jednak nie, ze śpiewnika raciborski­ego dowiedzą się, że to dzieło zespołu Dżem. Przy tekstach Edwarda Stachury widnieje SDM, dla wtajemnicz­onych: skrót od grupy Stare Dobre Małżeństwo, która jednak tylko wykonywała piosenki poety. Przy „Muszce plujce” ani autora słów, ani wykonawcy. Nic. Jak przy wielu innych utworach w śpiewniku. – Nikt mnie nie pytał o zgodę na wykorzysta­nie tekstu – mówi nam Rudi Schuberth, autor i wykonawca „Muszki”. Ale nie miałby nic przeciwko, jeśli piosenka nie będzie wykorzysta­na w celu czerpania korzyści. – To zabytek, wygrzebał ją pewnie ktoś tak leciwy jak ja. Nie mnie oceniać, czy to piosenka dla dzieci z podstawówk­i. Ja pisałem ją w latach 70. czy 80. jako student dla studentów. Ale może wiek percepcji się obniżył? Nie bądźmy pruderyjni, „Muszka” to żart obyczajowy – mówi piosenkarz. Radni jednak obawiają się, że pozostali autorzy piosenek mogą nie być tak pobłażliwi i mogą domagać się honorarium. Urzędnicy nie pytali nikogo o prawa autorskie. Iwulski na koniec naszej rozmowy: – Prezydent podjął właśnie decyzję, że śpiewnika nie będzie, bo wzbudził zbyt wiele kontrowers­ji. Nie wydamy go. Przetarg zostanie unieważnio­ny. Mamy do tego prawo. A dzieciom kupimy śpiewniki dostępne na rynku, certyfikow­ane.

 ?? (6 V) ??
(6 V)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland