DYKTATURA
Poniedziałek – Zapadła decyzja o wycofaniu projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych – poinformował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Projekt wprowadzał opłatę paliwową w wysokości 20 groszy za litr. – Będziemy szukać innych metod na zgromadzenie środków potrzebnych na budowę. Na pewno nie będziemy sięgać do kieszeni obywateli – dodał.
Trzech ambasadorów odwołał minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski: Tomasza Orłowskiego (Włochy), Jerzego Marka Nowakowskiego (Armenia) i Piotra Stachańczyka z Biura Narodów Zjednoczonych w Genewie. Minister uchylił się od wyjaśnienia dymisji, mówiąc, że „nie ma takiego zwyczaju, aby podawać przyczyny odwołania ambasadora”. Wtorek Sejm uchwalił nowe prawo wodne, powołującą m.in. spółkę zarządzającą zasobami wodnymi. Zajmie się także budową wałów przeciwpowodziowych oraz przeciwdziałaniem suszy, w głównej mierze z pieniędzy UE. Zdaniem niektórych ekspertów ustawa może wpłynąć na wzrost cen. Jednak senacka poprawka ustanowiła zakaz zmiany taryf za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków od mieszkańców w 2018 i 2019 roku.
W trybie nagłym MON odwołał płk. Roberta Orłowskiego ze stanowiska szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu. Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu postawiła mu zarzuty składania propozycji seksualnych 14-latce. Jego obowiązki przejął generał brygady Adam Joks, w przeszłości dowódca 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie. Środa W wieku 111 lat zmarła Jadwiga Szubartowicz, najstarsza kobieta w Polsce.
Przed wojną pracowała jako nauczycielka na Kresach, po przeprowadzce do Lublina – jako księgowa. – Do końca swoich dni zachwycała życiową mądrością i jasnością umysłu – wspomina Ewa Dados, dziennikarka i przyjaciółka zmarłej. Czwartek Za trzy miesiące w aptekach pojawi się medyczna marihuana. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o dopuszczeniu do obrotu preparatów z konopi, wytwarzanych w aptekach na podstawie recepty lekarskiej. Piątek Za „wybitny dorobek artystyczny i pedagogiczny” Krzysztof Globisz został wyróżniony Nagrodą Prezesa Rady Ministrów. Aktor, który od 2014 roku wskutek udaru mózgu cierpi na częściowy paraliż oraz utratę zdolności mowy, wrócił w ubiegłym roku do pracy na scenie.
BOHDAN MELKA
Wbrew powinności krzepienia serc i nawoływania do boju – czarno widzę. Ustrój demokratyczny w Polsce już został trwale zniszczony. Opozycja jeszcze tego nie rozumie. Demonstranci także nie kapują, że na darmo wycierają podeszwy. Czy władza PiS potrwa tylko 2 lata, co nieprawdopodobne, czy czeka nas jeszcze 20 lat dyktatury, nie Putinowskiej, niestety, raczej Erdoğanowej,
Dawno tego nie robiłem, więc czas najwyższy podziękować Szanownym Czytelnikom za listy i maile. Cieszę się bardzo, że dzielą się Państwo ze mną swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami. Są one dla mnie ważne i cenne. Niebywale przydatne w mojej pracy, gdyż zwracają uwagę na istotne sprawy i problemy nieporuszane w politycznych debatach, zbywane, pomijane w ogólnopolskich mediach. Przykro mi jedynie, że nie mogę odnieść się do każdego listu, omówić go i skomentować w felietonie. Toteż proszę Czcigodnych Czytelników o wyrozumiałość w tym względzie i wybaczenie. Korzystając z okazji, pozdrawiam, szczególnie serdecznie Panią Marię Rostomecką z Bolimowa oraz Panów Rupperta i Zbigniewa (nazwiska i adresy znane redakcji). To tyle z mojej strony. Jeszcze raz dziękuję za dotychczasową korespondencję i proszę o dalszą taką samą epistolarną aktywność. to i tak potem nie może powrócić żadne demokratyczne państwo prawa. Nie tylko dlatego, że inna ekipa nie zechce wypluć wszechwładzy odziedziczonej po PiS. Ona nie będzie mogła tego zrobić, gdyż wywołałaby anarchię. Gdyby unieważniała ustawy koncentrujące władzę dziś sprawowaną przez Kaczyńskiego, zawaliłaby ciągłość systemu prawnego. Nagle okazałoby się,
W dzisiejszym felietonie przyjrzę się z grubsza DYKTATURZE, która jest niczym innym jak władzą jednostki lub wąskiej grupy ludzi pozostających poza kontrolą. Sprawowanie takich antydemokratycznych rządów odbywa się przy użyciu przemocy! Czy w Polsce mamy już do czynienia z prawdziwą dyktaturą? Nie, ale w szybkim tempie zmierzamy w jej stronę. W rękach prostego posła Jarosława Kaczyńskiego gromadzi się coraz większa władza. Prezes ma świadomość tego, że jego siła rośnie i wcale się z tym nie kryje. Przeciwnie, przy każdej nadarzającej się okazji manifestuje swoje dyktatorskie zapędy. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu dał popis niebywałej buty, arogancji i chamstwa. Nie zawahał się obarczyć winą posłów opozycji za śmierć swojego brata tudzież wyzwać ich od zdrajców i kanalii. Nie ukrywał również tego, że gdy tylko przejmie władzę nad sądami, wsadzi ich wszystkich do więzienia. I w tym momencie zaczyna się robić naprawdę groźnie. Kaczyński wysłał z sejmowej sali obrad do Polaków jasny, czytelny sygnał. Ja tu rządzę, ja jestem jedynym panem i władcą. Można oczywiście, widząc te dyktatorskie poczynania prezesa, uśmiechnąć się, wzruszyć ramionami i wymownie popukać że z powodu skutków wtórnych znika dajmy na to przymus szczepień. Buntują się rozwiązywane wojska terytorialne Macierewicza. Instytucje zabrane samorządom przez rząd tracą finansowanie. Prezesów sądów mianowanych przez Ziobrę mają zastąpić prezesi wybierani przez sędziów dobranych przez tegoż Ziobrę. Bezsensowne nowe gigant lotnisko zaorać – to zmarnować już włożone weń miliardy. Przywrócić jednorodny dla wszystkich system emerytalny, likwidując dyskryminację, to obniżyć choć trochę zaopatrzenie emerytom niedyskryminowanym oraz wyróżnionym za styropian.
Brak mi wiedzy i wyobraźni, żeby konkretnie zobrazować niemożność zdepisowania Polski. Czystka wśród politycznych nominatów PiS oznaczałaby np. nic innego jak kontynuację czystek. W sposób demokratyczny nie można zniszczyć złogów dyktatury.
Wydaje się konieczne odstąpienie następców PiS od reguł państwa prawa, aby je naprawić po kaczystach. Czyli zastąpienie jednej dyktatury nową. Może lepszą, może jeszcze gorszą w swym rozkwicie. I nie będą tu miały zastosowania doświadczenia roku 1989 i następnych. To już nie ten czas, nie ten kraj, nie tamci politycy i nie to społeczeństwo.
PiS na długie dziesięciolecia ulokowało nasze państwo w czarnej pozaeuropejskiej dupie. I oby się moje przewidywania zamieniły w gówno. „Nie” nr 29 (21 – 27 VII) się palcem w czoło. Ale to nie zmieni faktu posiadania przez niego władzy. Nie zatrzyma Jarosława w przekształcaniu Polski w dyktatorski kraj. Jest w prezesie wielki upór i niespotykana u innych polityków determinacja, aby to dzieło stworzenia Przenajświętszej Zamordystycznej Rzeczypospolitej, wspaniałej krainy kaczystowskiego prawa i sprawiedliwości, jak najszybciej zrealizować. Ta jego energia, niezłomność bierze się z bezinteresowności. On nie myśli o sobie, niczego nie robi dla własnej przyjemności. Jarosław czyni to wyłącznie dla naszego dobra, czego zdrajcy i sprzedawczyki z opozycji nie potrafią, nie chcą zrozumieć. Ale już niebawem w parlamencie będą zasiadali tylko prawdziwi patrioci, rasowi Polacy. Skończą się raz na zawsze pucze i wymierzone w ojczyznę łańcuchy światełek. Spokój, ład i porządek zapewni Obrona Terytorialna. A gdy powiesz Kaczyński – w domyśle będzie naród, i na odwrót.
ANTONI SZPAK PS Na razie dzięki prezesowi suweren już wie, jak na pierwszy rzut oka odróżnić opozycjonistów od kaczystów. Ci pierwsi mają zdradzieckie mordy, zaś drudzy urodziwe i przyjazne buźki, wypisz wymaluj, niczym wicemarszałek Terlecki.