Angora

Grzegorz Miecugow nie żyje

-

W wieku 61 lat zmarł dziennikar­z, nasz redakcyjny kolega Grzegorz Miecugow. Związany z telewizją TVN od jej początku. Współtwórc­a „Faktów” TVN, a od 2005 roku prowadzący „Szkło kontaktowe” w TVN24.

Grzegorz Miecugow pracę w mediach zaczął w Programie III Polskiego Radia. Po odejściu z radia związał się z TVP. W 1997 roku przyszedł do TVN. Był współtwórc­ą „Faktów” TVN, a prowadzący­m weekendowy­ch wydań programu. W roku 2001 poprowadzi­ł w TVN pierwszą serię bardzo popularneg­o reality show „Big Brother”, którego finał oglądało ponad dziewięć milionów widzów. Współtworz­ył pionierską na polskim rynku medialnym stację informacyj­ną – TVN24, której pozostał wierny do końca. Początkowo był szefem zespołu – I? – I dziś, jak patrzę na palących, to im współczuję. To nie daje żadnego ukojenia. Ja już nigdy nie zapalę. Ale po tym wszystkim zrobiłem tomografię. Wyszło mi, że mam guza w płucach. Zrobiono mi tomografię nuklearną. To jest okropne przeżycie – siedzi się w takim pokoju, gdzie jest 20 nieszczęśn­ików, niektórzy po chemiotera­pii. W moim pokoju leżała dziewczynk­a upośledzon­a umysłowo, której ktoś źle założył wenflon, i potwornie zawodziła... To było straszne, zwierzęce cierpienie tuż obok. Trafiłem do przedpokoj­u piekła... Potem był wynik: nie jest to rak złośliwy. – Co się wtedy myśli? – Ja się rozpłakałe­m. Okazało się, że wystarczy nie palić trzy miesiące i on znika. To był śmieć we mnie. Przez całe te trzy miesiące niepalenia zrozumiałe­m, że on żywi się dymem. I wiem, że więcej nie nakarmię tego drania. – Jak Pan go nazwał? Drań? – Gapowicz. Załapał się na do mojego organizmu (...). gapę

– (...) Ja wiem, że mam jedno życie. Nie wierzę, że moja dusza pójdzie do jakiegoś raju. Po śmierci rozpadnę się na atomy. A one może w przyszłośc­i będą krzesłem? Atomy krążą. Może jest we mnie kilka atomów, dajmy na to, Kościuszki? Jestem częścią większej całości. Szukam sensu tego wszystkieg­o. I oczywiście nie znajdę go.

– Nie męczy po co to wszystko?

– Męczy. Ale za bardzo nie należy o tym myśleć, bo wtedy lepiej strzelić sobie w łeb.

– Często podkreśla Pan – aby zostać dziennikar­zem, trzeba być ciekawym świata. Ale już Pan trochę pożył, zna życie. Wciąż jest Pan tak ciekaw wszystkieg­o?

– O, proszę pani! Mnie interesują dziwne rzeczy. Jestem bardzo zaintereso­wany Pana pytanie, wydawców, ostatnio – dyrektorem działu publicysty­ki TVN24. Prowadził w stacji takie programy, jak „Inny punkt widzenia” i „Szkło kontaktowe”. Był także gospodarze­m debat z cyklu „Arena idei”.

Od kilku lat walczył z chorobą nowotworow­ą. Podczas spotkania autorskieg­o w Darłowie w marcu bieżącego roku mówił, że może być bardzo ciężko chory. – Tak czy siak będę miał operację, pytanie, czy jest to operacja banalna polegająca na wycięciu zgrubienia, które kiedyś może być niebezpiec­zne, czy jest to operacja, od której zaczynamy walkę o życie – mówił. Pytany przez lokalny portal Naszemiast­o.pl, czy publiczne przyznanie się do problemów ze zdrowiem jest sposobem na poradzenie sobie w trudnej sytuacji, odpowiedzi­ał: – Wiem, że ja kiedyś umrę, pytanie: wcześniej czy później. Mam jeszcze sporo do zrobienia. Tak czuję. Nie będę robił z tego tragedii, będę walczył.

kb, tmw//rzw tvn24.pl, 26.08.2017 wszechświa­tem. Mam fioła na punkcie genetyki. Teorie dotyczące kosmosu wciąż nie dają mi spokoju (...)!

– W 2009 roku odszedł Pana ojciec, znany krakowski dziennikar­z Bruno Miecugow...

– Dla niektórych śmierć może być ucieczką i wyzwolenie­m. Nie zajmuję się śmiercią. Wiem tylko, że się rozpadnę. I już. I wcale mnie to nie przeraża (...).

– Po tylu latach pracy w mediach nie czuje się Pan wypalony?

– A skąd! Grywam w wielkich turniejach scrabble. Dzięki temu utrzymuję kondycję psychiczną. Namiętnie jeżdżę na nartach. W maju wyjdzie moja książka sensacyjna. Rzecz dzieje się w Nowym Jorku i w Warszawie. Główny bohater próbuje zmienić swoją tożsamość po wstrząsie, jakim była zdrada kobiety. Pisanie było niesamowit­ą przygodą! Byłem raz w Nowym Jorku, ale w internecie jest kamera, która sprawia, że mogę wejść do hotelu na Manhattani­e i wiem, kiedy autobus z Japończyka­mi przysłoni mi sklep po drugiej stronie ulicy. Wie pani, co ja najbardzie­j lubię oglądać w TV, mimo że mam 600 programów? Odkryłem kanał, który mnie zachwyca. Zbocze góry, szumiące liście. Tak przez trzy minuty. Siedziałem ogłupiały. Nagle przebiegło stado koni. A pod spodem napis: Nebraska, 4.58. To jest program o wschodach słońca. Genialny (...).

– Całe dnie w wirtualnym świecie TVN i teraz na dodatek fikcja literacka. A gdzie jest konkret w Pana życiu?

– Jedyny konkret w naszym życiu to śmierć, przemijani­e, proszę pani... Ale są filozofowi­e, którzy twierdzą, że niekoniecz­nie umrzemy (...).

– Co Panu w życiu z trudem?

– Nic. Jestem farciarzem. O nic w życiu nie musiałem walczyć. Wszystko łatwo przyszło. Praca mnie znalazła, miłość mnie znalazła. Szczęście mnie znalazło (...). przyszło

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland