TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Z wypiekami na twarzy przeczytałem, że Doda, pseudonim Rabczewska czy odwrotnie... nieważne... wiadomo, o kim mowa, przeszła swoistą metamorfozę i – tak jak stała – wzięła była i nawróciła się na wiarę katolicką. Wszystkie poprzednie próby powrotu Dody na łono Kościoła kończyły się niepowodzeniem. A teraz, proszę bardzo, udało się bez problemu. Toż to nic innego, jak tylko cud. Wydarzenie bez precedensu warte upamiętnienia i rozpowszechnienia w mass mediach. Niech świat dowie się, że nad Wisłą znowu zdarzył się cud! Najbardziej ucieszył się z powrotu zbłąkanej owieczki spowiednik Dody ks. Janusz Koplewski. Był bardzo zadowolony i wzruszony. Powiedział, że jest z niej dumny. Nie omieszkał też podkreślić, iż Doda „jest śliczną, zdolną, fantastyczną kobietą, a jej nawrócenie to coś pięknego”. Jakżeby inaczej, księże dobrodzieju. Przecież wraz z nawróceniem Doda odzyskała pogodę ducha. Jest spokojna i ma poczucie bezpieczeństwa. Tego od lat jej brakowało. Teraz nareszcie może oddać się bez reszty twórczej pracy, cokolwiek to znaczy. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby to, bez wątpienia religijne, wydarzenie nie zostało tak chłodno, wręcz lekceważąco, przyjęte przez katolickie media. A przecież w Biblii Tysiąclecia, Piśmie Starego i Nowego Testamentu powiada Pan: „W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. Czyżby zapomnieli w Radiu Maryja, Telewizji Trwam, TV Republika i innych katolickich mediach o tych ważnych słowach Chrystusa? Czemu ojciec Rydzyk, redaktor Terlikowski i im podobni ortodoksyjni chrześcijanie nie cieszą się z nawrócenia Dody. Czemu nabrali wody w usta i milczą jak zaklęci? Jeden ksiądz Koplewski wiosny nie czyni. Otwórzcie przed córką marnotrawną, która zbłądziła, ale powróciła, wasze serca, stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe. Głoście chwałę Dody i radujcie się z jej nawrócenia jak Bóg przykazał. Wszak przyszła do was, bo jesteście siebie warci!
Nie ma głupich pytań. Podobno...
– Jak nazywa się żona kreta? – Kretynka. *** zamarznięta
– Co robi chodniku? – Wyprowadza ludzi z równowagi.
*** – Jakie nazwisko najbardziej pasuje do łysego?
– Pawłoski. woda na