Najmodniejsza torba w mieście
Dla starszego pokolenia były symbolem przemiany ustrojowej, która dokonała się w naszym kraju. Dla małolatów są czymś tak oczywistym jak powietrze. Centra handlowe, nazywane szumnie galeriami, bo całkowicie zastąpiły nam przybytki sztuki i – zamiast nich – stały się celem codziennych, masowych pielgrzymek. Dla celebrytów to także doskonałe miejsce zarobku niemałych pieniędzy. ona się wystroiła, jakieś marynarki, makijaże i na dodatek złote szpilki, toż to się tym gwiazdom w głowach poprzewracało. Kto normalny dałby radę cały dzień w czymś takim zasuwać”. I tak dalej, i tym podobne. Kiedyś o takim szybkim, ale niezbyt wysokich lotów, zarobku mawiało się chałtura. W PRL aktorzy chałturzyli najchętniej za oceanem, zapraszani przez miejscową Polonię spragnioną widoku rodzimych gwiazd. Tam zarabiało się w upragnionych dolarach, a przelicznik pozwalał na wygodne życie po powrocie. Muzycy grywali na wycieczkowcach, a że była to nie tylko dobrze płatna, ale i ryzykowna robota, przekonali się kiedyś Małgorzata Potocka (69 l.), jej zespół taneczny Sabat i towarzyszący im Wojciech Gąsowski (73 l.). W 1985 roku ich statek porwali terroryści, którzy zaczęli po kolei zabijać turystów, w oczekiwaniu na spełnienie ich żądań. Szczęśliwie, Polakom udało się ujść z życiem, a napastnicy opuścili pokład, gdy Amerykanie zadeklarowali spełnienie ich żądań. Z reguły chałtury nie były jednak aż tak niebezpieczne, artystom groziła co najwyżej utrata dobrego imienia z powodu niezbyt ambitnego występu. Teraz chałtur nikt już się nie wstydzi i samo słowo powoli znika z naszego słownika. Małgorzata Rozenek, podczas swoich ostatnich dobrze pewnie płatnych występów, roboty miała tak mało, że zdążyła wspomniane wyżej złote pantofelki zamienić na modne sportowe buty z charakterystycznymi trzema paskami i ruszyła na zakupy, w wielkim świecie nazywane shopping. Nie poszła sama, a w obstawie jakichś pań, bo kto to widział, żeby za gwiazdą nie podążał jej dwór.
Jednym z najdłużej działających warszawskich centrów handlowych jest Galeria Mokotów. Jej ambicją jest ściągnięcie pod swój dach najlepszej światowej mody i właśnie do grona tamtejszych firm dołącza włoski producent torebek Ju’sto. Z tej okazji do Warszawy zawitał projektant marki Emanuele Magenta. Mówi, że „podstawą kreatywności jest wyobraźnia”, a tej trudno mu odmówić, patrząc na to, co tworzy. Sklepy z torebkami Ju’sto są już oczywiście we Włoszech, ale też w Japonii czy we Francji, teraz przyszła pora na Polskę. Że Polki pokochają te produkty, nie ma żadnych wątpliwości, kilka lat temu zakochały się bowiem w torebkach, które przystojny Emanuele projektował dla marki Obag. Ich zaletą jest to, że każda wygląda inaczej, bo właścicielka samodzielnie komponuje wszystkie detale. Na dodatek są fantastycznie lekkie, bo zrobione z nowoczesnego tworzywa, które łatwo się czyści. Trudno powiedzieć, czy na obecnych na premierze marki gwiazdach, takich jak Marta Kuligowska (41 l.), Klaudia Halejcio (26 l.) czy Anna Jurksztowicz (53 l.), większe wrażenie zrobił roześmiany, brodaty Włoch, z którym ochoczo się fotografowały, czy może jednak bardziej emocjonował je widok kolorowych, oryginalnych torebek w wielu fasonach. Torebek, których – jak wiadomo – żadna kobieta nie ma za dużo.
W centrum handlowym Arkadia powstaje strefa Grand Kitchen. Już za kilka miesięcy zacznie tam działać kilka restauracji, które mają zachęcić nie tylko wyjątkowym jedzeniem, ale i specjalnymi widokami z nowo budowanego tarasu. Gospodarze Arkadii chcą promować zdrowe i dobre dania, dlatego ambasadorem nowej strefy został Grzegorz Łapanowski (33 l.), któremu osobiście nadaję tytuł najmilszego i najskromniejszego kucharza. Że nie ma w tym ani szczypty przesady, ani grama egzaltacji już wkrótce każdy będzie mógł się przekonać. W Arkadii poprowadzi bowiem przez najbliższy rok aż dwieście warsztatów kulinarnych dla najmłodszych. Od wielu lat jest zaangażowany w działalność Fundacji Szkoła na Widelcu, gdzie między innymi działa na rzecz poprawy jakości jedzenia w przedszkolach i szkołach. Z dziennikarzami podczas spotkania dla prasy Łapanowski podzielił się znakomitym przepisem na wołowinę, który chętnie wszystkim zainteresowanym zdradzę.