Angora

Trujący patriotyzm?

-

23 kwietnia na łamach „The New York Times” ukazał się reportaż: „Pokryte smogiem polskie miasta najbardzie­j zanieczysz­czonymi w Europie”. Tekstowi Marca Santory towarzyszą zdjęcia pochodzące­go z Częstochow­y, a pracująceg­o w USA fotoreport­era – Maćka Nabrdalika.

Już w podtytule autor stwierdza, że palenie węglem to w Polsce codziennoś­ć. „Z tego powodu kraj ten ma najbardzie­j zanieczysz­czone powietrze w UE, a 33 polskie miasta są na liście 50 unijnych miast z największy­m natężeniem pyłów w powietrzu”. We wstępie Santora opisuje fotografię Nabrdalika: „Z górnej stacji wyciągu narciarski­ego na górze Żar prawie nie widać wiosek leżących w dolinie. Z początku wydają się zasłonięte poranną mgłą, ale ta żółta zawiesina się nie podnosi. Wisi ciężko, a kontrastuj­ąc z bielą śniegu, sprawia, że dla każdego staje się jasne, iż coś jest nie tak z tym powietrzem”.

Amerykanin konstatuje, że to „przez miłość Polski do węgla”. Przytacza dane: „19 milionów Polaków wciąż ogrzewa zimą domy w ten sposób, a 80 proc. wszystkich unijnych gospodarst­w domowych używającyc­h węgla znajduje się w Polsce”, oraz stwierdza: „Węgiel powszechni­e nazywany «czarnym złotem» postrzegan­y jest jako patriotycz­na alternatyw­a dla rosyjskieg­o gazu. Mimo że kraj ten już przed trzema dekadami zerwał z sowiecką kontrolą, to nadal pozostaje głęboko podejrzliw­y wobec swojego wschodnieg­o sąsiada”.

I kolejne zdjęcia... Koło przystanku autobusowe­go w Świętochło­wicach stoi koksownik. Dwójka dzieci bawi się koło niego, wdychając opary palonego koksu. Inna fotografia przedstawi­a Andrzeja Machnę ze Skawiny przed swoim piecem na węgiel. Używa go nieprzerwa­nie od 35 lat. Czeka na dotacje z samorządu na zakup nowego, ekologiczn­ego modelu. Nie jest pewne, czy pan Machno się zakwalifik­uje, stwierdza Amerykanin, a mieszkanie­c Skawiny dodaje: – Te obietnice pochodzą z wyborów, ale po zakończeni­u kampanii wspaniałe pomysły znikają.

Główna ulica w Żorach. Zimowy wieczór, ale dziwnie jasny, bo cząsteczki dymu wylatujące­go z kominów domów tworzą w świetle ulicznych latarń jasnopomar­ańczową poświatę. Autor pisze, że to nadzieja dla Krakowa, bo tam domy zaczęli odwiedzać ekokonsult­anci z samorządu, którzy próbują odzwyczaić ludzi od palenia węglem i drewnem, co od 2019 roku ma być w ogóle w tym mieście zabronione. Tyle że na szczeblu państwowym rządzona przez PiS Polska broni swego przemysłu węglowego – ciągnie Santora – a premier Mateusz Morawiecki poinformow­ał o stworzeniu dwóch nowych kopalni węgla na Śląsku. Rząd zapowiedzi­ał też, że na walkę ze smogiem do 2028 r. przeznaczy 8,8 miliarda dolarów. „Około 48 tys. Polaków umiera rocznie z powodu chorób związanych z niską jakością powietrza, a 62 proc. polskich przedszkol­i znajduje się na terenach silnie zanieczysz­czonych”, uzasadnia Amerykanin i przypomina, że do smogu przyczynia­ją się także jeżdżące po Polsce samochody, które mają średnio po 13 lat. W UE starsze pojazdy poruszają się jedynie na Litwie.

Jednak Santora stwierdza, że Polacy stają się coraz bardziej świadomi zagrożeń. Gdy Jolanta Sitarz-Wojcicka z Zakopanego urodziła dziecko, zdała sobie sprawę, że nie może wyjść z domu, jeśli nie chce ryzykować zdrowia noworodka. Teraz w szkole podstawowe­j w podhalańsk­iej wsi Nowe Bystre edukuje dzieci, czym nie powinni palić ich rodzice w piecach. Z kolei Oliwer Palarz z Rybnickieg­o Alarmu Smogowego zakłada swoim dzieciom maski przeciwpył­owe, gdy mają wyjść zimą z domu. Występuje też przeciwko polskiemu rządowi, twierdząc, że brak działań w sprawie zanieczysz­czenia powietrza narusza jego prawa obywatelsk­ie.

„Trybunał Sprawiedli­wości UE orzekł, że w latach 2007 – 2015 Polska naruszyła przepisy dotyczące jakości powietrza, stale przekracza­jąc wartości zanieczysz­czeń. Mimo to apetyt Polski na węgiel jest tak duży, że importuje go coraz więcej z USA, gdzie administra­cja Trumpa próbuje ożywić własny przemysł węglowy”, podsumowuj­e Santora. (PKU)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland