MeToo po arabsku Arabia Saud.
Muzułmanki skarżą się na molestowanie podczas pielgrzymek Kobiety zaczynają otwarcie mówić o molestowaniu seksualnym, do którego dochodzi w tłumach wiernych odbywających pielgrzymkę do Mekki.
Muzułmanki, które brały udział w pielgrzymce do Mekki, ujawniły ostatnio poprzez media społecznościowe, że kobiety w tłumie wędrujących współwyznawców są regularnie napastowane seksualnie. Zwiększoną liczbę tego rodzaju relacji zapoczątkowała Pakistanka Sabica Khan, która na Facebooku napisała, jak była molestowana w pobliżu Kaaby, centralnego punktu najważniejszego dla islamu meczetu w Arabii Saudyjskiej.
Khan opisuje, że podczas tawaf, obowiązkowej rytualnej części piel- grzymki – siedmiu okrążeń wokół Kaaby – była obmacywana przez różnych mężczyzn. Twierdzi, że po tym doświadczeniu czuła się zbrukana i przygnębiona. – Początkowo myślałam, że to był tylko niewinny przypadek. Zignorowałam to. Wtedy znów to poczułam – powiedziała. – Ktoś mnie łapał za pupę i podszczypywał.
Chciała powstrzymać mężczyznę, ale ze względu na duży ścisk tłumu nie mogła się ruszyć. – Byłam dosłownie jak skamieniała... Nie mogłam nawet uciekać, więc stałam jak wryta. To było takie uwłaczające. Nie czułam się na siłach, by coś powiedzieć – dodaje. – To smutne, że nie jesteśmy bezpieczne nawet w świętych miejscach. Byłam napastowana nie raz, nie dwa, ale trzykrotnie.
Post Khan został udostępniony niemal 2 tys. razy i zainspirował inne kobiety do przedstawienia swoich, podobnie brzmiących historii. Niektóre z nich przy tych relacjach postawiły hasztag MeToo, którego kobiety na całym świecie używały, mówiąc o seksualnym molestowaniu i kierując oskarżenia wobec Harveya Weinsteina.
37-letnia Aziza, która nie podaje swego nazwiska, przyznaje w „The Times”, że problem jest tak powszechny, że dotychczas wszystkie kobiety odbywające pielgrzymkę musiały to po prostu „znosić”. – To spotkało mnie i moją rodzinę wiele razy, podszczypywanie czy dotykanie męskimi organami podczas podchodzenia do Kaaby – opowiada. – Gdy spotkało mnie to pierwszy raz, miałam dziewięć lat, więc nie do końca rozumiałam, co się dzieje. Siostra miała czternaście i gdy powiedziała mamie, ta zdała sobie sprawę, że obie byłyśmy obmacywane.
Pochodząca z Pakistanu Aziza twierdzi, że kobiety z jej rodziny unikają zatłoczonych miejsc wokół Kaaby. – Próbujemy iść najszybciej jak to możliwie. Odbywamy pielgrzymkę w mniejszym tłumie – dodaje. Kobiety stanowią zazwyczaj mniej niż połowę całkowitej liczby pielgrzymujących każdego roku do Mekki, by odbyć hadż lub umrę – mniejszą pielgrzymkę. W zeszłym roku, gdy hadż zaczął się 30 sierpnia, brało w nim udział niewiele ponad milion kobiet, co stanowiło 43 proc. wszystkich pielgrzymów. Kobieta powiedziała dziennikowi „The Times”, że poli- cja była rozlokowana w meczecie iw innych punktach wzdłuż całej drogi, ale niemożliwe jest zapewnienie nadzoru policji w tak wielkim tłumie. Niektóre kobiety przyznały, że są zbyt zawstydzone lub przestraszone, by zgłaszać takie incydenty w Arabii Saudyjskiej, gdzie duchowni często obwiniają kobiety za molestowanie czy przemoc, której doświadczyły. Nikt z przedstawicieli władzy w Mekce nie był dostępny, by skomentować sprawę.
Fatma Mohamed, która również opisała na Facebooku napaść, jakiej doświadczyła, tłumaczy, że ci, którzy dopuszczają się takich ataków w Mekce, „wykorzystują strach, szok i milczenie kobiet”, by bezkarnie działać. Aziza ponagla rząd Arabii Saudyjskiej, by wprowadził środki mające na celu ochronę kobiet. Ma nadzieję, że uda się to w kraju, gdzie sprawujący władzę książęta wprowadzają liberalne reformy. Położono już kres niektórym trwającym od lat restrykcjom, jakim podlegały kobiety. Teraz mogą np. prowadzić auta. – Jeśli istnieje tam zamysł, by ułatwiać życie kobietom poprzez dobre reformy, to jest nadzieja, że uda się uporać i z tym problemem – dodaje Aziza. (AK)