LumiDolls – seksbiznes przyszłości?
W Barcelonie można odwiedzić dom publiczny, gdzie prostytutki zostały zastąpione przez dmuchane lale
Barcelona zawsze była miastem nowoczesnym. Była forpocztą hiszpańskiej rewolucji przemysłowej i miejscem, gdzie w 1848 roku powstała pierwsza kolej w kraju. W 1992 gościła jedne z najbardziej pamiętnych igrzysk olimpijskich. A w 2017 przekroczono kolejną granicę, otwierając pierwszy w Europie dom publiczny z sekslalkami. Przybytek LumiDolls powitał klientów w lutym tego roku. Stworzył go zespół młodych przedsiębiorców, którzy dostrzegli niszę na rynku. – Nasze usługi są unikalne na skalę globu. Ludzie wiele sobie po nich obiecują – mówi Sergi Prieto, jeden z założycieli firmy.
Ten dom publiczny to miejsce, gdzie mężczyźni (i prawdopodobnie także kobiety) mogą realizować najniezwyklejsze fantazje. Tu nie ma ograniczeń. – Goście przychodzą w poszukiwaniu nowych doświadczeń erotycznych, chcą przeżywać seks w inny sposób. Oni, tak jak i my, uważają, że to jest Po wyborach. – Policja? Pomocy, jesteśmy zakładnikami kryminalisty!
– Proszę zachować spokój i powiedzieć mi, gdzie jesteście i ilu was jest?
– Jesteśmy we Włoszech... 60 milionów! (Włochy, risatefacili.it)
Znana marka obuwnicza wysłała do Afryki dwóch ekspertów, którzy mieli wysondować rynek. Żeby wynik badań był bardziej wiarygodny, wysłano optymistę i pesymistę. Po tygodniu nadeszły dwa telegramy. Ten od optymisty brzmiał: „Wspaniałe perspektywy. Stop. Nikt tutaj nie nosi butów”. Pesymisty zaś alarmował: „Brak per- początek kolejnej rewolucji seksualnej oraz że w przyszłości tak właśnie będzie wyglądał seks – dodaje Sergi. Jeśli potraktować jego słowa poważnie, oznaczałoby to, że seks będzie związany z pieniędzmi i plastikowymi zabawkami. Lalki są coraz bardziej realistyczne. Wykonano je z termoplastycznego elastomeru – polimeru, który jest wyjątkowo delikatny.
Ceny w LumiDolls zaczynają się od 80 euro za 30 minut, a sięgają 180 euro za dwugodzinną sesję. Sesje dla par kosztują od 160 euro, a jeśli chcesz zamówić lalkę do domu, zapłacisz 240 euro. Warto wiedzieć, że higiena jest tu priorytetem. Każda lalka jest dokładnie dezynfekowana specjalnym antybakteryjnym mydłem, a od klientów oczekuje się, by używali prezerwatyw.
W pokojach są telewizory i zestaw filmów dla dorosłych. Klienci mogą opisać, jak ma wyglądać przygotowana dla nich lalka – w jakiej pozycji się znajdować i co ma mieć na sobie. Można między innymi zamówić panią dyrektor w garsonce, koszulce i seksownych pończochach, uczennicę w podkolanówkach albo biegaczkę w legginsach i sportowym staniku. Bieliznę także wybiera się wcześniej. spektyw. butów”. Stop. Tutaj nikt nie nosi (Włochy, risatefacili.it)
Pewien myśliwy po śmierci trafił do raju. Żeby tam pozostać, miał na początek na 30 dni wrócić na ziemię pod postacią jelenia i nie dać się upolować. Myśliwy wiele dni biegał po lesie i nic się nie działo. Dopiero pod koniec próby ktoś wycelował w niego lufę.
– Nie strzelaj, kolego! Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale ja za życia byłem myśliwym!
– Wierzę ci bez zastrzeżeń. Twój problem polega na tym, że ja za życia byłem jeleniem...
(Włochy, fuoriditesta.it)
Dlaczego karabinierzy mleko z kartonu piją na miejscu, w supermarkecie? Bo na kartonie jest napisanie: „Tu otworzyć”. (Włochy, fuoriditesta.it)
Policjanci Hinc i Kunc znaleźli zwłoki w gimnazjum i sporządzają protokół. – Ty, Hinc, jak się pisze „gimnazjum”? – pyta Kunc. Na to kolega:
Początkowo największą popularnością cieszyła się Katy, która ma 168 cm wzrostu, wydatne usta, wielki biust i długą blond grzywę. Nietrudno zgadnąć, dlaczego klienci ją polubili. Ostatnio jednak ma konkurentkę: – Teraz mamy Yoko – lalkę podgrzewaną, która jakością przewyższa wszystkie pozostałe. Jest droższa, ale klientom to nie przeszkadza – mówi Prieto. Temperatura „ciała” Yoko wynosi 37 st. C.
Od dnia otwarcia dom publiczny spotkał się jednak z potężną krytyką – między innymi ze strony okolicznych mieszkańców, władz miasta oraz Association of Sex Professionals. Zdaniem prostytutek: lalka nie może dać klientowi afektu erotycznego. To jest inny rodzaj usługi niż tradycyjna. Lalki się nie komunikują, nie słuchają ani nie interesują się klientami, nie pocieszają ani nie patrzą na nich, nie wyrażą swojego zdania ani nie napiją się z nim szampana.
Nawet policja pojawiła się w domu zajmowanym przez LumiDolls, ale tylko po to, by odkryć, że firma się przeniosła. Obecnie jej adresu nie podano do wiadomości, choć strona internetowa wciąż działa.
Przedsiębiorstwo prowadzi także sklep, w którym oferuje 54 modele lalek, odpowiadające wszelkim moż- – Wiesz, lepiej przenieśmy denata na pocztę. (Niemcy, Lachmeister.de)
Blondynka do koleżanki po wizycie w serwisie samochodowym:
– Myślałam, że naciągną mnie na pieniądze, ale mechanik powiedział, że trzeba zapłacić tylko za wymianę płynu w kierunkowskazach.
(Rosja, anekdot.ru) Czasem radość szczęśliwego ojcostwa może zepsuć konieczność podzielenia się tym faktem z żoną... (Rosja, anekdot.ru)
– To przecież trzecia w nocy! Kto dzwoni o tej porze?
– Tu ojciec pani ucznia, Jeleno Wasiliewna. Czyżby pani spała? – Oczywiście! – A my tu robimy dziurki w kasztanach i wtykamy patyczki w żołędzie, żeby zrobić na jutro pracę na konkurs „Pożegnanie jesieni”...
(Białoruś, sn-plus.com) Na rogu ulicy stoi dwóch smutnych milicjantów. Przechodzień ich pyta: liwym gustom, jak twierdzą właściciele. Ceny zaczynają się od 1600 euro. Chcesz zadziornej blondyny? Wybierz Jenny w czapce bejsbolówce, pneumatyczną Chloe albo Mandy o wydatnych ustach. Szukasz czegoś z klasą? Wypróbuj ponętną Marę, słodką Ninę albo Estherę, która trochę przypomina Audrey Hepburn. Jeśli chcesz tylko zwykłą zabawkę erotyczną, sprawdzą się Molly, Aki, Luna, Vanessa, Rena... i inne.
Lalki LumiDolls są hiperrealistyczne, ale nigdy nie staną się prawdziwymi kobietami. Mają nieprawdopodobnie cienkie talie, komicznie wielkie biusty i nadmuchane usta. To lalki Barbie, tylko rozmiaru dorosłej kobiety. Ich twarze są bez wyrazu – nie mogą wyrazić dezaprobaty (jedna ma nawet stale zamknięte oczy) albo mają domalowany miły uśmiech. Ogólnie robią raczej przygnębiające wrażenie. Nie mają cellulitu, nieświeżego oddechu, nie stawiają wymagań. Większość jest wiecznie młoda. Bardzo młoda. Jeśli w przyszłości miałyby być symbolami seksu, to raczej przygnębiająca wizja. Choć z drugiej strony ich klienci nikogo przecież nie krzywdzą, więc skoro jest popyt... (AS) – Co się stało? – Nasz pies tropiący gdzieś się zapodział.
– Co z tego? Na pewno znajdzie drogę na posterunek. – On pewnie znajdzie. (Białoruś, „Anekdoty słyszał?” nr 3) – Jaka jest ulubiona czekolada kosmonauty? – Baton „Mars”. (W. Brytania, „The Sun”)
Do Szweda w norweskim pubie podchodzi stały gość.
– Dam ci 1000 koron za rozbicie dziesięciu butelek na twojej głowie.
Szwed po chwili namysłu i obliczeniu, że to równowartość 10 – 15 piw, zgadza się.
Norweg rozpoczyna rozbijanie butelek na głowie Szweda ku uciesze gości pubu, którzy skandują: raz, dwa, trzy... Po dziewiątej przestaje. – Co się stało? – pyta Szwed. Norweg odpowiada: – Myślisz, że jestem taki głupi? Gdybym rozbił ostatnią butelkę, musiałbym ci zapłacić 1000 koron. A tak zabawę, i to za darmo, mieliśmy do dziewiątej...
(Norwegia, gåte.no)