Spór o dąb
Wiele lat temu naprzeciwko mojej posesji sąsiad posadził dąb. Dopóki sąsiad żył, to co roku przycinał drzewo i sprzątał spadające z niego liście, nie dopuszczając do zaśmiecania mojej posesji. Dąb zaśmieca moją nieruchomość (wory liści) – ma około 25 metrów wysokości i zasłonił mi całą działkę (rośnie 4 – 5 m od granicy). Sąsiad od kilku lat nie żyje, a jego żona nie wykonuje jakichkolwiek prac porządkowych, chociaż z nią o tym rozmawiałam. Napisałam pismo do gminy, ale urzędniczka odpowiedziała, że nic z tym nie mogą zrobić. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Czy są przepisy, które normują rodzaj i wysokość drzew, jakie mogą znajdować się w pobliżu sąsiedniej posesji? Wiem, że są przepisy ogólne w Kodeksie cywilnym, ale w tej sytuacji one mi nie wystarczają i szukam odwołania do konkretnych uregulowań.
– Agnieszka Sławińska (e-mail) Konkretnych regulacji dotyczących na przykład dopuszczalnej wysokości drzew danego rodzaju nie ma, gdyż musiałaby być ich nieskończona liczba. O tym, czy wielkość danego drzewa na gruncie narusza prawa sąsiada, decyduje szereg czynników, przy czym istotny jest też sam stosunek właściciela sąsiedniej nieruchomości do sprawy – jednemu drzewo zasłaniające mu pół posesji będzie przeszkadzało, a innemu nie. Jedyne więc, co może Pani zrobić, to powołać się na te ogólne normy prawa zawarte w Kodeksie cywilnym i poddać swoje roszczenie ocenie, czy obiektywnie doszło do ich naruszenia w tym konkretnym przypadku, czy nie.