Pierwsza na świecie tabletka na jaskrę
Jest podstępna, nieuleczalna i może prowadzić do utraty jednego z najważniejszych naszych zmysłów – wzroku. Na jaskrę, bo to o niej mowa, cierpi na całym świecie ponad 70 mln ludzi. W Polsce chorobą tą dotkniętych jest ok. 800 tys. osób, przy czym szacuje się, że połowa z nich nie ma nawet postawionej diagnozy.
Najogólniej mówiąc, jaskra to schorzenie oczu, które nieleczone doprowadza do uszkodzenia i zaniku nerwu wzrokowego, a w efekcie do nieodwracalnej ślepoty. W naszym kraju co piąty niewidomy stracił wzrok właśnie z powodu jaskry. Nic więc dziwnego, że ciągle trwają badania nad opracowaniem skutecznego leku na tę chorobę. Czy nadzieją na to może być tabletka opracowana przez polskich i niemieckich naukowców?
– Problemem zainteresowaliśmy się przed 20 laty – przyznaje prof. Robert Rejdak z Kliniki Okulistyki Ogólnej Katedry Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – W gronie okulistów i neurologów rozpoczęliśmy wówczas badania naukowe, które z czasem zainteresowały także naukowców z Niemiec – z kliniki prof. Eberharda Zrennera z Tybingi. Efektem tej współpracy w ramach wspólnego projektu jest powstanie pierwszego na świecie leku na jaskrę podawanego doustnie.
Dokładnie rzecz ujmując, nie jest to lek, ale nutraceutyk, czyli substancja naturalnie występująca w żywności. W tym przypadku chodzi o cytykolinę. Można więc zapytać, czy nie lepiej po prostu polecać chorym na jaskrę spożywanie większej ilości pokarmów zawierających tę substancję? – To nie takie proste – twierdzi prof. Rejdak. – Cytykolina występuje w żywności w śladowych ilościach, a w naszej tabletce ma ona postać zsyntetyzowaną. Dodam, że substancja ta występuje od wielu lat także pod postacią leku stosowanego w leczeniu udarów, zaburzeń pamięci czy choroby Alzheimera. My postanowiliśmy wykorzystać ją w walce z jaskrą, zwłaszcza że zaletą opracowanego przez nas specyfiku jest to, że nie jest on toksyczny i nie wywołuje skutków ubocznych, co w przypadku choroby przewlekłej ma wielkie znaczenie. To sprawia też, że nasz preparat można było zakwalifikować do grupy nutraceutyków, dzięki czemu będzie on sprzedawany w aptekach bez recepty.
Pojawiły się już komentarze, że wprowadzenie na rynek wspomnianego specyfiku doprowadzi do oczekiwanego przełomu w leczeniu jaskry. Aż tak optymistycznie nie ocenia tego prof. Rejdak, który uważa, że to rodzaj nowego podejścia do terapii i istotne wzmocnienie istniejących już metod leczenia, opartych głównie na stosowaniu kropli do oczu, laseroterapii oraz metod chirurgicznych. – Prowadzone przez nas badania naukowe udowodniły, że preparat bezpośrednio ochrania komórki siatkówki i struktury nerwu wzrokowego, dzięki czemu działa leczniczo w takich schorzeniach jak jaskra, neuropatie nerwu wzrokowego czy schorzenia zwyrodnieniowe siatkówki – wyjaśnia.
Z pewnością nie jest to jednak cudowna tabletka, która sprawi, że pozbędziemy się jaskry raz na zawsze. Absolutnym novum na skalę światową jest natomiast to, że jest to jedyny specyfik podawany doustnie w formie tabletki. Z uzyskanych informacji wynika, że preparat ma pojawić się w aptekach już na początku września. Za jego produkcję odpowiada amerykańska firma farmaceutyczna. W przypadku chorych na jaskrę zalecana dawka specyfiku wynosi od 250 mg do 1 g na dobę w zależności od wskazań lekarza. Ponieważ mamy do czynienia z chorobą przewlekłą, pacjenci powinni brać wspomniane pigułki już do końca życia. Jak zapewnia prof. Rejdak, „tabletka może być bardzo pomocna w skomplikowanych i trudnych do leczenia przypadkach. Dotyczy to także osób, u których jaskrę dopiero podejrzewamy i pojawiły się wstępne objawy choroby”. Nie oznacza to jednocześnie, że zaleca się profilaktyczne stosowanie preparatu. Badania w tym zakresie ciągle są prowadzone. Jaskra nadal pozostaje chorobą tajemniczą i podstępną, choć dokonania polskich i niemieckich okulistów pozwalają mieć nadzieję, że być może wkrótce się to zmieni.