Superbohater
Humoreska Pawła Wakuły
Jarosław Kaczyński westchnął ciężko, ale cierpliwie poddał się działaniom kostiumologów z TVP. Mistrzowie igły i nożyczek obskakiwali go ze wszystkich stron, trzymając szpilki w ustach, i fastrygowali na żywym modelu swoje najnowsze dzieło.
– Czy to naprawdę konieczne? – spytał kwaśno prezes.
– Bezwzględnie – zapewnił go Jacek Kurski. – Działania rządu po ostatniej nawałnicy, która spustoszyła kraj, zostały bardzo źle przyjęte przez opinię publiczną. Ludziom nie spodobało się to, że wojsko wkroczyło do akcji dopiero po czterech dniach, że wojewoda Drelich zbagatelizował katastrofę i nie chciał wysyłać żołnierzy do zbierania gałęzi i grabienia liści, i że terenowy samochód ministra Macierewicza musieli wyciągać z błota sami mieszkańcy Rytla.
–A co ja mam z – spytał Kaczyński. Kurski bezradnie rozłożył ręce. – Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zatrzeć złe wrażenie, ale to wciąż tym wspólnego? za mało. Musimy pokazać Polakom, jak PiS mierzy się z groźnym żywiołem, a do tego potrzebny jest prawdziwy superbohater! Prezes zmarszczył brwi. – I to mam być ja? – Naturalnie! – zapewnił go Kurski. – Będzie pan jak Batman, Spider-Man i Superman razem wzięci! Pokażemy całej Polsce, jak usuwa pan zwalone drzewa, naprawia zniszczone dachy i gołymi rękami udrażnia koryto Brdy!
– Ale ja nie wiem, czy potrafię... – zarumienił się Jarosław Kaczyński.
Kurski tylko uśmiechnął się z pobłażaniem.
– Nie zna pan jeszcze możliwości współczesnego kina; dzięki technice blue box wszystko załatwimy w studiu na Woronicza. Pan musi mieć tylko odpowiedni kostium: kolorowe majtki wkładane na obcisłe rajstopy, buty na wysokim obcasie i czarną maskę.
Krawcy skończyli swoją robotę i rozstąpili się na boki. Jarosław Kaczyński przez dłuższy czas bez słowa wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze.
– Mam lepszy pomysł – powiedział w końcu.
Pogrzebał w swojej aktówce i wyciągnął z niej zmiętoloną biało-czerwoną płachtę, którą natychmiast wciągnął przez głowę. – Co... co to jest?! – wyjąkał Kurski. – Moja patriotyczna peleryna! – odparł bardzo zadowolony z siebie prezes. – To w niej pomimo deszczu i wiatru zdobyłem Koziarz w Beskidzie Sądeckim! 934 metry nad poziomem morza, i to bez zakładania obozów przejściowych!
Kurski chciał protestować, ale Jarosław Kaczyński stanowczo położył mu rękę na ramieniu.
– Wybacz, Jacku, ale trochę przesadzacie w tej telewizji publicznej z propagandą. Choć raz pokażcie Polakom prawdę! Niech wszyscy zobaczą kostium prawdziwego superbohatera!