Zdjęła policyjne kajdanki i schowała do torebki
Jak objaśniał przewodnik... Tutaj hrabia Potocki kładł sobie tablet
przyciągnął tłumy. W trakcie imprezy porządku pilnowało wiele policyjnych patroli.
Jeden z nich po zakończonym koncercie zauważył, że mieszkanka Chełma razem z towarzyszącym jej mężczyzną przechodzi przez jezdnię w niedozwolonym miejscu.
– Para została zatrzymana przez mundurowych, którzy podczas interwencji chcieli wylegitymować 42-latkę. Kobieta nie zgodziła się na podanie swoich danych osobowych. Zaczęła szarpać się z policjantami i im się wyrywać – informuje Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie.
Policjanci skuli kobietę kajdankami, wsadzili do radiowozu i przewieźli do włodawskiej komendy. Tam sporządzili wniosek do sądu o jej ukaranie. Ale nie był to jeszcze koniec sprawy. Po wyjściu 42-latki z budynku funkcjonariusze zauważyli, że... brakuje im jednej pary kajdanek. Przypomnieli sobie, że zakuli w nie mieszkankę Chełma, gdy wsiadała do radiowozu, chociaż na komendzie nie miała już na rękach „bransoletek”.
Mundurowi ruszyli w pogoń za kobietą. Na szczęście, chełmianka nie zdążyła jeszcze wyjechać z Włodawy. Wybrała się na drobne zakupy. Gdy wychodziła ze sklepu, po raz kolejny wpadła na policjantów, a oni w jej torebce znaleźli poszukiwane kajdanki.
Okazało się, że w trakcie przejazdu z Okuninki do Włodawy 42-latka, sobie tylko znanym sposobem, zdjęła z rąk kajdanki i schowała je do torebki. Policjanci tego nie zauważyli. – Kobieta nie umiała wytłumaczyć, jak zdjęła kajdanki i dlaczego je ze sobą zabrała. Twierdziła, że zrobiła to nieświadomie – tłumaczy Elwira Tadyniewicz.
Kobieta została oskarżona o kradzież policyjnego sprzętu. Przed sądem odpowie także za przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu i stawianie oporu policjantom. – Grozi jej grzywna, areszt lub ograniczenie wolności – precyzuje rzeczniczka policjantów.
Problemów nie uniknęli także policjanci, którzy nie zauważyli kradzieży kajdanek. – Przeprowadziliśmy wewnętrzne czynności związane z wyjaśnieniem, w jaki sposób doszło do tej sytuacji. Zakończono je rozmową dyscyplinującą z policjantami – dodaje rzeczniczka.