Nowe plemię Indian
Gejzer to słowo pochodzenia islandzkiego. Wywodzi się od słowa gjósa – tryskać, wybuchać. Nazwa wzięła się od słynnego uśpionego dziś gorącego źródła Geysir i teraz takim mianem określane są wszystkie, które gwałtownie wyrzucają słup wody i pary wodnej o temperaturze 100 stopni Celsjusza. Wodę ogrzewa magma znajdująca się kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi. Wybuch Strokkuru jest w miarę regularny. Następuje co około 6 minut, a woda może być wyrzucana na wysokość 30 – 70 m. Najpierw dostrzegamy ogromny bąbel tworzący się na powierzchni, a chwilę później następuje niezwykle spektakularny wystrzał. Wielu fotografów czeka godzinami na imponujący spektakl i świetne fotoreporterskie ujęcie. To rzadkie zjawisko zaobserwować można także: w parku Yellowstone, na Alasce, w Chile albo Nowej Zelandii.
Nieznaną dotąd grupę Indian odkrył amerykańsko-duńsko-brytyjski zespół naukowców. Lud północnych Beringianów udało się wyodrębnić po zbadaniu kodu genetycznego pobranego z kości dziewczynki zmarłej 11,5 tys. lat temu na środkowej Alasce (szczątki znaleziono cztery lata temu). Okazało się, że dziecko nie przypomina genetycznie żadnego współczesnego Indianina. Należało do gałęzi, która pozostała na Dalekiej Północy i ze względu na trudne warunki atmosferyczne w pewnym momencie wyginęła. Przodkowie żyjących dziś Indian przed tysiącami lat udali się na Południe, na tery- toria obecnych Ameryk, gdzie było cieplej i dlatego ich potomkowie przetrwali.