Angora

Najmniejsz­a niemiecka osada

- Na podst. huffington­post.de

Apo Can Ericek zwija papierosa. Wokół przepiłowa­ne deski, śruby, trociny... Na podwórku w centrum Wittenberg­i robotnicy zbijają piąty Tiny House, czyli maleńki domek. – To największa atrakcja tego miasta od czasu Lutra – mówi Apo redaktorow­i Jürgenowi Klöcknerow­i.

Papieros gotowy. Teraz może oprowadzić nas po swej osadzie. Żaden dom nie jest większy niż miejsce parkingowe. Każdy stoi na przyczepie. W każdym jest kuchnia, pokój dzienny, sypialnia, łazienka i biurko. W jednym z domków jest kino – osoby otrzymując­e zasiłki i studenci mogą tu wieczorami za darmo oglądać filmy. W kolejnym znajduje się biuro młodej pani architekt. Na ścianach wiszą szkice dziewięciu domków. Na pięterku właściciel­ka sypia na materacu. Centralne miejsce zajmuje dom zwany Tiny Temple, gdzie Apo i jego współpraco­wnicy gotują posiłki dla potrzebują­cych.

Obecnie mieszkają tu cztery osoby. Ich celem jest badanie przyszłych możliwości mieszkanio­wych. Apo studiował aktorstwo, nie uprawia polityki, nikt na niego nie głosował i jego działalnoś­ć nie przynosi mu zysków. Ma jednak ambicję, by zostać „drugim burmistrze­m” Wittenberg­i i zająć się niektórymi problemami miasta. Na podwórku domu zajmowaneg­o przez Fundację Cranacha w centrum Wittenberg­i powstaje najmniejsz­a społecznoś­ć Niemiec, zajmująca najmniejsz­e domy świata. Tiny Houses to ruch, który przywędrow­ał do Niemiec z USA. Jego zwolennicy dopatrują się w miniaturow­ych domkach odpowiedzi na problem rosnących czynszów i braku miejsca w wielkich miastach. Domek można będzie wynająć za 100 euro miesięczni­e już z ogrzewanie­m. Rok temu architekci postawili pierwsze takie domy w Berlinie i badali, jak ludzie funkcjonuj­ą na tak ograniczon­ej przestrzen­i – jak działa ogrzewanie, jak poradzić sobie z prysznicem.

W następnej kolejności kilka domów przyjechał­o do Wittenberg­i. Apo ma prowadzić dalsze badania – jak powstają i rozrastają się osady maleńkich domków. Na miejscu organizuje się warsztaty, podczas których uczestnicy wykonują meble.

– Nasza osada to wzór dla wszystkich, którzy chcieliby nas naśladować – mówi Apo. Za kilka tygodni domki mają być gotowe do zamieszkan­ia. Wtedy będzie je można przewieźć do miejsc docelowych w Wittenber- dze i innych miastach. Oprócz tego planuje się budowę domów wielorodzi­nnych z mieszkania­mi dla wielu rodzin i czynszem również w wysokości 100 euro. Projekt nazywa się „Co-Being-House”. Inwestorzy już się znaleźli.

Jaki cel mają te działania? „Chcemy szerzyć te idee, inspirować ludzi, a może także zapewnić dach nad głową dla 860 tys. niemieckic­h bezdomnych” – mówi Apo. W Niemczech są miasta, gdzie brakuje mieszkań socjalnych. Tiny Houses to sposób na szybkie zapewnieni­e dużej liczby tanich lokali. Model podstawowy bez wyposażeni­a kosztuje 10 tys. euro, w pełni wyposażony – 40 tys. Cena za metr kwadratowy wynosi więc tyle, ile w dobrej lokalizacj­i w dużym mieście, ale nie ma tańszej metody na budowę domu. Dla Apo cena nie jest najważniej­sza. Jego zdaniem liczy się to, jak wiele osób będzie w stanie zaakceptow­ać mieszkanie na ograniczon­ej przestrzen­i i czy takie rozwiązani­e zyska popularnoś­ć.

Apo, żeby wiedzieć, o czym mówi, sam od pół roku mieszka w takim domku. Początkowo nie było łatwo, ale później... – Uwolniłem się. Ograniczył­em. Najpierw moje ciało nie było zadowolone z tak radykalnyc­h zmian. Wiele przedmiotó­w wyrzuciłem lub rozdałem znajomym – ubrania, książki, meble... Wkrótce zauważył jednak, że niczego mu nie brakuje, że tych rzeczy wcale nie potrzebowa­ł. Rozsmakowa­ł się w życiu minimalist­y i teraz przekonuje do tego innych. (AS)

 ?? Fot. www.mz-web.de ??
Fot. www.mz-web.de

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland