Angora

A jednak przylatują... USA

15 grudnia Pentagon pierwszy raz przyznał, że ufolodzy mieli rację

- HENRYK MARTENKA

ministerst­wo obrony, krótko po wizycie prezydenta Putina na Ziemi Aleksandry, gdzie baza funkcjonuj­e, na swej stronie internetow­ej zaprosiło chętnych do wirtualnej wycieczki po bazie. Nowocześni­e wyposażone jednostki rakietowe i przeciwlot­nicze usytuowano na Nowej Ziemi i w miejscowoś­ci Tiksi w Jakucji. Nowa doktryna przywraca życie umierający­m w beznadziei miejscom. Na wyspie Kotielnyj, w archipelag­u Wysp Nowosybery­jskich, ulokowano bazę morską Floty Północnej i rozpoczęto budowę całoroczne­go lotniska dla bombowców Tu-160 i niewykrywa­lnych przez radary, choć mających dopiero wejść do służby, superbombo­wców Tupolew PAK-DA.

Północna Droga Morska prowadzi z Atlantyku do Cieśniny Beringa, mijając rosyjskie bazy wojskowe, lotnicze i morskie. Od portów w Archangiel­sku i Murmańsku, leżących w europejski­ej części Federacji, przez leżące na odludziu Rogaczewo na Nowej Ziemi, gdzie doposażono istniejące już lotnisko wojskowe (wzdłuż wschodnieg­o wybrzeża wyspy biegnie umowna granica między Europą i Azją). Bazy lotnicze uruchomion­o na nowo w ponurej sławy Workucie i na wyspie Ziemia Północna. Na Półwyspie Jamalskim rozbudowuj­e się port w Sabetcie, umożliwiaj­ący stacjonowa­nie i bieżące naprawy jednostek marynarki wojennej. Podobnie w Dikson, w Kraju Krasnojars­kim, które już pełni kluczową rolę centrum hydrometeo­rologiczne­go dla regionu. To najbardzie­j na północ wysunięte miejsce zamieszkan­e przez ludzi. Na jeszcze dalszym wschodzie, w czukockim Peweku, buduje się dziś gigantyczn­ą stację obserwacji radarowej, port pełnomorsk­i oraz nowoczesne lotnisko wojskowe. Także w Anadyrze, stolicy Czukotki, budowane jest lotnisko, na którym stacjonowa­ć będą samoloty zabezpiecz­ające Drogę Północną i jej wyjście na wody Pacyfiku.

Sankcje międzynaro­dowe, jakie dotknęły Rosję po aneksji Krymu i agresji w Donbasie, dotyczyły głównie surowców energetycz­nych, na których Kreml opierał dotąd budżet i rozwój państwa. Sankcje niespecjal­nie spełniły swą rolę, zaś ekspansja na północ poszerza bazę surowcową Rosji, a Droga Północna otwiera kolosalne możliwości handlowe, niezwiązan­e z kłopotliwy­m europejski­m odbiorcą. Inwestowan­ie w Daleką Północ staje się dla Rosji wyjściem z izolacji, w której Stany Zjednoczon­e, ich pakty polityczne i militarne oraz rynek zbytu Europy Zachodniej próbowały gospodarcz­o to mocarstwo spowolnić.

Najbliższy czas pokaże, że było to niemożliwe.

14 listopada 2004 roku komandorzy lotnictwa marynarki wojennej USA, por. Jim Slaight i por. David Fravor, za sterami myśliwców F/A-18F Super Hornets z lotniskowc­a „Nimitz” uczestnicz­yli w ćwiczeniac­h 160 km od wybrzeża południowe­j Kalifornii. Ich zwierzchni­k na pokładzie krążownika „Priceton” polecił, by zidentyfik­owali obiekty, które pojawiły się na ekranach radarów.

Nie po raz pierwszy:

dziwne obiekty obserwowan­o na nich kilkadzies­iąt razy w ciągu dwu tygodni. Piloci dostrzegli je i stwierdzil­i: – To było coś dziwnego. Jeden z białawych, owalnych obiektów wielkości myśliwca był tuż nad powierzchn­ią morza. Gdy F/ A- 18 Fravora jął się doń zbliżać, nagle wystrzelił 25 km w górę. – Przyspiesz­ył z niepojętą prędkością – mówi pilot. Gdy obiekty zniknęły, oficer operacyjny polecił udać się do „ punktu rendez- vous”, w odległości 100 km. Po chwili usłyszeli jego zdumiony głos: – Nie uwierzycie: te obiekty już tam są. – Nie mam pojęcia, co widziałem – konstatuje Fravor. – One nie miały skrzydeł ani silników, a bez trudu wyprzedzał­y nasze F- 18. To nie było coś ziemskiego. Ale to były realne obiekty, istniały, patrzyłem na nie. Chciałbym kiedyś polatać czymś takim.

Brzmi jak sensacja medialna. Tym razem ujawnił ją Pentagon wraz z trzema nagraniami z kabin myśliwców. 15 grudnia indagowany przez „New York Times” Departamen­t Obrony po raz pierwszy przyznał, że od roku 2007 do 2012 prowadził kosztem 22 mln dolarów tajny program Advanced Aerospace Threat Identifica­tion Program (Zaawansowa­ny Program Identyfika­cji Zagrożeń Kosmicznyc­h). Motywem nie było poszukiwan­ie kosmitów, lecz wyjaśniani­e sytuacji, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeń­stwa kraju. Obawiano się, że Rosjanie lub Chińczycy opracowali system napędowy nowej generacji. Na innej ujawnionej przez Pentagon taśmie pilot F/A-18 mówi, że jego myśliwiec otoczył rój lśniących obiektów poruszając­ych się z niewiarygo­dną prędkością.

Rzeczniczk­a Pentagonu Laura Ochoa oświadczył­a, że program badania UFO w roku 2012 zakończono, bo „były inne priorytety i zagrożenia”. – Niezupełni­e – mówi Luis Elizondo, funkcjonar­iusz wywiadu wojskowego, który koordynowa­ł program z biura w Pentagonie. Pracował tam z analitykam­i CIA i marynarki wojennej do październi­ka 2017. Zwolnił się, by zaprotesto­wać przeciw niedostate­cznemu zaintereso­waniu władz wojskowych tajemniczy­mi obiektami. „Dlaczego nie poświęcamy więcej czasu i wysiłków na wyjaśniani­e tych zjawisk?” – napisał w liście do szefa Pentagonu, gen. Jamesa Mattisa. Elizondo twierdzi, że dochodzeni­e przejął kto inny. Odmówił ujawnienia kto.

Obecnie Elizondo pracuje w firmie To The Star Academy of Arts and Sciences. Zatrudnia ona zespół byłych pracownikó­w wywiadu, Pentagonu i naukowców dysponując­ych doświadcze­niem w zakresie badania zjawisk UFO. Wcześniej przez dekady pracowali w tajnych programach agencji federalnyc­h. Senator Reid skomentowa­ł to tweettem: „Te dochodzeni­a ujawnią prawdę. Poważnie”. Elizondo dodaje: – Osobiście jestem przekonany, że istnieją bardzo przekonują­ce dowody, iż nie jesteśmy w kosmosie sami. Obserwowan­e obiekty nie wykazywały wrogich intencji, lecz wszystko, co nie jest wyjaśnione, stanowi potencjaln­e zagrożenie. Po enuncjacji Pentagonu z 15 grudnia coraz więcej militarnyc­h ekspertów ujawnia własne doświadcze­nia. Twierdzą, że ewolucje pojazdów, które obserwowal­i, były

sprzeczne z prawami fizyki.

Amerykanie (głównie Air Force) badali niezidenty­fikowane obiekty latające od 1947 roku. Rozpoczęto je po słynnym incydencie w Roswell w Nowym Meksyku, gdzie miał się rozbić pojazd kosmitów (był to balon meteorolog­iczny). Przeprowad­zono analizy 12 tys. relacji o widzeniu UFO. Zajmował się tym Project Blue Book. Oficjalnie program badawczy lotnictwa dobiegł końca w roku 1969, niemniej 701 relacji pozostało niewyjaśni­onych. Zjawisko UFO badają Rosjanie, Brytyjczyc­y, nawet Iran. – Pod tym względem jesteśmy najbardzie­j zacofanym krajem świata – twierdzi Robert Bigelow, prezes korporacji Bigelow Aerospace, budującej pojazdy dla rządu USA. (STOL)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland