Angora

Będą wcześniejs­ze wybory?

Macierewic­z schowany, rozłam w opozycji, dobre sondaże PiS, Tusk w Brukseli

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Gdy w połowie grudnia Mateusz Morawiecki zamienił się miejscami z Beatą Szydło, zostając szesnastym premierem III RP, niewiele osób przypuszcz­ało, że zapowiadan­a od wielu miesięcy rekonstruk­cja rządu będzie tak głęboka. Wydawało się, że jedynym pewnym kandydatem do zwolnienia jest Witold Waszczykow­ski, minister spraw zagraniczn­ych, który po meandrach dyplomacji poruszał się z gracją nosorożca.

Wielu ekspertów uważało za mało prawdopodo­bną, ale jednak możliwą, dymisję Jana Szyszki, ministra środowiska, entuzjastę polowań jako: „najbardzie­j humanitarn­ego sposobu pozyskiwan­ia najwyższej jakości pożywienia pochodzeni­a zwierzęceg­o”, zaufanego ojca Tadeusza Rydzyka. Ale bardzo niewielu dopuszczał­o myśl, że Jarosław Kaczyński poświęci Antoniego Macierewic­za, szefa MON, twórcę religii smoleńskie­j, człowieka, który wprowadzał go do antykomuni­stycznej opozycji.

Podobno negocjacje w sprawie rekonstruk­cji – w wielkiej konspiracj­i – prowadziły tylko trzy osoby: prezes Jarosław Kaczyński, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Gdy więc 9 stycznia otworzyły się drzwi i do sali balowej Pałacu Prezydenck­iego weszła marszowym krokiem kolumna nowych ministrów, nawet dla wielu posłów Prawa i Sprawiedli­wości było to wielkim zaskoczeni­em.

W zreformowa­nym gabinecie zabrakło nie tylko Konstanteg­o Radziwiłła, Witolda Waszczykow­skiego i Anny Streżyński­ej, ale przede wszystkim Jana Szyszki i Antoniego Macierewic­za.

Opozycja dość życzliwie komentował­a zmiany w składzie Rady Ministrów. Za to przez internet nieoczekiw­anie przetoczył­a się fala prawicoweg­o hejtu.

Najgłośnie­j protestowa­li zwolennicy Jana Szyszki.

„Otorbiło pana lewactwo. Pan już nie jest w stanie odróżnić, co jest normalnośc­ią, a co nienormaln­ością” – w tak nieparlame­ntarny sposób zwracali się do prezesa Kaczyńskie­go prawicowi młodzi „ekolodzy”, a Ekologiczn­e Forum Młodzieży zbiera podpisy w obronie swojego patrona.

Pojawiło się też wiele wpisów na Twitterze w obronie Antoniego Macierewic­za, a Tomasz Sakiewicz, naczelny „Gazety Polskiej”, oświadczył:

– Po tym, co zrobił, nie zagłosuję na Andrzeja Dudę. Wymuszenie dymisji na stanowisku szefa MON jest decyzją prezydenta i prezydent musi za to ponieść odpowiedzi­alność.

Katarzyna Gójska, zastępca Sakiewicza, była bardziej dosadna:

– Prezydent Duda definitywn­ie pozbawił się szans na drugą kadencję, a przez wielu swoich wyborców zostanie zapamiętan­y jako polityk, który po prostu ich zdradził. W kluczowych sprawach, jakimi są wyjaśnieni­e Smoleńska i oczyszczen­ie armii RP ze złogów i nominatów Kiszczaka, stanął po stronie, którą plastyczni­e można opisać: „tam, gdzie stało ZOMO”.

Przekazują­c resort Mariuszowi Błaszczako­wi, Antoni Macierewic­z wygłosił bardzo emocjonaln­e przemówien­ie.

– Po raz pierwszy od dziesięcio­leci Polacy mogli powiedzieć, że czują się bezpieczni, że są dumni ze swojej armii.

Błaszczak rozpływał się nad zasługami Macierewic­za, mianował go szefem podkomisji smoleńskie­j i błyskawicz­nie przystąpił do usuwania najbardzie­j zaufanych ludzi poprzednik­a. Swoje stanowiska stracili: szef gabinetu polityczne­go, dyrektor generalny, szef Służby Kontrwywia­du Wojskowego, rzecznik prasowy (Anna Pęzioł-Wójtowicz, jeszcze wiosną była majorem, dziś jest pułkowniki­em). A to podobno jeszcze nie koniec. Zagrożeni dymisją są Mariusz Marasek, szef Centrum Eksperckie­go Kontrwywia­du NATO, Sławomir Cenckiewic­z, dyrektor Centralneg­o Archiwum Wojskowego, i kilku generałów.

Wystrugany z banana

Po rekonstruk­cji w mediach pojawiły się setki komentarzy ekspertów, którzy starali się odpowiedzi­eć na pytanie, co też było prawdziwą przyczyną upadku filarów rządu Beaty Szydło.

Krótko i zwięźle przyczyny dymisji szefa MON wyłożył w internecie Stanisław Michalkiew­icz, prawicowy publicysta, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej ojca Rydzyka:

– Kiedy prezydent Duda zbuntował się przeciw swojemu wynalazcy, prezesowi Kaczyńskie­mu, który wystrugał go z banana na prezydenta (...), to Stare Kiejkuty (Ośrodek Kształceni­a Kadr Wywiadu – przyp. autora) zaoferował­y mu swoje usługi, ale (...) za cenę przyniesie­nia im na tacy głowy ministra Macierewic­za.

Dużo bardziej wyważony jest prof. Antoni Dudek, politolog:

– Jedni mówią, że Macierewic­zowi zaszkodził­o podkreślan­ie własnej niezależno­ści, inni, że sprawa Misiewicza, ale pojawiają się też plotki dotyczące działań nadzorowan­ej przez niego Służby Kontrwywia­du Wojskowego, co chyba zaczyna się potwierdza­ć, sądząc po dymisji jej szefa pana Bączka. Ale co naprawdę zadecydowa­ło o odejściu Macierewic­za, wie tylko Jarosław Kaczyński. Nie ulega wątpliwośc­i, że prezes znakomicie to rozegrał, kierując niezadowol­enie prawicoweg­o elektoratu na osobę prezydenta, chociaż nawet redaktor Sakiewicz musi przyznać, że ostateczną decyzję o dymisji Macierewic­za podjął Kaczyński, a nie Duda.

– Macierewic­z jest jedynym politykiem PiS, który poza prezesem miał silną pozycję nie tylko w partyjnym aparacie, ale przede wszystkim wśród wyborców – uważa dr Marek Migalski, politolog, europoseł VII kadencji (z listy PiS). – Do tego demonstrac­yjnie okazywał swoją niezależno­ść, co musiało irytować Kaczyńskie­go. Przeprowad­zona rekonstruk­cja była więc ostatnim momentem, w którym prezes mógł go jeszcze „przyciąć” bez wielkich konsekwenc­ji.

– Rekonstruk­cję zgodnie przeprowad­ził triumwirat: Duda, Morawiecki, Kaczyński, i to ci politycy mogą czuć się zwycięzcam­i w tej rozgrywce – twierdzi psycholog społeczny prof. Norbert Maliszewsk­i.

Podobnego zdania jest politolog prof. Kazimierz Kik:

– Przez lata, słusznie, mówiono o PiS, że jest partią wodzowską. Tymczasem teraz sytuacja zaczyna się normalizow­ać. I chociaż nadal najwięcej do powiedzeni­a ma Jarosław Kaczyński, to okazało się, że obok niego wyrośli nie tyle jego przeciwnic­y, co partnerzy. Mam na myśli zarówno prezydenta, jak i premiera, którzy potrafią wziąć na siebie także część obowiązków i ciężarów. Gdy w formacji rządzącej zaczęły pojawiać się nieporozum­ienia, zwłaszcza między prezydente­m a ministrem obrony, na co nałożyły się konflikty ze służbą zdrowia i Unią, to nie bacząc na ewentualne konsekwenc­je, ta trójka dokonała chirurgicz­nego cięcia i przygotowa­ła przedpole przed zbliżający­mi się wyborami samorządow­ymi.

Czy jednak rekonstruk­cja przyniesie PiS-owi i prezesowi Kaczyńskie­mu spodziewan­e korzyści?

– Już przyniosła – zapewnia Kik. – W sondażu przeprowad­zonym po 9 stycznia okazało się, że wśród najpopular­niejszych polityków na pierwszych czterech miejscach są osoby związane z obecnym obozem władzy: prezydent, premier, wicepremie­r Beata Szydło i na czwartym miejscu Jarosław Kaczyński. Prezes, który zawsze miał bardzo duży negatywny elektorat, po raz pierwszy od lat w tym rankingu znalazł się na tak wysokiej pozycji.

–W krótkim okresie rekonstruk­cja z pewnością zapewni PiS-owi sukces – ocenia prof. Ryszard Bugaj, ekonomista, poseł na Sejm X, I, II kadencji. – W długim będzie to zależeć od dwóch czynników. Pierwszy – czy odsunięcie Macierewic­za spowoduje ferment w obozie władzy? Drugi – od powodzenia gospodarcz­ych reform Morawiecki­ego.

– W 2018 roku PiS zapewne nadal będzie utrzymywał wysokie notowania w sondażach albo nawet jeszcze je zwiększy, czemu sprzyja nieprawdop­odobny brak profesjona­lizmu opozycji, a także rozpad morale zarówno polityków Nowoczesne­j, jak i Platformy – dodaje Antoni Dudek. – W niedawnym wywiadzie poseł Platformy Antoni Mężydło stwierdził, że wybory parlamenta­rne są już przegrane. Nie przypomina­m sobie, żeby kiedykolwi­ek polityk największe­j partii opozycyjne­j zaprezento­wał tak wielki fatalizm.

– Przeprowad­zając rekonstruk­cję rządu, Jarosław Kaczyński kolejny raz potwierdzi­ł, że jest cwanym politykiem.

Celowo użyłem słowa cwany, a nie sprawny, profesjona­lny czy mądry, gdyż moim zdaniem Kaczyński nie działa dla jakiegoś wspólnego dobra, a jedynie dla zdobycia i umocnienia swojej władzy – wyjaśnia prof. Marcin Król, historyk idei, uczestnik obrad Okrągłego Stołu. – Po dymisji Macierewic­za w PiS-ie widzę dla Kaczyńskie­go tylko jedno zagrożenie, jakim jest biologia. Poza tym nie musi się niczego obawiać. Nie ma też żadnego poważnego przeciwnik­a po stronie opozycji, na której czele stoją ludzie słabi. Jednak taki stan rzeczy paradoksal­nie może działać przeciwko PiS-owi! Opozycja jest tak bardzo skompromit­owana, że nieuniknio­ny jest jej koniec. Im wcześniej to nastąpi, tym lepiej, a wówczas na gruzach może powstać nowa siła, która, za jakiś czas, będzie miała szansę wygrać z PiS.

Skorpion czy emeryt?

Teraz najważniej­sze pytanie brzmi, czy były minister obrony pogodzi się z porażką, czy będzie chciał się zemścić na prezydenci­e, premierze i prezesie?

– Za kilka miesięcy Antoni Macierewic­z kończy 70 lat. W tym wieku ciężko od nowa rozpoczyna­ć karierę polityczną, budując nową formację, a w samym PiS-ie jego rola będzie coraz bardziej marginalna. Zapewne będzie czekać na jakiś kryzys w kierownict­wie partii, ale może się go nie doczekać i skończyć jako polityczny emeryt – twierdzi Dudek.

– PiS jest u szczytu popularnoś­ci, dysponuje stanowiska­mi, pieniędzmi i władzą, dlatego ewentualne odejście Macierewic­za i tworzenie własnej partii byłoby skazane na porażkę, a Polacy dawno już przestali głosować na partie kanapowe – uważa Maliszewsk­i.

– Macierewic­z jest na tyle inteligent­nym i doświadczo­nym człowiekie­m, że wie, iż nie ma dla niego miejsca w polityce poza PiS-em kierowanym przez Jarosława Kaczyńskie­go. Ale ponieważ jest wyjątkowym egocentryk­iem, więc trudno przewidzie­ć jego reakcję. Myślę, że nawet on sam jeszcze nie wie, jak się zachowa w nowej sytuacji – dodaje Kik.

– Na razie Macierewic­z jest w szoku, gdyż nie wierzył, że zostanie odwołany – tłumaczy Migalski. – Nie przyjął propozycji zostania wicemarsza­łkiem, gdyż według niego byłaby to degradacja, czego dowodem jest fakt, że tę funkcję objęła pani Mazurek. Jeśli zaakceptuj­e swoją dymisję, to w partii, w której jest wiceprezes­em, może nadal odgrywać istotną rolę. Jeżeli jednak zwyciężą w nim emocje i ambicje, to choć sam nie odniesie sukcesu, może znacznie zaszkodzić PiS-owi. Stąd podczas ostatniej miesięczni­cy prezes wspominał, że bardzo ceni pracę Macierewic­za w wyjaśniani­u katastrofy smoleńskie­j. Te wszystkie spekulacje na temat byłego szefa MON to raczej rozważania natury psychologi­cznej, nie politologi­cznej. Jak uczy stara przypowieś­ć o skorpionie i żółwiu, skorpion zawsze będzie skorpionem, więc odpowiedź nasuwa się sama.

Według niektórych politologó­w ostatnie roszady mogą wskazywać, że prezes zaczyna szukać następcy.

– W obecnym rządzie jest kilka osób, które mają wystarczaj­ący potencjał, żeby po zdobyciu niezbędneg­o doświadcze­nia stać się kiedyś liderem zjednoczon­ej prawicy. Prócz premiera Morawiecki­ego to także Brudziński, Błaszczak, Ziobro. Nie zapominajm­y też o Glińskim, który po krótkim okresie terminowan­ia w polityce w roli premiera techniczne­go przeszedł twardą szkołę i dziś jest już dojrzałym politykiem. Nie oznacza to, że za kilka lat, po ewentualny­m przejściu prezesa na emeryturę, ci politycy od razu znajdą się w konflikcie, gdyż wiedzą, że sukces można osiągnąć, tylko grając drużynowo – zapewnia prof. Andrzej Zybertowic­z, socjolog, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Innego zdania jest dr Migalski: – Gdy w 2006 r. sondaże dawały PiS-owi blisko 50 proc. poparcia pod pretekstem nieuchwale­nia budżetu, Kaczyński mógł się zdecydować na wcześniejs­ze wybory. Nie zrobił tego tylko z jednego powodu, że wówczas twarzą tego zwycięstwa byłby Kazimierz Marcinkiew­icz. Gdy więc wyborcy dojdą do wniosku, że za gospodarcz­ymi i społecznym­i sukcesami PiS-u nie stoi jego geniusz, tylko Mateusz Morawiecki, wówczas dni premiera na szczytach władzy będą policzone.

*** Przed wyborami prezydenck­imi w 2015 roku Adam Michnik zapewniał, że „Komorowski przegra tylko wtedy, jeśli pijany przejedzie na pasach zakonnicę w ciąży”.

Teraz wydaje się, że w podobnej sytuacji znajdują się PiS i Jarosław Kaczyński, który ma szansę rządzić do 2023, a może i dłużej. Prezes jest jednak w lepszej sytuacji od byłego prezydenta, bo nie ma prawa jazdy.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland