Angora

Czerwona krówka wybrała wolność i zbratała się z żubrami na dobre i złe

- ANDRZEJ ZDANOWICZ

Ssaków Państwowej Akademii Nauk w Białowieży.

Prof. Kowalczyk jest cenionym specjalist­ą w dziedzinie ekologii zwierząt i od wielu lat obserwuje faunę Puszczy Białowiesk­iej. – Oczywiście zdarzało się, że żubry przychodzi­ły na pastwiska – opowiada przyrodnik. – Samotne samce lub całe stada żubrów pasły się razem z krowami, ale nie trwało to długo. Zazwyczaj kilka godzin, maksymalni­e dzień, dwa.

Ale to zupełnie coś innego niż przyjęcie krowy do stada żubrów! – Nie jest ona pełnoprawn­ym członkiem stada, bo zazwyczaj trzyma się nieco z boku – ocenia prof. Kowalczyk. – Nie jest też skoordynow­ana ze stadem. Jest to jednak efekt tego, że żubry od małego uczą się funkcjonow­ać w stadzie, a ona jest nowa. Mimo to akceptują jej obecność. Rasa limousine, do której należy ta krowa, charaktery­zuje się silnym instynktem stadnym. Być może dlatego przywiązał­a się do żubrów. Stado zapewnia jej bezpieczeń­stwo i wyżywienie.

– Krowa nie byłaby w stanie sama znaleźć pożywienia, zwłaszcza zimą – mówi Kowalczyk. – Żubry o tej porze roku wychodzą na pola kukurydzy i rzepaku. Wyjadają to, czego nie zebrali rolnicy. Krowa przy nich uczy się znajdywać pożywienie. Żubry też zapewniają jej ochronę przed drapieżnik­ami. Grasujące na tych terenach wilki nie zaatakują stada żubrów.

Krowa na wolności dobrze sobie radzi. – Wygląda na zdrową i dobrze odżywioną – podkreśla profesor i dodaje, że ze strony żubrów nie grozi krowie nic złego nawet w okresie godowym. – Samice żubrów nie rywalizują między sobą, więc raczej nie będą jej przeganiać – mówi. – Nie wiem jednak, co się stanie, gdy skończy się zima, a żubry postanowią wracać do puszczy.

Niewyklucz­one, że krowa już na stałe zwiąże się z żubrami. Ale zjawisko to byłoby bardzo niepokojąc­e, nie tylko dla jej właściciel­a.

Prawa natury trzeba chronić

– Mimo całej romantyczn­ości zachowania tej krowy budzi ono moje obawy – przyznaje Kowalczyk. – Jako człowiek poniekąd jej dopinguję, bo w jakimś sensie ucieka od rzeźnickie­go noża, ale jako przyrodnik uznaję to za zjawisko szkodliwe. Niesie ono bowiem ryzyko hybrydyzac­ji.

Żubry z krową mogą zacząć się rozmnażać. A takie krzyżowani­e zagraża zachowaniu odrębności gatunkowej żubra. Jednak jak przyznaje przyrodnik, krzyżowani­e się tych gatunków nie jest proste.

– Podejmowan­o takie eksperymen­ty w latach 60. i 70. – mówi Kowalczyk. O ile domowy byk nie był w stanie zapłodnić żubrzycy, to udawało się to w przypadku samca żubra i krowy. Ale wówczas pojawiał się problem z porodem.

– Cielak z takiej krzyżówki jest większy i krowy podczas cielenia się wymagały pomocy – mówi Kowalczyk. – Gdyby więc nasza uciekinier­ka została zapłodnion­a, istnieje ryzyko, że padłaby podczas cielenia się.

A gdyby przeżyła? Na świat przyszedłb­y pół żubr, pół krowa. Jej potomek mógłby się znów krzyżować z żubrami i osłabiać gatunek.

Naukowiec uważa, że krowę należy odłowić i oddać właściciel­owi. Tylko co na to krowa?

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland