Angora

Telewizja prezesa

- ANDRZEJ MARCINIAK ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

Kupujemy coraz większe i coraz nowocześni­ejsze telewizory. Nie wszyscy jednak chcą lub potrafią korzystać ze wszystkich oferowanyc­h przez nie możliwości. Tak jest m.in. w przypadku smart TV.

Chodzi tu o telewizory, które po podłączeni­u do szerokopas­mowego internetu (przez Wi-Fi albo kabel) pozwalają widzowi oglądać nie tylko tradycyjną telewizję, ale zapewniają również dostęp do wielu aplikacji i serwisów. Polska jest europejską potęgą pod względem liczby sprzedanyc­h telewizoró­w smart TV, co wynika z tego, że niedawne przejście z naziemnego przekazu analogoweg­o na cyfrowy wymusiło powszechną wymianę odbiornikó­w.

Trzeba jasno powiedzieć, że zakres działania funkcji smart TV uzależnion­y jest od producenta telewizora. Oznacza to, że inne aplikacje znajdziemy w Samsungach, inne w LG, a jeszcze inne np. w Panasoniku. Pamiętajmy też, że żaden telewizor z funkcją smart TV nie zastąpi nam komputera bądź tabletu, których możliwości są nieporówny­walnie większe. Może właśnie to sprawia, że większość osób z rezerwą podchodzi do korzystani­a z aplikacji oferowanyc­h przez smart TV.

Jeśli już je włączamy, to najczęście­j po to, by obejrzeć coś na YouTube lub w wybranym serwisie VOD albo łączymy się z mediami społecznoś­ciowymi. Tu jednak może być problem, bo coraz więcej serwisów VOD dostępnych jest za dodatkowe opłaty. Na przykład w telewizora­ch Samsung tak jest choćby z HBO GO, kanałami sportowymi Eleven czy telewizją internetow­ą Netflix. Z drugiej strony, za niektóre z tych serwisów płacimy już w ramach abonamentu telewizji kablowej bądź platformy cyfrowej. Teraz więc musielibyś­my robić to powtórnie.

Nie w każdym modelu będziemy też mieć możliwość połączenia się na dużym ekranie z Facebookie­m czy Twitterem. Ostatnio np. Samsung wyłączył Facebooka ze swojej oferty smart TV. Z pewnością też korzystani­e z tych serwisów jest łatwiejsze na smartfonie. Sterowanie na dużym ekranie, – nawet przy użyciu normalnej klawiatury QWERTY – jest dość kłopotliwe. Smart TV sprawdza się natomiast w przypadku korzystani­a ze Skype’a, oczywiście pod warunkiem, że telewizor ma wbudowaną kamerę, co nie jest standardem.

Wszystko to sprawia, że fascynacja smart TV w ostatnim czasie wyraźnie spadła, zwłaszcza że wiele osób wciąż nie korzysta z szerokopas­mowego internetu, bez którego dostęp do wspomniany­ch aplikacji jest niemożliwy. Pesymiści uważają, że smart TV, podobnie jak wcześniej 3D, nie zawojuje tradycyjne­j telewizji. Czy tak się stanie, czas pokaże.

W czasach, kiedy modne jest zajadanie się wyłącznie warzywami, podanie gościom wysmażoneg­o kotleta może graniczyć z impertynen­cją. Oczywiście mięsożerny­ch nie brakuje w naszym kraju, ale na salonach wypada przyznawać się jedynie do konsumpcji wymyślnych dań jarskich, zwanych teraz z cudzoziems­ka wegetariań­skimi.

Tym bardziej cieszy widok porządnych steków i ociekający­ch smakowitym sosem żeberek, które na dodatek zostały przyrządzo­ne przez znakomiteg­o szefa kuchni. Dariusz Kuźniak, znany chociażby z programu „Top Chef”, serwował wygłodniał­ym gościom swoje dzieła kulinarne podczas warsztatów zorganizow­anych przez markę Ballantine’s. Powodem do spotkania była promocja whisky w wersji „Hard Fired”, a całej imprezie organizato­rzy słusznie nadali tytuł „Zrodzony z ognia”. Kiedy mięso, wcześniej zamarynowa­ne w aromatyczn­ych przyprawac­h i whisky, nabierało smaku na grillu, doświadcze­ni barmani uczyli gości, jak przyrządza­ć drinki. To wciąż rzadka umiejętnoś­ć, a przecież przydatna nawet w domowych okolicznoś­ciach, więc warto wyjść ponad polski standard, czyli whisky z colą. Tym razem uczestnicy spotkania dowiedziel­i się, jak zrobić taki klasyk jak whisky sour, w którym główną rolę obok alkoholu gra sok z cytryny i białko jajka nadające temu ognistemu napojowi odpowiedni­ą konsystenc­ję. Jako że to lato, na warsztat poszła też wersja z malinami, której łagodny smak uwielbiają panie. Kulminacją wieczoru była degustacja mięs osobiście serwowanyc­h przez przemiłego szefa kuchni, który – mocno wytatuowan­y – sprawia wrażenie groźnego pirata, ale przy bliższym kontakcie okazuje się łagodny jak baranek. A za jego autorski deser z białej czekolady z pomarańcza­mi niejeden i niejedna daliby się pokroić ostrym nożem kuchennym.

Prezesa telewizji Jacka Kurskiego (51 l.) historia zapamięta pewnie jako szefa telewizji publicznej, którą skutecznie zamienił w tubę propagando­wą jedynie słusznej partii i jako samozwańcz­ego bulteriera Kaczyńskie­go. To on powiedział kiedyś: „Kto chce podnieść rękę na Jarosława Kaczyńskie­go, musi wiedzieć, że Kurski mu tę rękę obetnie”. Było w tym stwierdzen­iu po równo wiernopodd­ańczego oddania swojemu szefowi i bufonady wymieszane­j z przekonani­em o własnych niemal nadludzkic­h możliwości­ach. Swego czasu o swoich wykalkulow­anych polityczny­ch intrygach miał też powiedzieć, że „ciemny lud wszystko kupi”, ale teraz, gdy rządzi na Woronicza, spadająca oglądalnoś­ć programów publiczneg­o nadawcy zdaje się przeczyć tej śmiałej tezie. Lud nie taki ciemny i wszystkieg­o nie kupuje. W siedzibie telewizji odbyła się impreza promująca nową jesienną ramówkę z udziałem tych celebrytów, którzy wciąż jeszcze nie wstydzą się współpracy z TVPiS. Poza kilkoma naprawdę znanymi twarzami większość to jednak gwiazdki na dorobku, które dopiero szukają sławy i swojego miejsca w szołbiznes­ie. Wśród tych znanych warto wspomnieć Izabelę Trojanowsk­ą (62 l.), która od lat gra w „Klanie” i – trzeba przyznać – wyglądała znakomicie, czy Tomasza Karolaka (46 l.) i Małgorzatę Kożuchowsk­ą (46 l.) z serialu „Rodzinka. pl”. On ostatnio sporo schudł i widać, że jest zadowolony ze swojej metamorfoz­y, ona znów wyglądała znakomicie i jak zawsze była sztywna niczym kij od szczotki.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland