Przeczytane
SZEF JAK WIELKI BRAT Badania nad inwigilacją pracowników korporacji idą pełną parą. Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology stworzyli program Humanyze, który przetestowano już w 20 przedsiębiorstwach. Program kontroluje, z kim, gdzie i jak ludzie rozmawiają oraz analizuje ich umiejętność pracy w zespole. Informuje na przykład, czy ktoś więcej mówi, niż słucha, czy podczas dyskusji przerywa rozmówcy, w jaki sposób gestykuluje. Produkowane przez start-up Humanyze identyfikatory zaopatrzone w czujniki ruchu i mikrofony nie rejestrują jeszcze treści rozmów, tylko dokonują pomiaru tonu głosu, a to pozwala stwierdzić, czy pracownik działa dynamicznie i z pasją. Sensory podczerwieni i Bluetooth ustalają, w jakiej odległości od rozmówcy stoi pracownik i jaką postawę przyjmuje. Informacje pozwalają wnioskować o poziomie ekstrawertyzmu, empatii czy charyzmie pracownika. Dalej można je porównywać z innymi danymi dostępnymi w firmie, np. z metadanymi z e-maili (...): z kim i jak często dana osoba koresponduje? Podczas testów w jednej z firm odkryto np., że osoby towarzyskie wykonują lepiej pewne zadania niż pracownicy spędzający więcej czasu samotnie. Zaproponowano r ozwiązanie mające podnieść wydajność zespołu: pracodawca ustalił przerwę kawową dla wszystkich pracowników, żeby zachęcić ich do integracji. I zebrać więcej danych. Na podstawie danych zebranych przez Humanyze jednemu z profesorów Massachusetts Institute of Technology udało się przewidzieć , który zespół pracowników korporacji wygra konkurs zorganizowany przez pracodawcę. Autorzy programu chwalą się, że są w stanie stwierdzić, czy dany człowiek odejdzie z przedsiębiorstwa, czy awansuje, opierając się jedynie na schemacie jego poruszania się po firmie. Start-up o nazwie HyGreen monitoruje, czy i jak często pracownicy myją ręce po wyjściu z toalety. Program Sapience Buddy zainstalowany na służbowym komputerze zbiera dane o aplikacjach, jakich pracownik używa, i o jego aktywności w sieci. Sporządza graficzny wykres obrazujący każdą minutę aktywności. Nowe technologie dają niewyobrażalne możliwości kontroli, redukując jednocześnie człowieczeństwo do liczb i wykresów. Montowanie tych systemów w firmach jest przedstawiane jako korzyść dla pracowników, podczas gdy w praktyce służy tylko pracodawcom. Pod pozorem rozwoju osobistego maskuje eksploatację.
Na podst.: Piotr Szostak. Inwigilacja w korporacjach. Magazyn Świąteczny/ Wyborcza.pl Wybrała i oprac. E.W.