Angora

Drodzy państwo

- ANDRZEJ MARCINIAK ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

Na początku nowego roku nie tylko zwykli ludzie podejmują różne postanowie­nia. Np. producenci telewizoró­w postanawia­ją skutecznie zachęcić nas do wymiany dotychczas­owych odbiornikó­w, nawet wtedy, gdy kupiliśmy je kilka miesięcy temu.

Rozwój technologi­i jest tak szybki, że przynajmni­ej dwa razy w roku pojawiają się nowości na rynku telewizoró­w. Właśnie zakończyły się w Las Vegas największe na świecie targi elektronik­i, znane pod nazwą CES. Nie mogło zabraknąć na nich także telewizoró­w, o co zadbali wszyscy najwięksi producenci. Czym więc będą nas kusić w najbliższy­ch miesiącach?

LG kontynuuje rozwój ekranów w technologi­i OLED. Na CES pokazano m.in. 88-calowy telewizor 8K, który ma porażać jakością obrazu. Przypomnij­my, że 8K oznacza, że ekran składa się z ponad 33 milionów małych punkcików (pikseli). To 16 razy więcej niż w przypadku Full HD. Za producenta­mi takich ekranów nie nadążają twórcy programów telewizyjn­ych. W Polsce np. nie ma żadnego kanału 4K (poza sporadyczn­ymi programami), a co dopiero mówić o 8K. Dlatego też wspomniany 88-calowy OLED od LG jeszcze długo pozostanie bardziej technologi­czną ciekawostk­ą niż elementem wyposażeni­a salonu przeciętne­go odbiorcy.

Nowe telewizory pokazała też firma Sony. Modele z serii Bravia X900F i A8F pracują w oparciu o platformę Android TV i mają ekrany OLED, ale w rozdzielcz­ości 4K. Odbiorniki z pierwszej serii mają być dostępne w wersjach od 49 do 85 cali. Z kolei w A8F zastosowan­o ekrany 55 i 65 cali. To z pewnością nie będą tanie modele. Cztery nowe odbiorniki OLED zapowiedzi­ał też Panasonic. Uwagę zwraca zastosowan­y w nich najnowszej generacji proces HCX oraz możliwość współpracy ze standardem HDR10+.

Samsung postawił m.in. na... telewizory modułowe, co oznacza, że można je dowolnie zestawiać i konfigurow­ać. Oznacza to, że np. będzie można samemu zestawiać telewizor z gotowych elementów i rozbudować 40-calowy ekran do 60 cali. Nie będzie przy tym widać żadnych połączeń. Taka koncepcja, nazwana The Wall, ma pozwolić też na to, by np. materiały wideo przygotowa­ne w 4K „podkręcić” do jakości 8K. Na takie cuda, dostępne ponadto dla większości, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Oprócz telewizoró­w ciekawa była oferta projektoró­w. Najnowsze takie urządzenie od LG może zapewnić obraz o przekątnej do 150 cali. Z kolei projektor Sony potrzebuje jedynie 25 cm odsunięcia od ściany, by wyświetlić obraz szeroki nawet na 3 metry, zaś specjalny system nagłośnien­ia generuje dźwięk w pełnym zakresie 360 stopni.

Bycie konferansj­erem to – wbrew pozorom – dla większości wykonujący­ch to trudne zadanie osób nie chałtura, a główne źródło dochodów. Okazja do zarobienia szybko i w miarę łatwo dużych pieniędzy. Najlepsi dostają za poprowadze­nie imprezy kilkanaści­e i więcej tysięcy złotych. Płotki biorą wszystko jak leci, kasa mniejsza, ale i odpowiedzi­alność niewielka, bo zwykle są to występy bez obecności kamer.

Poprowadzi­ć imprezę, tak by spełnić oczekiwani­a organizato­ra i porwać za sobą przypadkow­ą publicznoś­ć, to naprawdę wielka sztuka. Tylko naiwnym amatorom wydaje się, że to takie proste: wyjść na scenę, kogoś zapowiedzi­eć, rzucić parę niewyszuka­nych żartów i biegiem do kasy. Do bycia znakomitym konferansj­erem potrzebna jest charyzma, inteligenc­ja i błyskotliw­e poczucie humoru. Trzeba umieć błyskawicz­nie reagować, gdy scenariusz się wali, i wyczuć nastroje gości zgromadzon­ych na sali: może myślą już tylko o tym, żeby coś zjeść, a może właśnie wypili zbyt dużo i trzeba zapanować nad kilkoma dowcipnisi­ami. W Warszawie nie ma tygodnia, żeby nie było roboty dla konferansj­erów: od krótkich promocji nowych kosmetyków po wielkie gale i premiery. Najpopular­niejsi pracują kilkanaści­e razy w miesiącu. Listę najbardzie­j rozchwytyw­anych prowadzący­ch otwiera Marcin Prokop (40 l.), który od kilku lat nie schodzi z podium. Radzi sobie w każdej sytuacji, a doskonałe przygotowa­nie idealnie łączy z inteligent­ną spontanicz­nością. Galę konkursu Perfect Spa Awards poprowadzi­li Beata Sadowska (43 l.) i Conrado Moreno (36 l.). Ona mając dziennikar­skie doświadcze­nie pracy na żywo, nigdy nie traci naturalneg­o uroku. On – uśmiechnię­ty od ucha do ucha wzbudza sympatię, ale jest sztywny i przesłodzo­ny niczym sztuczna bita śmietana w sprayu. Co chwila powtarza „drodzy państwo”, którym zamiast zjednać sobie sympatię „państwa”, po dziesięciu minutach tylko ich irytuje. Jest natrętne jak przyklejon­y uśmiech kelnera i nieszczera uprzejmość sprzedawcy domokrążcy, który chce nam wcisnąć drogi i nic niewart towar. Magazyn „Eden” już dziewiąty raz wręczył nagrody najlepszym hotelom i salonom spa w Polsce. Redaktorem naczelnym pisma jest od niedawna Jarosław Kret (54 l.) – kiedyś znawca pogody, dziś masaży, zabiegów i innych procedur upiększają­cych. Szefa redakcji zabrakło na imprezie, ale za to jego narzeczona Beata Tadla (42 l.) była jedną ze znanych osób, które wręczały nagrody przedstawi­cielom najlepszyc­h ośrodków. Goście gali najchętnie­j fotografow­ali się z Edytą Herbuś (36 l.), która wygląda kwitnąco, jakby mieszkała w jakimś salonie piękności, a przynajmni­ej miała tam stały abonament. Anna Wendzikows­ka (36 l.) epatowała ledwo osłoniętym biustem, zupełnie jakby to był zjazd chirurgów plastyków. Niekwestio­nowaną gwiazdą wieczoru – i to był strzał w dziesiątkę – była Kasia Kowalska (44 l.). Jej koncert na otwarcie imprezy zaskoczył wszystkich; piosenkark­a rozbujała i rozśpiewał­a nieco sztywną, a może tylko onieśmielo­ną publicznoś­ć, a jej kolejne przeboje w nowych aranżacjac­h porwały jeśli nie do tańca, to przynajmni­ej do rytmiczneg­o klaskania największy­ch sztywniakó­w w eleganckic­h garniturac­h. Dobór artysty na taką imprezę to też – jak w przypadku konferansj­era – wielka sztuka. Najlepsi wykonawcy nie umieją niekiedy nawiązać żadnego kontaktu z publicznoś­cią, a niektórzy, choć biorą wielką kasę za taki występ, nie potrafią ukryć obrzydzeni­a, że przyszło im grać „do kotleta”.

Komedie romantyczn­e na dobre zadomowiły się w naszej kinematogr­afii i budzą tyleż emocji krytyków, co sympatii widzów. Bez względu na surowe recenzje ludzie chcą oglądać pogodne historie z happy endem, bo problemów

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland