Kot Felek może dalej „biegać luzem” po wsi
Koniec kuriozalnego procesu
Sąd w Bartoszycach uniewinnił sołtysa Dzikowa Iławeckiego Stanisława Barana, którego policja chciała ukarać za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu kota. Według sądu, nie doszło do wykroczenia, bo biegający po wsi kot nikomu nie zagrażał.
Sprawa 9-letniego kota Felka, który „biegał luzem” po wiejskiej drodze, trafiła do sądu, bo właściciel zwierzęcia odmówił przyjęcia mandatu od policji. Policjanci skierowali więc wniosek o ukaranie go z art. 77 Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany”.
Po trwającym od połowy lipca procesie Sąd Rejonowy w Bartoszycach uniewinnił oskarżonego Stanisława Barana (zgadza się na ujawnienie nazwiska) od zarzucanego mu czynu i obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa. Wyrok nie jest prawomocny.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Magdalena Wierzejska przyznała, że kot faktycznie biegał luzem poza posesją sołtysa. Jednak – jak mówiła – zwierzę nie stwarzało choćby potencjalnego zagrożenia dla mieszkańców wsi i ich mienia. Dlatego – w ocenie sądu – nie można uznać zachowania właściciela za szkodliwe społecznie i „karygodne”, a tym samym nie spełniało ono przesłanek popełnienia wykroczenia. Sąd zwrócił uwagę, że wymienione w art. 77 Kodeksu wykroczeń „środki ostrożności” mają na celu eliminację niebezpieczeństwa ze strony zwierząt dla życia i zdrowia ludzi oraz ich mienia (...).