Prokuratorzy ostro krytykują Ziobrę
Prawo ponad Wszystkim kontra... Prawo i Sprawiedliwość
„Prokuratura stała się narzędziem politycznym w rękach ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego, mającego realizować w znacznej mierze interesy partii rządzących oraz jego osobiste cele (...). Apelujemy do prokuratorów – w interesie obywateli – o dochowanie roty ślubowania, wierną służbę Rzeczypospolitej Polskiej i o aktywną, solidarną reakcję na próby łamania niezależności” – głosi m.in. uchwała Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia (z łac. prawo ponad wszystkim).
Powstało ono w odpowiedzi na „dobrą zmianę” w prokuraturze, która dokonała się w marcu ubiegłego roku, po wejściu w życie nowej ustawy autorstwa PiS. Mimo że władza robiła wszystko, aby nie dopuścić do powstania stowarzyszenia, to po sześciu miesiącach zmagań i trzech próbach udało się zarejestrować Lex Super Omnia. Za główny cel stawia sobie ono odpolitycznienie podporządkowanej rządowi prokuratury, w której będą pracowali niezależni prokuratorzy. Zamierza też stanąć w obronie tych prokuratorów, którzy z powodu okazywania niezależności wobec ekipy rządzącej zostali zdegradowani lub wszczęto przeciw nim postępowania dyscyplinarne.
– Chcemy też przekonać polityków, aby zapisy o prokuraturze znalazły się w konstytucji, tak by co cztery lata nie dochodziło do trzęsienia ziemi i karuzeli kadrowej – mówił prokurator Krzysztof Parchimowicz, prezes Lex Super Omnia, które pod koniec maja miało swoje walne zgromadzenie.
We wspomnianej uchwale stowarzyszenie wyraziło też zdecydowany sprzeciw wobec włączenia prokuratury do sprzecznych z konstytucją działań zmierzających do podważenia zasady trójpodziału władzy, co znalazło wyraz m.in. w inicjowaniu lub akceptowaniu przez Zbigniewa Ziobrę projektów ustaw sprzecznych z ustawą zasadniczą czy odmowie ścigania zaniechania publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
„Dobra zmiana” w prokuraturze
Podczas walnego zgromadzenia Lex Super Omnia podsumowania trwającej od ponad roku „dobrej zmiany” dokonali prokuratorzy Andrzej Jacek Kaucz oraz Iwona Pałka. Ich zdaniem zmiana nazw jednostek prokuratur najwyższych szczebli (Generalnej na Krajową i apelacyjnych na regionalne) pozwoliła na wymianę kadr i powołanie do nich tylko posłusznych osób, o których prezes PiS może powiedzieć, cyt. „mianujemy ludzi z bliskich nam środowisk, którzy realizują nasz program”, a także na niespotykaną w żadnym praworządnym państwie arbitralną degradację 114 prokuratorów ze względów pozamerytorycznych. Co więcej, przy wymianie ok. 90 proc. kadry kierowniczej w prokuraturach blisko pół tysiąca śledczych straciło swoje stanowiska.
Posłuszeństwo prokuratorów jest też ich zdaniem wymuszane poprzez delegacyjny system zarządzania kadrami oraz niczym nieskrępowane możliwości odwoływania prokuratorów ze stanowisk i powoływania na nie nowych, niedoświadczonych, lecz posłusznych osób. – W ciągu roku czynności służbowe na delegacjach wykonywało 1200 prokuratorów, co stanowi ponad 1/5 całej kadry. To powoduje sytuację uzależnienia prokuratora z powodu braku poczucia stabilizacji zawodowej i braku czytelnych kryteriów awansu zawodowego – mówiła Iwona Pałka, dodając, że za karę do jednostek niższego szczebla delegowano aż 160 prokuratorów.
Od roku Zbigniew Ziobro może też nagradzać ludzi mu posłusznych: awansami z pominięciem poszczególnych szczebli lub nagrodami pieniężnymi. Pod koniec 2016 roku otrzymało je 30 prokuratorów wykonujących pracę w Prokuraturze Krajowej, w tym prokurator krajowy, jego zastępca, zastępcy prokuratora generalnego, dyrektorzy i wicedyrektorzy departamentów oraz biur za „wzorowe i sumienne wykonywanie zadań służbowych”, w łącznej kwocie 289 tys. zł. Kwotę 344 tys. zł przeznaczono dla prokuratorów z niższych szczebli.
Zdaniem prokurator Pałki te metody doprowadziły wielu prokuratorów do postaw konformistycznych: do chęci przystosowania się, niestawiania oporu, milczenia, niewychylania się i przeczekania ze względu na konieczność posiadania źródła utrzymania, nierzadko chęci przypodobania się kierownictwu, uzyskania lub utrzymania wyższego wynagrodzenia, nagrody czy wcześniejszego awansu – nie zawsze idącego w parze z wiedzą i kompetencjami.
Wszyscy prawnicy razem
– Prokurator powinien być strażnikiem praworządności – mówiła sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, będąca jednym z gości walnego zgromadzenia Lex Super Omnia, i dodała: – Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf powiedziała, że jest czas wojny i musimy liczyć się z ofiarami. Dziękuję wam, że nie wszyscy prokuratorzy dali się kupić.
Mówiła też o tym, że na naszych oczach rozmontowuje się wszystkie bezpieczniki demokracji: Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy.
– Nas czeka to samo, co zrobiono z wami – prokuratorami. Reorganizacja sądów spowoduje, że będzie można każdego nieposłusznego sędziego wysłać Bóg wie gdzie. Powstanie izba dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym i będzie można nas zwolnić z urzędu za to, że staramy się działać zgodnie z przysięgą i konstytucją – mówiła sędzia Kamińska.
Ważny dla prokuratorów głos zabrał też sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Iustitia:
– Są prokuratorzy, którzy potrafią powiedzieć: Lex super omnia (z łac. prawo ponad wszystkim). A ja jestem też tutaj po to, aby powiedzieć: nie jesteście sami – zwrócił się do prokuratorów i dodał, że chęć współpracy z sędziami i prokuratorami w obronie praworządności wyrazili też prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela oraz prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz.
– Nie jest tak, że my mamy tylko tłumaczyć społeczeństwu, że praworządność jest zagrożona. Musimy mieć pełną świadomość, że my musimy to tłumaczyć w naszym środowisku – mówił sędzia Markiewicz.
Ważny głos członków honorowych
Podczas walnego zgromadzenia gośćmi byli m.in.: Aleksander Bentkowski – minister sprawiedliwości w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, Włodzimierz Cimoszewicz – były premier i minister spraw zagranicznych oraz sprawiedliwości i Andrzej Seremet – prokurator generalny w latach 2010 – 2016. Wszyscy trzej zabrali głos w obronie praworządności w Polsce oraz zostali członkami honorowymi Lex Super Omnia.
Bentkowski powiedział prokuratorom, by zawsze byli ludźmi z twarzą i honorem. Z kolei Cimoszewicz podkreślał, żeby prokurator kierował się prawem, swoją wiedzą i doświadczeniem życiowym, a nie dyrektywą, zakazem czy oczekiwaniem partyjnym. – Jeżeli ci, którzy to rozumieją lepiej od innych, bo ich wiedza im to podpowiada, będą milczeli, to te patologiczne zjawiska będą miały swój ciąg dalszy i pewnego dnia znajdziemy się w państwie, które nie jest praworządne – mówił Cimoszewicz.
Seremet podkreślał, że Lex Super Omnia jest jedyną organizacją prokuratorów, która zamierza stawać w opozycji wobec Zbigniewa Ziobry. – Jeżeli prokuratura staje się elementem władzy wykonawczej, mając przecież za zadanie kontrolowanie tej władzy, to prowadzi to do konfliktu interesu i to niezależnie od tego, kto personalnie pełniłby funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – mówił Seremet i zachęcał, aby już teraz tworzyć założenia nowej ustawy o prokuraturze. – Trzeba widzieć dalej niż perspektywa roku czy dwóch i dalej niż perspektywa tej czy innej władzy – zakończył były prokurator generalny.