TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Jeszcze włodarze stacji telewizyjnych nie doszli do tego, żeby przez 24 godziny na dobę puszczać reklamy przerywane tylko z rzadka programami i filmami, ale już wyraźnie widać, że w tym kierunku właśnie zmierzają. Gdy do tego dojdzie, wyrzucę odbiornik do śmietnika. Nie cierpię reklam, bo przeważnie są głupie i wyjątkowo irytujące. Unikam tej zarazy jak mogę, ale nie zawsze skutecznie i wtedy mnie ona dopada. Nachalnie atakuje moją głowę. Na niektóre spoty jestem chyba uczulony, bo jak tylko pojawiają się na ekranie, zaczyna mnie mdlić. A gdy słyszę brawo ty, brawo wy, brawo ja, to mam wielką ochotę rzucić czymś ciężkim w telewizor. Powstrzymuję się tylko dlatego, że to twórców nie zaboli. Moja awersja do reklam bierze się z głębszych przyczyn niż te, o których powyżej napisałem. Otóż najgorsze w tym potężnym biznesie jest to, że w zdecydowanej większości reklam wciska się ordynarnie ciemnotę. Sprzedaje kit. To, o czym mówi się w reklamie, nie potwierdza się w rzeczywistości. Wychwalany proszek do prania nie jest wcale rewelacyjny, nie przywraca bieli, czerni ani żadnych innych kolorów, po zjedzeniu pysznej rozpływającej się w ustach czekoladki nie pojawia się obiecane niebo w gębie, dostępny od zaraz na dogodnych warunkach kredyt okazuje się lichwiarską pułapką, znakomity, sprawdzony na otyłych ludziach preparat odchudza, ale wyłącznie naszą kieszeń itp., itd., etc. I tak w majestacie prawa, dzień w dzień, od rana do nocy, lecą w telewizorniach reklamy, w których mniej lub bardziej okłamuje się i oszukuje widzów, potencjalnych nabywców promowanych produktów i usług. Osobną kategorię stanowią medykamenty. W telewizji mamy niebotyczną ilość ich reklam. Dominują lekarstwa. W zasadzie nie musimy chodzić do żadnego doktora. Wystarczy oglądać spoty. W nich znajdziemy specyfik na każdą niedyspozycję i dolegliwość. A że przeważnie są to suplementy diety i pomagają jak kaszel w chorobie, to nie ma dla firm reklamowych żadnego znaczenia. Dla nich liczy się tylko KASA!
Humor z zeszytów
Alchemik to taki człowiek, chciał z igły zrobić widły.
*** „Nie” z rzeczownikami piszemy zawsze razem, np. niewiasta, niedziela, niedźwiedź, niewolnik, niemowlę, nieboszczyk. który
*** Autor opisuje swoich najbliższych przyjaciół, choć ich wcale nie miał, i to jest bardzo dziwne.
*** Cel uświęca sierotki.
*** Antek nie miał zbyt dużo narządów, tylko swój mały kozik.
*** Balladyna popełniła jedno samobójstwo i chce popełnić drugie.
*** Boryna miał samobójczy wąs.
*** Będąc mały las mnie przerażał.
*** Chłopi byli biedni, bo nie mieli pieniędzy ani ziemi i tylko leżeli ugorem.
*** Mieszkała w kamienicy pani Kolichowskiej, która była stara, trzypiętrowa i obdrapana.
*** Bohater upadł na duchu, ale szybko się podniósł, bo nadciągały wojska nieprzyjaciela.
*** Chłopcy rzucili kotka pod auto, a tam zaopiekowała nim się pewna pani. Internet
Zebrał: RK