Toaleta: historia miłosna
Dookoła świata
Wyświetlany w indyjskich kinach film o takim tytule zarobił prawie 13 milionów dolarów w ciągu sześciu dni od daty premiery. Jak większość bollywoodzkich produkcji opowiada o wielkim uczuciu. Tym razem jednak drugim motywem jest... wypróżnianie. Wieśniak Keshaw poślubia wykształconą, nowoczesną kobietę o imieniu Jaya. Niestety, młoda małżonka odmawia wypełniania swoich powinności i nie chce wychodzić w pole, dopóki jej ukochany nie zbuduje toalety. Żeby zadowolić żonę, Keshaw musi się przeciwstawić wioskowej starszyźnie i własnemu konserwatywnemu ojcu, którzy ubikację w domu uznają za zbędną fanaberię. To typowo hinduski problem. W XXI wieku około 60 proc. z przeszło miliardowej populacji Indii nie ma dostępu do łazienki. Propagująca ich budowanie kampania „Czystość Indii” jest popierana osobiście przez premiera Narendrę Modiego. Zagorzałymi rzeczniczkami toalet są przede wszystkim kobiety, dla których ubikacja to nie tylko sprawa higieny, ale również prywatności i bezpieczeństwa. Akcja postępuje jednak opornie; stare nawyki trudno zmienić. Czy pomoże w tym film? Reżyser Shree Narayan Singh miał twardy orzech do zgryzienia – jak w tradycyjny bollywoodzki melodramat wypełniony miłosnymi perypetiami i rodzinnymi wartościami wpleść wątek nieco odstręczający? – Masy wolą fantazję i tematy o większych wymiarach – skarżył się w wywiadzie. Postawił na humor i piosenkę i choć zawiódł krytyków gromiących go za sianie rządowej propagandy, to masy zadowolił. Film odniósł sukces kasowy być może również za sprawą głównego bohatera, którego gra słynny aktor Akshay Kumar. Kumar przygotowuje się już do następnej roli. Tym razem wcieli się w działacza, który zrewolucjonizował higienę miesiączkowania na wiejskich terenach Indii, konstruując tanią maszynę do wytwarzania podpasek. Inny aktor i reżyser, Aamir Khan, w swoim ostatnim filmie opowiadającym o zapaśniku trenującym własne córki propaguje wzorzec silnej kobiecości. W kolejnym obrazie aktor i wokalista Ayushmann Khurrana zagra mężczyznę z zaburzeniami erekcji. – W dzisiejszych czasach temat filmu musi być nowością, a bohater musi być relatywistą – twierdzi Khurrana. Jednak współczesne Bollywood wcale tak bardzo nie odbiega od tradycji hinduskiego kina, które zawsze było społecznie zaangażowane. Kiedyś zajmowało się kastami i ubóstwem, dziś walczy o toalety i zrywa z mitem jurnego kochanka. (EW)
29 sierpnia pocisk balistyczny zdolny do przenoszenia broni nuklearnej został wystrzelony przez Koreę Północną w kierunku japońskiej wyspy Hokkaido.
Tuż po godzinie 6 rano na wyspie włączył się J-Alert, ogólnokrajowy satelitarny system ostrzegania. Zawyły syreny alarmowe, w telewizji i radiu pojawiły się komunikaty, a telefony komórkowe mieszkańców Hokkaido wysłały wiadomość o możliwym ataku. Wobec niewielkiej odległości pomiędzy obydwoma krajami Japończycy mieli niecałe 10 minut, by postąpić zgodnie z rządowymi instrukcjami zalecającymi udanie się do schronów lub innych solidnych budynków. – Alert nakazał mi ewakuację, ale nie znałem jakiegokolwiek domu w mieście, który mógłby wytrzymać uderzenie pocisku. Nie wiedziałem, dokąd iść – opowiada Ichiro Kondo, 38-letni rybak z miejscowości Erimo, leżącej na drodze rakiety. 59-letnia nauczycielka szkoły podstawowej z pobliskiej prefektury szykowała się do pracy, kiedy usłyszała dziwne wycie syren. W tym samym momencie włączył się telewizor. Na ekranie widniało ostrzeżenie. Nie miała pojęcia, gdzie się schronić, więc zamknęła żaluzje i usiadła jak najdalej od okien. Mieszkającego w Sapporo Australijczyka Joshuę Hamiltona obudził alarm w komórce. Informacja była napisana po japońsku, zdołał odcyfrować słowa „Korea Północna” i „rakieta”. 23-letnią amerykań-