Coraz gorzej z wolnością prasy
Według niezależnej organizacji Reporterzy bez Granic (RSF) w Europie ma miejsce nagonka na media, przez którą powstaje pełna wrogości atmosfera stająca się przyczyną przemocy wobec dziennikarzy.
Katja Gloger z RSF nazwała to „igraniem z ogniem, zwłaszcza teraz, gdy rosną w siłę ruchy populistyczne, a podwaliny demokratycznego społeczeństwa są świadomie niszczone także w państwach będących członkami UE”. Eksperci tej paryskiej organizacji pozarządowej porównali sytuację w 180 państwach i stwierdzili, że w ubiegłym roku w żadnym regionie na świecie wolność prasy nie pogorszyła się tak bardzo jak w Europie.
Największy spadek w rankingu zanotowała Malta – z 18. miejsca w ubiegłym roku runęła w tym roku na 65. pozycję. Tamtejsi dziennikarze znajdują się pod presją nie tylko polityków i biznesmenów, ale nawet wymiaru sprawiedliwości. 53-letnia Daphne Carauna Galizia prowadziła własne śledztwa w sprawie korupcji polityków, w tym także premiera Malty. 16 października ub.r. samochód, którym jechała, wyleciał w powietrze. Jeszcze przed śmiercią musiała się zmierzyć z ponad 40 skargami o zniesławienie oraz ciągłymi pogróżkami.
Czechy spadły z 23. miejsca na pozycję 34. Ich prezydent często nieprzychylnie wypowiadał się o mediach. Zapamiętano, jak Miloš Zeman nazywał dziennikarzy „hienami” i „bandą zawistnych idiotów” oraz jak na konferencji prasowej pojawił się z atrapą kałasznikowa, która co prawda zamiast magazynku miała butelkę likieru Becherovka, ale za to napis na karabinie gło- sił: „Na dziennikarzy”. RSF nie podoba się też fakt, że premier Andrej Babiš jest właścicielem największej czeskiej grupy medialnej, w tym głównych dzienników: „Mladá fronta Dnes” oraz „Lidové noviny”.
O dziesięć miejsc zleciała Serbia i Słowacja. Pierwszy kraj na 76. miejscu, a drugi na 27. U naszego południowego sąsiada duży wpływ na spadek w „World Press Freedom Index 2018” miało zamordowanie dziennikarza Jána Kuciaka i jego partnerki. 27-latek zginął, bo badał powiązania mafii z otoczeniem rządzącej partii. Nadal nie wyjaśniono też, gdzie znajdują się dwaj inni słowaccy dziennikarze. Jeden zaginął w 2008 roku, a drugi trzy lata temu.
Według RSF „niebezpiecznie jest być dziennikarzem” za nowego prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia. Prorządowe media kierują agresywne kampanie wobec dziennikarzy śledczych. Niektórzy odważni reporterzy zajmują się niebezpiecznymi tematami, takimi jak przestępczość i korupcja, ale ich artykuły publikowane są jedynie w mediach społecznościowych o ograniczonym zasięgu.
Za rządów Donalda Trumpa jego Ameryka spadła o dwa miejsca w rankingu. Reporterzy bez Granic wytknęli prezydentowi USA, że krytyczne wobec jego osoby media nazwał „kłamcami i wrogami ludu”, a było to określenie, które stosował Józef Stalin.
W 2015 r. Polska plasowała się na 18. miejscu. Rok później spadła aż na 47. pozycję, w 2017 na 54. miejsce, a w najnowszym rankingu jest niżej o kolejne cztery oczka. Lepszy wynik od Polski otrzymały nawet takie kraje jak Botswana, Senegal, Papua Nowa-Gwinea czy Gujana. Pocieszać się możemy, jak zwykle patrząc na gorszych: Chorwacja (69. miejsce), Węgry na 73. pozycji oraz Grecja tuż za nimi. Autorzy raportu napisali, że rządzący Polską nie biorą w ogóle pod uwagę tych, którzy myślą inaczej niż oni, a wolność prasy jest ofiarą ich szybkich reform. Jako przykład podali przemianowanie mediów publicznych na narodowe oraz sprawę autora książki o Antonim Macierewiczu. Były szef MON oskarżył Tomasza Piątka o przestępstwo terrorystyczne, za które można zostać skazanym na 3 lata więzienia.
Jak co roku najlepiej media się mają w Skandynawii, w Holandii oraz w Szwajcarii. Niemcy uplasowały się na miejscu 15. RSF nie spodobała się: otoczka ubiegłorocznego szczytu G20 (miały miejsce próby zastraszania dziennikarzy), a także nowe niemieckie prawo, które wymusza „porządek w internecie” i zobowiązuje do kasowania treści siejących nienawiść. (PKU)