Angora

Motyw – nieznany

Fajbusiewi­cz na tropie

-

Niewiele brakowało, aby 22-latek Marian M., stanąwszy przed laty w Żaganiu w obronie atakowanej przez żołnierza dziewczyny, nie stracił życia, bowiem napastnik strzelił mu w głowę. Szybka pomoc lekarska uratowała mu życie. Jednak ponad 30 lat później strzelano do niego po raz kolejny, wtedy nie miał już takiego szczęścia. Został zastrzelon­y w Legnicy.

56-letni Marian M. od lat był już rencistą. Wspomagał głównie swą małżonkę (jako kierowca) w prowadzone­j przez nią i ich dzieci działalnoś­ci handlowej na targowisku w Lubinie. Sprzedawal­i artykuły przemysłow­e. Wszystkim zajmowała się żona, bowiem, jak twierdzili znajomi, „Marian nie miał głowy do interesów, ale za to uchodził za człowieka nader życzliwego, uczynnego i niekonflik­towego”.

Był bardzo rodzinny i właściwie z nikim poza rodziną nie utrzymywał kontaktów. Jak ustalili śledczy, pan Marian był przez wszystkich lubiany, nie miał wrogów ani też konfliktów z prawem. Nie nadużywał alkoholu, ale w ostatnim czasie (1992 rok) lubił „piwkować” z sąsiadem, znanym policji legnickiej złodziejem i włamywacze­m. Żona nawet podejrzewa­ła, że jej partner ma jakieś kłopoty. Ale przejdźmy do tragicznyc­h wydarzeń z 4 września 1992 roku. Pan Marian około godziny 9 wyjechał motorowere­m do swego garażu przy ulicy Inwalidów w Legnicy. Miał tego dnia zjawić się w serwisie ze swym polonezem. Małżonka w tym czasie pozostała w domu. Zaniepokoj­ona długim oczekiwani­em na powrót męża, około godziny 19 pojechała do garażu. Pan Marian obiecał żonie, że w domu pojawi się około południa. Po przyjeździ­e na miejsce i otwarciu bramy garażowej żona spostrzegł­a na betonie zwłoki męża. Nie było samochodu.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland