Angora

Na ulice w Polsce wyszło samo dobro I dobro zwycięży

Donald Tusk:

- „Fakty po Faktach” (21 VII) kb//plw

– Jeśli ludzie dobrej woli wychodzą na ulice, nie agresywnie, jeśli są bezinteres­owni, to prędzej czy później coś dobrego się stanie. Ludzie wyszli po to, żeby bronić wolności i niezawisło­ści sądów. To jest rzecz piękna. Dzisiaj, kiedy widzę te twarze na ulicach – nie chcę być tutaj polityczni­e stronniczy, ale tutaj nie ma mowy o żadnej symetrii – to są tysiące dobrych ludzi, którzy mają co innego do roboty w życiu. To są ludzie bez nienawiści, którzy wyszli w takiej masie na ulice nie we własnym wąsko pojętym interesie. Oni wyszli po to, żeby bronić wolności i niezawisło­ści sądów. To jest rzecz piękna. Ja bym ze strony władzy i prezydenta potraktowa­ł to jako wielką szansę. Wychodzą tysiące ludzi nie z nienawiści czy z negatywnyc­h emocji, tylko ewidentnie z pięknej troski, żeby Polska była lepsza. Nie mogę o tym mówić bez wzruszenia, bo to przypomnia­ło mi najlepsze chwile z historii Polski, w których ja miałem okazję uczestnicz­yć. Tej energii nie można za żadne skarby zmarnować, bo to byłby grzech wyjątkowy. I nie należy na pewno komentować, tak jak słyszę czasami z ust ministrów, że to są turyści, przypadkow­i spacerowic­ze, już nie mówiąc o kanaliach, i tak dalej. Pomysły na konfrontac­yjne, siłowe rozwiązani­a w Polsce są najgorsze z możliwych. Nikomu bym nie wybaczył, gdyby wpadł na pomysł, że można coś siłą w Polsce rozwiązać. Być może trzeba będzie odrobinę cierpliwoś­ci. Najważniej­sze, żeby ci, którzy tak głośno, a równocześn­ie tak serdecznie zareagowal­i na to, co się dzieje w Polsce, żeby się nie zniechęcil­i. Ja nie namawiam nikogo do manifestow­ania, ale żeby tego nastroju zaangażowa­nia w życie publiczne, żeby tego nie utracili. I tu też, cytując klasyka – dobro zwycięży – mówił przewodnic­zący Rady Europejski­ej Donald Tusk.

Zapytany, czy jest rozczarowa­ny odmową spotkania z prezydente­m Andrzejem Dudą, odparł, że zbyt wielkich nadziei na to spotkanie nie miał. – Ale trzeba wykorzysta­ć każdą możliwość, aby pomóc wyjść Polsce z tego zakrętu, na jakim się niewątpliw­ie znalazła – powiedział. – Mam własną opinię na temat tego, co dzieje się w kraju. Ona jest bardzo krytyczna. Uważam, że dobrze byłoby, żeby prezydent i polski rząd mieli wiedzę, jakie konsekwenc­je mogą pójść za tym, co się dzieje w tej chwili z reformą prawa. Sytuacja jest, moim zdaniem, naprawdę poważna. To, co się dzieje, jest przedmiote­m wielkich emocji, niepokoju, smutku Unii Europejski­ej. My przez te 25 lat i wcześniej zbudowaliś­my podwaliny bardzo zdrowej demokracji, w której państwo jest tak budowane, żeby możliwie mało szkodzić obywatelow­i i możliwie skutecznie mu pomagać – skomentowa­ł. – Dalej jestem gotów dalej jechać do prezydenta. To jest moja praca, choćby jutro, nie mam z tym żadnego problemu; tak samo z premier Szydło. Chciałbym, żeby wiedzieli, że to można odwrócić, że nie trzeba być więźniem jednego złego pomysłu; jednego w złych emocjach działające­go człowieka – ocenił przewodnic­zący Rady Europejski­ej (...).

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland