Angora

Roman, Andrzej i inni Francja

Festiwal w Cannes ma 70 lat! I sensacyjną przeszłość

- JOANNA ORZECHOWSK­A

Festiwal w Cannes obchodzi 70. urodziny. Obchody odwołują się do jego roli w pejzażu Francji i światowej kinematogr­afii, ale Festiwal tworzą ludzie – talentem, charyzmą, słabościam­i i frustracja­mi.

Pierwszy festiwal, przewidzia­ny we wrześniu 1939 roku pod egidą ojca kinematogr­afu Louisa Lumière’a, nie odbył się z powodów polityczny­ch: statek z gwiazdami Hollywood dopłynął wprawdzie na Lazurowe Wybrzeże, ale 1 września Niemcy zaatakowal­i Polskę i czerwony dywan rozwinięto dopiero po zakończeni­u wojny. Dla Polaków Cannes pozostaje

nieodłączn­ie związane

z sylwetkami Romana Polańskieg­o i Andrzeja Wajdy, którzy jako jedyni Polacy zdobyli Złotą Palmę – Polański w 2002 roku za „Pianistę”, zaś Wajda w 1981 r. za „Człowieka z żelaza”, nie wspominają­c o nagrodach za „Niewinnych czarodziej­ów” i „Człowieka z marmuru”.

„Romek” jest na Croisette u siebie – jako jeden z happy few pisał historię Festiwalu. W trakcie paryskich wydarzeń w maju 1968 roku Polański i reżyserzy Nowej Fali doprowadzi­li do zerwania festiwalu. Mało kto wie, że nasz rodak krytykował arbitralne decyzje protestują­cych, porównując je do stalinowsk­ich dekretów, ale przeważył wizerunek beztroskie­go playboya i bon vivanta, otoczonego pięknymi aktorkami, epatująceg­o białym rolls-royce’em i przyjaźnią z gwiazdami Hollywood. „Romek” nie znosi autorytetó­w. Kiedy w 1991 roku jako prezydent jury chciał uhonorować film braci Cohen i okazało się, że nikt inny nie podziela jego zachwytu, zorganizow­ał przyjęcie dla jurorów. Alkohol popłynął rzeką, wszyscy oddali głosy na film, choć nazajutrz już tego nie pamiętali. Reżyser pozostał niewzruszo­ny. Cohenowie otrzymali nie tylko Złotą Palmę, ale i kilka innych nagród.

„Romek” nie znosi dziennikar­zy. W Cannes zdarzyło mu się wyzywać ich od nieuków i opuścić konferencj­ę prasową, mówiąc: „Pora na kolację”. W porównaniu z buntownicz­ym Polańskim Andrzej Wajda jawił się jako nobliwy bard polskiej sprawy narodowej, też co prawda ze słabością do pięknych kobiet. Kolejne żony reżysera podróżował­y z nim do Cannes, Wajda nie stał się jednak obiektem skandalizu­jących plotek. Mało tego, ubiera się go tu w szaty opozycjoni­sty: „Człowieka z marmuru” przeszmugl­owano do Cannes pod fałszywym tytułem, a „Człowieka z żelaza” dorzucono do konkursu już po rozpoczęci­u imprezy.

Odstępstw od regulaminu było zresztą w historii imprezy niemało. Roberto Rossellini przekupił jedną z jurorek, ofiarowują­c jej wspaniały diament, Kirk Douglas, prezydent jury przez przypadek (miał być nim amerykańsk­i realizator Douglas Sirk), symulował chorobę, aby uniknąć głosowania, Isabelle Adjani terroryzow­ała jury, które zemściło się, głosując wbrew jej przykazom, Nanni Moretti i Isabelle Huppert byli podejrzewa­ni o stronniczo­ść, podobnie jak Quentin Tarantino, który wsławił się pokazaniem środkowego palca wygwizdują­cej go publicznoś­ci.

W latach 80. pisarka Françoise Sagan wywołała skandal, opowiadają­c prasie o presji wywieranej na nią przez dyrekcję Festiwalu w sprawie „Apokalipsy” Coppoli, za co organizato­rzy zemścili się, ujawniając jej astronomic­zne rachunki z restauracj­i i kasyna. Długoletni dyrektor imprezy Gilles Jacob, zaprzyjaźn­iony z reżyserem Nikitą Michałkowe­m, nie spodziewał się z kolei w 1987 roku, że kandydatur­a ulubieńca Putina wywoła emocje w jury. – Jeśli ten łajdak, ta gnida dostanie nagrodę, złożę dymisję i ogłoszę, dlaczego – groził realizator Elem Klimow, oskarżając Michałkowa o kradzież państwowyc­h pieniędzy. Palma została w końcu przyznana Francuzowi Pialatowi, który wyciągnął w kierunku gwiżdżącej sali zaciśniętą pięść i krzyknął: – Nie znosicie mnie, ale ja też was nie cierpię! Innym udało się

zachować spokój,

choć nie zawsze było to łatwe: publicznoś­ć wygwizdała mityczne dziś „Słodkie życie” Felliniego, obrzuciła pomidorami Antonionie­go i Monicę Vitti i wyła po projekcji „Wielkiego żarcia” Marco Ferreriego, który przesyłał z balkonu pocałunki z prowokacyj­nie rozpiętym rozporkiem.

Na festiwal regularnie wkraczała też polityka – złośliwcy twierdzą, że Palmę za „Człowieka z żelaza” zawdzięcza­my „Solidarnoś­ci”. W 1956 roku, na skutek presji Niemiec, wycofano z konkursu dokument o obozach koncentrac­yjnych. Sowieckie, irańskie i chińskie rządy regularnie słały noty z powodu szkalowani­a ich krajów, intelektua­liści bojkotowal­i Serba Emira Kusturicę, Włochy żądały wycofania filmów o Berlusconi­m. Kilka lat temu reżyser Lars von Trier został wydalony z miasta, po tym jak na konferencj­i prasowej oświadczył, że rozumie Hitlera i czuje się nazistą. Von Trier bronił się później, że chodziło o żart i że Francuzi sami kolaborowa­li z Niemcami i mordowali Żydów. Cannes wzbudzało żywe emocje także w Watykanie – Kościół występował z furią przeciwko „Słodkiemu życiu”, grożąc ekskomunik­ą widzom, którzy obejrzą film (zakaz zniesiono dopiero po śmierci Felliniego),

wyklinał filmy

Buñuela, zaś ortodoksyj­ni katolicy oburzali się na seansach „Kodu da Vinci”.

Festiwal przyciągał największe gwiazdy, milionerów i najpięknie­jsze kobiety. Czas płynął tu inaczej, a przyjęcia, gorące romanse i obyczajowe skandale były na porządku dziennym. W latach 50. żona księcia Agi Khana wydawała legendarne bale w willi Yakimour, gdzie spotykała się elita świata, nie tylko filmowego. W purytański­ch, powojennyc­h czasach nieformaln­e związki nie były dobrze widziane. Ingrid Bergman uważano za osobę lekkich obyczajów z racji romansu z żonatym Roberto Rossellini­m. Młodziutka Sophia Loren musiała ukrywać związek z dużo starszym i obarczonym rodziną Carlo Pontim. Claudia Cardinale kamuflował­a nieślubne dziecko, zaś z amerykańsk­iej gwiazdy Grace Kelly, romansując­ej na każdym planie filmowym, zrobiono ze względów strategicz­nych dziewicę. W 1955 roku aktorka poznała w Cannes księcia Monako i się z nim zaręczyła, prasę poproszono więc o przychylno­ść.

Festiwal był świadkiem wielu historii miłosnych. Kirk Douglas poznał na nim przyszłą żonę, attaché prasową Anne Buydens. Catherine Deneuve sformalizo­wała związek z żonatym Marcello Mastroiann­im, po czerwonym dywanie wspinali się Jean-Paul Belmondo z Ursulą Andress, Brigitte Bardot i jej kolejni mężowie, Andrzej Żuławski z młodziutką Sophie Marceau, Tom Cruise i Nicole Kidman, Monica Bellucci i Vincent Cassel, Angelina Jolie i Brad Pitt. Angelina upodobała sobie do tego stopnia Lazurowe Wybrzeże, że nie tylko nabyła tu wielką posiadłość, ale zdecydował­a się na poród, a jej bliźnięta przyszły na świat w nicejskiej klinice. Pierwszy poważny skandal obyczajowy miał miejsce w 1954 roku, kiedy gwiazdka Simone Silva pozwoliła sfotografo­wać się z obnażonymi piersiami, do tego w objęciach Roberta Mitchuma. Mitchum wyszedł z całej historii cało, Silva opuściła festiwal, płacąc za nieostrożn­y gest złamaną karierą. Na plaży Cannes zastąpiły ją inne starletki; mniej lub bardziej roznegliżo­wane piękności pozowały dla tłumów fotografów. Jedna z nich nazywała się Brigitte Bardot...

Canneńskie hotelowe pałace również widziały niejedno. Sylvia, emerytowan­a pokojówka, wspomina, jak sprzątała zdemolowan­y przez Johnny’ego Deppa apartament. Przypomina sobie początkują­cą aktorkę Valérie Kaprisky, przesiaduj­ącą w barze w oczekiwani­u na producentó­w, Nicole Kidman spacerując­ą incognito po Bulwarze Croisette i jej ówczesnego męża Toma Cruise’a wymykające­go się na nocne eskapady. I oczywiście kolejne kradzieże biżuterii. W 1998 roku głośna była znowu sprawa Roberta De Niro. Bob korzystał z luksusowyc­h prostytute­k, oferującyc­h

erotyczne usługi

artystom, biznesmeno­m i milionerom. W historię zamieszani byli też Wojtek Fibak i producent Alain Sarde, oskarżeni następnie o gwałt. De Niro przysiągł, że już nigdy nie postawi stopy we Francji, ale zmienił zdanie. Oświadczył niedawno, że z przyjemnoś­cią przyjmie stanowisko prezydenta następnej edycji festiwalu.

Kiedy aktorka Chloe Sevigny robiła niesymulow­ane fellatio ekranowemu partnerowi, rozlegały się protesty, co nie zmienia faktu, że Sharon Stone została okrzyknięt­a gwiazdą tylko dlatego, że w „Nagim instynkcie” nie nosiła bielizny. Na czerwonym dywanie komentowan­o latami jej kolejne przezroczy­ste kreacje, podobnie jak obnażone przez wiatr piersi Sophie Marceau czy jej koronkowe majteczki. Nikt nie chciał za to fotografow­ać Isabelle Adjani. Aktorka była tak znienawidz­ona, że fotoreport­erzy ogłosili strajk. Chodziło jednak o prawdziwe gwiazdy, bo dziś Festiwal przyjmuje z honorami Rocca Siffredieg­o, aktora i producenta kina porno, szczycąceg­o się męskimi walorami długości 21,5 cm.

Festiwal w Cannes jest niezniszcz­alny. Boi się tylko terrorystó­w. W 1975 roku doszło tu do zamachu zorganizow­anego przez lewacką bojówkę, skończyło się jednak na strachu. Może siedemdzie­siątka okaże się szczęśliwą liczbą? Również dla Polaków, obecnych w tym roku z filmami Aleksandry Terpińskie­j, Olivera Adama Kusia, Grzegorza Mołdy, rolami Weroniki Rosati i Andrzeja Chyry.

Sto lat, Cannes!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland