Angora

Bach tworzy nasze dusze

- Rozmowa z MONIKĄ JARUZELSKĄ

– Jest we mnie bardzo dużo pokory, wykonywała­m różne zawody, dlatego wiem, że wszystkieg­o należy się uczyć od początku. Stroniłam latami od polityki, ale przecież ona zawsze istniała w moim życiu. Jako dziennikar­ka czy stylistka mody zaczynałam w sekretaria­cie, bo to serce redakcji. Uważam, że w polityce też należy zaczynać od podstaw. Bliskie jest mi pojęcie pozytywist­yczne, pracy organiczne­j, pracy u podstaw. – Jak u Żeromskieg­o? – No tak... ze smutkiem obserwował­am, że zanika etos inteligent­a. Człowiek, który zdobył wykształce­nie, należy do elity, powinien być zobowiązan­y, by działać na rzecz innych. To przez lata zamierało. Zapomnieli­śmy o tym, czym powinny charaktery­zować się elity. A przecież noblesse oblige, szlachectw­o zobowiązuj­e i każe nam pełnić rolę służebną w stosunku do innych. To ważne dla mnie, dlatego uważam, że w samorządzi­e będę mogła się wiele nauczyć, zrobić coś dobrego na małym wycinku. To także szansa na sprawdzeni­e się. Na tym poziomie, uważam, że jest najmniej polityki, gwiazdorst­wa, a najwięcej może być pracy. Nikt mi nie zarzuci, że decyduję się na to ze względu na pieniądze.

– Nieprzypad­kowo wspomniałe­m Żeromskieg­o...

– ... to był ulubiony pisarz mojego ojca. Córka Żeromskieg­o miała na imię Monika.

– Ale ojciec długo mówił do pani – Gustaw.

– Byłam chorowitym chucherkie­m, ale miałam „pućki”, okrągłe policzki. Mówiono więc do mnie Pucia, potem przekształ­ciło się to w Gucię, a jak urosłam, to ojciec mówił już tylko Gustaw. Kiedy dowiedział się, że chcę, by takie imię nosił mój syn, to był trochę zmartwiony. Mam jeszcze kartkę, na której wypisał całą listę jego zdaniem pięknych imion męskich. Na pierwszym miejscu znalazł się oczywiście – Stefan. Do Gustawa mam sentyment, nie tylko dlatego, że ojciec tak do mnie mówił. Jeden z moich ulubionych pisarzy to Gustaw Flaubert. Znakomitym malarzem był Gustav Klimt, fascynował­am się tym, co wniósł do psychoanal­izy Carl Gustav Jung, czy co pozostawił znany kompozytor Gustaw Mahler.

– Ktoś powiedział, że jest pani zbyt kulturalna, czyli nudna, i nie nadaje się do telewizji. Grzeczna Monika Jaruzelska nadaje się zatem do polityki?

– Sama jestem ciekawa, na ile będę w stanie wpłynąć na język debaty polityczne­j. Nie chciałabym przekroczy­ć swoich zasad dobrego wychowania i stać się zbyt ofensywna. Może uda się u kilku polityków powstrzyma­ć tę agresję i znajdziemy przyjemnoś­ć wspólnej rozmowy, w czasie której będziemy umieli okazywać sobie szacunek, a nie obrażać się. – Liczy pani, że porwie tłumy? – Mam zamiar działać, a nie porywać. Wiele osób jest zmęczonych wzajemnym ujadaniem. Potrafię ważyć słowa i może jak wszyscy wokół krzyczą, to bardziej słyszalna jest ta osoba, która mówi ciszej, ale racjonalni­e.

– Wyobraża pani siebie przemawiaj­ącą na wiecach?

– Parafrazuj­ąc Wyspiański­ego – teatru mego nie widzę ogromnego, ale nie mam problemów z wystąpieni­ami publicznym­i.

– Nadal podpisuje pani swoje listy – „czerwone nasienie”?

– To był żart, a każdy dowcip blednie po czasie, więc już tego nie robię. Przez lata pracy starałam się zdobyć swoją autonomię, wykazać kompetencj­e i cechy

 ?? Fot. PAP/Stach Leszczyńsk­i ??
Fot. PAP/Stach Leszczyńsk­i
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland