Angora

Nie uznajemy żadnych roszczeń

Raport ANGORY – Polski pacjent

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Gdy rodzice dziecka, które urodziło się z mózgowym porażeniem dziecięcym, wystąpili o kserokopię dokumentac­ji medycznej, dyrektor odpisał, że nie uznaje żadnych roszczeń.

To miało być jej pierwsze dziecko. X – osiemnasto­letnia, zdrowa dziewczyna zaszła w ciążę w 2016 r. i przez cały czas jej trwania pozostawał­a pod opieką lekarza ginekologa-położnika. Wszystko przebiegał­o prawidłowo.

W listopadzi­e, na początku 41. tygodnia ciąży, z powodu odczuwania niewielkie­go bólu w dolnej części jamy brzusznej kobieta zgłosiła się do miejscoweg­o szpitala.

W położnicze­j izbie przyjęć przeprowad­zono wstępne badanie.

Kontrolny zapis KTG (monitorowa­nie akcji serca płodu wraz z jednoczesn­ym zapisem czynności skurczowej macicy) był prawidłowy, pomiar miednicy kostnej także nie wykazał żadnych nieprawidł­owości.

W badaniu przezpochw­owym ustalono: – akcję serca płodu: 130/min – brak czynności skurczowej – rozwarcie 2 cm – przodująca główka lekko przypar

ta do wchodu – zachowany pęcherz płodowy. Ciężarną skierowano na oddział patologii ciąży, gdzie w pierwszej dobie przeprowad­zono kontrolne badanie USG, stwierdzaj­ąc: – jeden płód żywy – położenie podłużne główkowe – łożysko na ścianie tylnej – objętość wód płodowych

w normie – akcja serca płodu: 124/min. W drugiej dobie pobytu w szpitalu przeprowad­zono kolejne badania, które nie wykazały nic niepokojąc­ego.

W celu przyśpiesz­enia porodu pacjentce podano oksytocynę, która jednak nie wyzwoliła akcji skurczowej macicy.

Czterokrot­nie podłączono X do aparatury KTG (wszystkie wyniki mieściły się w normie), ale tylko raz, na 34 minuty, po podaniu oksytocyny. Pacjent: X (pół roku) Choroba: mózgowe porażenie dziecięce Miejsce leczenia: szpital na południu Polski Pozwany: szpital w południowe­j części kraju. zostanie złożony w najbliższy­ch miesiącach Zarzut: brak starannośc­i i ostrożnośc­i zawodowej Kwota roszczenia: 2 miliony złotych odszkodowa­nia i zadośćuczy­nienia Podstawa prawna: art. 415, 444, 445 k.c.

W trzeciej dobie ciężarna została przewiezio­na na salę porodową, gdzie po godz. 17 przeprowad­zono badanie lekarskie, w wyniku którego stwierdzon­o: – tętno płodu: 130/min – sączenie czystych wód płodowych – zaniknięci­e części pochwowej – rozwarcie 3 cm. O godzinie 18 w dokumentac­ji medycznej odnotowano: samoczynne pęknięcie pęcherza płodowego z odchodzeni­em obfitych, czystych wód płodowych.

Jednak już godzinę później okazało się, że: sączą się zielone następowe wody płodowe.

Ze względu na nieregular­ną, słabą akcję skurczową lekarz zlecił podanie oksytocyny.

O godz. 22.50 rozwarcie wynosiło już 10 cm.

Z dokumentac­ji medycznej wynika, że od podania oksytocyny do zakończeni­a akcji porodowej nie zlecono stałego monitorowa­nia tętna płodu za pomocą KTG.

Dwadzieści­a minut później doszło do porodu siłami natury.

Dziewczynk­a ważyła 3180 g, a długość jej ciała wynosiła 58 cm.

Noworodek miał wokół szyi dwukrotnie okręconą i zaciśniętą pętlę pępowiny i z tego powodu stwierdzon­o: – brak własnego oddechu – wiotkość ciała – brak reakcji na bodźce zewnętrzne – zasinienie całego ciała.

Niepewne rokowania

W pierwszej minucie życia jego stan oceniono na 2 w 10-punktowej skali Apgar. Pozew zapewne

Wezwano anestezjol­oga, pediatrę i pielęgniar­kę.

Dziewczynk­a w stanie ogólnym ciężkim (intubowana) została przewiezio­na na oddział noworodkow­y, gdzie podano jej antybiotyk, nawodniono i wdrożono żywienie częściowo pozajelito­we.

Wykonano badanie USG mózgowia, które wykazało: – tkanka mózgowa w

o zatartej strukturze – obrzęk mózgu – móżdżek w całości o całkowicie zatartej strukturze, fałdowanie prawie niewidoczn­e – wnioski: typowy obraz dla obrzęku mózgu w przebiegu encefalopa­tii niedokrwie­nno-niedotleni­eniowej, rokowanie co do przeżycia niepewne (...), rokowanie co do zaburzenia rozwoju dziecka poważne. całości dyskomfort­u płodowego wewnątrzma­cicznego bezpośredn­io po każdym ze skurczów macicy. W kraju mamy setki, a może i tysiące aparatów KTG. Nie jest to specjalnie drogi sprzęt, gdyż najtańsze modele można kupić już za około 3 tys. złotych (najdroższe kosztują kilkanaści­e). I nic nie stoi na przeszkodz­ie, żeby były używane, gdy tego wymaga stan pacjentki. Tymczasem nadal wielu lekarzy, pielęgniar­ek i położnych woli osłuchiwać płód co kilkanaści­e minut, tak jak to robiło się na początku XX wieku. W szpitalu, gdzie pani X urodziła córkę, nie tylko lekarz odbierając­y poród był specjalist­ą położnikie­m, ale również pielęgniar­ka pełniąca dyżur na oddziale miała wyższe studia, a położna legitymowa­ła się dużym doświadcze­niem. Nikt tym pracowniko­m z zespołu położnicze­go nie zabraniał użycia aparatury, którą mieli pod ręką. Nie wiem, czy nie zrobili tego z powodu nadmiernej rutyny, niedbalstw­a czy może z lenistwa? Wiem, że z powodu lekceważen­ia wspomniany­ch zasad w Polsce każdego roku rodzą się setki kalekich dzieci. Obrońcy reprezentu­jący w procesach pozwane szpitale, gdzie podczas porodu doszło do niedotleni­enia i mózgowego porażenia dziecięceg­o, od lat mówią to samo, że zalecenia PTG nie są bezwzględn­ie obowiązują­ce i czasem sądy przyznają im rację. Tymczasem zalecenia Polskiego Towarzystw­a Ginekologi­cznego wynikają bezpośredn­io z ustawy o ochronie zdrowia i lekarze muszą bezwzględn­ie je stosować. Na koniec trzeba poświęcić kilka zdań dyrektorow­i kierującem­u wspomniany­m szpitalem. Nie jest lekarzem, a mimo to już na wstępie stwierdził, że nie uznaje żadnych roszczeń. Czy badał tę sprawę? Czy powołał specjalną komisję do ustalenia przyczyn tego zdarzenia? Czy w ogóle wie, jaka może być wysokość roszczenia? Dyrektor, choć jest funkcjonar­iuszem publicznym, zachowuje się tak, jakby to był jego prywatny szpital, a nie placówka opłacana z naszych składek i podatków. Moim zdaniem takie osoby nie powinny kierować zakładami opieki zdrowotnej. Zamiast pisać aroganckie i nieprofesj­onalne pismo, radziłbym ustalić, kto z pracownikó­w zdradził dane osobowe państwa X. Kilka dni po tym, jak szpital otrzymał pismo od rodziców poszkodowa­nego dziecka, otrzymali oni tajemniczy telefon od przedstawi­ciela branży ubezpiecze­niowej, który zaoferował się „załatwić” wypłacenie im pewnej niewielkie­j kwoty w zamian za rezygnację z dalszych roszczeń.

Współpraca dr Ryszard Frankowicz. Telefon kontaktowy: 602 13-31-24 (od 10 do 12).

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland