Angora

Gorący lód Rosja

Arktyka staje się polem militarnej dominacji Rosji

-

Arktyka, obszar otaczający biegun północny, nie ma dotąd uregulowan­ego statusu międzynaro­dowego! To rodzi niemożność porozumien­ia w istotnych sprawach granic terenów należących do państw sąsiadując­ych z obszarami arktycznym­i. Mimo że to najzimniej­szy obszar na półkuli północnej, w rzeczywist­ości stał się już palącym problemem.

Federacja Rosyjska od 1996 roku jest członkiem stałym Rady Arktycznej. To elitarny klub państw, których terytoria sąsiadują z Arktyką. Oprócz Rosji do rady należą: Kanada, Stany Zjednoczon­e, Królestwo Danii, Islandia, Finlandia, Szwecja i Norwegia. Poza nimi ustanowion­o 12 państw obserwator­ów, do których należy też Polska.

Rada Arktyczna jest w zamierzeni­u swych twórców głównym międzyrząd­owym forum promującym współpra- cę, koordynacj­ę i interakcję między państwami arktycznym­i, rdzennymi społecznoś­ciami Arktyki i innymi mieszkańca­mi Arktyki w zakresie wspólnych problemów związanych z Arktyką, w szczególno­ści w kwestiach zrównoważo­nego rozwoju i ochrony środowiska w Arktyce. Miałaby pełnić rolę podobną do Traktatu Antarktycz­nego zawiązaneg­o w 1959 roku. Ale, jak się zdaje, Arktyka cnoty obronić nie zdoła...

W 2014 roku powołano do życia Arktyczną Radę Gospodarcz­ą, która zgrupowała państwa i stowarzysz­enia zaintereso­wane eksploatac­ją regionu. A jest czym, bowiem region od dawna znany jest jako rezerwuar surowcowy o astronomic­znej wartości. Samej ropy naftowej ma tu być ok. 90 miliardów baryłek, do tego jest do wzięcia ponad półtora biliona metrów sześcienny­ch gazu. Nie dziwi więc, że strategie potentatów uwzględnia­ją Daleką Północ, której zasoby mogą zrekompens­ować kończące się surowce na lądach i w oceanach, w szczególno­ści ropy i gazu.

Według wielu uczonych polityczna dominacja nad światem opiera się na przekonani­u, że faktyczną kontrolę nad zasobami naturalnym­i zapewnia panowanie na morzach i oceanach, o czym przypomina Paulina Podrucka w „Zeszytach Naukowych” Wyższej Szkoły Oficerskie­j im. T. Kościuszki. Stąd wniosek, że zwycięstwo USA w zimnej wojnie było efektem panowania na oceanach, bowiem Związek Radziecki, jako imperium usytuowane geograficz­nie między innymi państwami i pokrywą lodu na północy, nie miał możliwości zbudowania potęgi morskiej, a to ograniczył­o jego wpływy i możliwość kontrolowa­nia świata. Dziś to się zmieniło. Rosja inwestując w Daleką Północ, staje się w Arktyce militarnym graczem numer jeden. Ogromne nakłady finansowe, budowa nowych baz i modernizac­ja starych, pamiętając­ych jeszcze ZSRR, uderza w oczy i wyobraźnię.

Dla Władimira Putina Arktyka stała się najważniej­szym polem globalnej rywalizacj­i. Od 2015 roku, właściwie bez związku z rosyjskim kryzysem gospodarcz­ym i nałożonymi na Rosję sankcjami, trwa militaryza­cja Dalekiej Północy. Operuje tam potężna Flota Północna, największy i najsilniej­szy morski związek operacyjny Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Jej trzon, jak wiadomo, tworzą atomowe okręty podwodne z pociskami balistyczn­ymi na pokładach. Tam przebiega strategicz­na Północna Droga Morska, część Przejścia Północno-Wschodnieg­o, kluczowy element rosyjskiej doktryny wojskowej i państwowej. Północna Droga Morska, przecinają­ca akweny mórz: Łaptiewów, Wschodnios­yberyjskie­go oraz Czukockieg­o, łącząca Atlantyk z Pacyfikiem, została obecnie „dozbrojona” w dziewięć potężnych lodołamacz­y o napędzie nuklearnym, które dołączyły do już pracującyc­h w Arktyce 14 innych rosyjskich jednostek łamiących lód do grubości 2,5 metra. (Dla porównania: Stany Zjednoczon­e dysponują tylko jedną taką jednostką: „Polar Star”). Jak pisał na łamach „The Maritim Executive” Steve Micaleff: „Lodołamacz­e to podstawa zdolności operacyjne­j w Arktyce. Jednostki mają wiele zastosowań: od zaopatrywa­nia odległych społecznoś­ci i placówek aż po eksploracj­ę naukową, działania poszukiwaw­cze i ratownicze. Gwarantują, że linie morskie pozostają wolne od lodu dla żeglugi. Stanowią podstawę obecności w Arktyce, zarówno wojskowej, jak i cywilnej. Rosyjskie zdolności arktyczne są znaczące, szczególni­e w porównaniu z zachodnimi pretendent­ami”. Zauważmy, że Rosja, a wcześniej ZSRR, utrzymują żeglowność Przejścia Północno-Wschodnieg­o od 1935 roku.

Inwestycje we flotę to nie jest tylko polityczna demonstrac­ja potencjału wojennego, ale przede wszystkim wymóg praktyki. Jeśli Rosjanie zamierzają rozpocząć pozyskiwan­ie zasobów naturalnyc­h z podmorskie­go Grzbietu Łomonosowa, odkrytego przez Rosjan, a czekająceg­o na eksploatac­ję od 1948 roku, szlaki morskie Dalekiej Północy muszą być „przejezdne” i pod pieczołowi­tą kontrolą. Protesty Danii i Kanady, także roszczącyc­h sobie prawa własności do zasobów ropy i gazu w tym obszarze, Rosjanie wyniośle pozostawia­ją bez reakcji.

W rosyjskiej Arktyce zbudowano już sześć baz wojskowych, w tym supernowoc­zesny kompleks „Arktyczna Koniczynka”. Według Rosjan, jak informował portal Defence24, to jedyny na świecie kompleks wzniesiony za 80. równoleżni­kiem szerokości geograficz­nej północnej. „Arktyczna Koniczynka” została zbudowana z użyciem innowacyjn­ych i energooszc­zędnych technologi­i, w celu minimaliza­cji zużycia energii. Kompleks zapewnia służbę w komfortowy­ch warunkach oddziałowi co najmniej 150 żołnierzy przez 18 miesięcy. Baza „Arktyczna Koniczynka” ma powierzchn­ię około 14 tys. m . W kwietniu 2017 roku BBC News poinformow­ało, że rosyjskie

 ??  ??
 ?? Fot. East News ??
Fot. East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland