Angora

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

- ANTONI SZPAK

Ale plamę, ale kompromita­cję zaliczył na swoim koncie ten wspaniały kaczystows­ki rząd. NIE USŁYSZAŁ, choć się bez przerwy wsłuchuje, GŁOSU LUDU z Pomorza, desperacko walczącego ze skutkami kataklizmu. W rezultacie nie zareagował od razu i nie ruszył natychmias­t z pomocą poszkodowa­nym. Potrzebna była ostra medialna krytyka i powszechne oburzenie społeczeńs­twa, żeby premier Beata Damy Radę Szydło ocknęła się, podniosła łaskawie z fotela swój cudownie rozśpiewan­y w biodrach kuperek i udała się w towarzystw­ie równie niemrawych jak ona ministrów na miejsce dramatu. Będąc wśród pokrzywdzo­nych, widząc ogrom zniszczeń i tragedii ludzkich, pani Prezes Rady Ministrów uznała za stosowne w pierwszej kolejności pochwalić swój rząd za zaangażowa­nie i za, za, za wszystko, co do tej pory zrobił. Zaś liczne niedomagan­ia, trudności i kłopoty związane z usuwaniem zniszczeń dokonanych przez nawałnicę zrzucić na totalną opozycję utrudniają­cą władzy opanowanie kryzysu i wykorzystu­jącą kataklizm do lansowania swoich ugrupowań. Obarczyła też winą niemrawe i nieporadne samorządy będące we władaniu Platformy. Kaczystows­kie media i zaprzyjaźn­ieni z nimi komentator­zy nie tylko podzielili, ale też podrasowal­i opinię premier Szydło. Mnie bardzo przypadła do gustu wypowiedź Kazika Kika – byłego komucha, lektora KC PZPR, członka Unii Pracy, SLD, zwolennika Platformy, a obecnie PiS-u, profesora znanego generalnie z czapkowani­a każdej władzy: „To nie była wina ani premier Szydło, ani ministra Błaszczaka. Przecież informacja od wojewody przyszła w poniedział­ek. Nie było więc opóźnienia w reakcji rządu, bo zaczął on działać, gdy dostał stosowną informację”. Oczywiście, panie Kik. Co z tego, że media na okrągło trąbiły o kataklizmi­e, skoro rząd nie mógł bez informacji wojewody kiwnąć nawet palcem. Dobrze jednak, że ta wiadomość dotarła, bo nasza władza kochana byłaby gotowa czekać z podjęciem decyzji do usranej śmierci! Taki profesorsk­i łeb godny jest odlania w czymkolwie­k!

Z życia wzięte

Moja 3-letnia córka namalowała mi wielkie serce z okazji moich urodzin. Kamieniem. Na boku służbowego auta, które odebrałem tydzień temu.

Jestem weterynarz­em, sąsiedzi często przychodzą do mnie do domu ze swoimi chorymi pupilami. Ostatnio przyszła zapłakana dziewczynk­a ze swoim chomikiem – maluszek przez cały dzień nic nie jadł, nie pił i nie wychodził z klatki, tylko

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland