Angora

Kościele, gdzie jest twój Bóg?

- KRYSPIN KRYSTEK

Kiedy niepokorny mnich Marcin Luter przybił na drzwiach zamkowego kościoła w Wittenberd­ze spisane żale nad chorobą trawiącą ówczesny Kościół (między innymi krytycznie oceniał aprobowaną przez Papieża ideę kupczenia odpustami, czyli załatwiani­e sobie przychylno­ści Odwieczneg­o za kasę), dorobił się za to ekskomunik­i i watykański­m dostojniko­m wydawało się, że to załatwiło kłopotliwą sprawę.

To były jednak płonne co pokazała historia.

Całkiem niedawno, bo w 2017 roku, świat obchodził pięćsetną rocznicę tamtego „skandalu”, który stał się początkiem kolejnego rozpadu Owczarni Chrystusa ( w jedenastym wieku odłączył się Kościół wschodni, czyli dzisiejsze prawosławi­e) i kolejne owieczki (liczone na setki milionów wiernych), od tej pory swoją wiarę realizują poza Kościołem katolickim. nadzieje,

Historycy analizując­y tamten akt buntu niemieckie­go zakonnika jasno stwierdzil­i, że to nie był spontanicz­ny odruch niezadowol­enia, bo ten spisał swoje tezy po bezskutecz­nych próbach rozmów, o które zabiegał u hierarchów dzierżącyc­h wtedy stery Łodzi Piotrowej.

„ To tylko nawiedzony mnich, który zapomniał o pierwszej zasadzie Kościoła, czyli pokorze i posłuszeńs­twie, i nie jest godzien posłuchani­a” – gasili wtedy niepokój swoich sumień watykańscy książęta, licząc na to, że tylko oni mają monopol na mądrość, bo przecież byli pomazańcam­i samego Boga.

Niekiedy dochodzę do wniosku, że Kościół pomimo religijnyc­h burz, niczego się nie nauczył – i to mnie przeraża.

Kilka dni temu internetow­y portal zamieścił informację, że na drzwiach kościołów w diecezji gdańskiej ktoś przybił obraźliwe hasła, w których pojawiły się prowokacyj­ne zdania:

„Zgubiliści­e Boga, księża. Szukajcie, gdzie zgubiliści­e Boga, księża?”, a obok: „Za dużo pychy, za mało pokory”. Pewnie te pytania nie doczekają się odpowiedzi i kolejny raz sprawa przyschnie. A ludzie? Zapomną.

No, nie tak do końca, bo niemal każdego dnia media rzucają w obieg kolejne kwiatki związane z chorymi zachowania­mi ludzi Kościoła.

W minionym tygodniu na przykład mogliśmy przeczytać o konflikcie proboszcza z parafianam­i z Gryfina, a zaraz potem dziennikar­ze donieśli o procesie watykański­ego kardynała (numer 3 w kościelnej centrali), któremu prokurator­zy zarzucają skandale obyczajowe w minionych latach i który pewnie swoją karierę zakończy za kratami.

Nie trzeba kończyć studiów z meteorolog­ii, by przewidywa­ć pogodę. Wystarczy obserwować nadciągają­ce ciemne chmury i rozbłyski pojawiając­e się na ołowianym niebie, by wiedzieć, że to są zapowiedzi burzy.

Czego zapowiedzi­ą są dzisiejsze rozbłyski, które wypisały „Kobiety z Gdańska”?

Napisy z oliwskiej katedry jakoś dziwnie kojarzą mi się z protestem sprzed wittenbers­kiej świątyni.

Tezy Marcina Lutra były rozbłyskam­i zapowiadaj­ącymi nadciągają­cą burzę reformacji.

Kościół potrzebuje odwagi, by zmierzyć się z koniecznoś­cią zmian, a mogą to zrobić tylko kapłani żyjący Bogiem.

Sądzę, że wiele racji miały anonimowe niewiasty, gdy obok trudnych pytań o zgubionego Boga umieściły hasła, które wybrzmiewa­ją jak kierunek, w jakim kapłani (także ci najważniej­si) powinni podążać: mniej pychy i więcej pokornej refleksji nad istotą powołania: swojego i tych, za których przyjmują odpowiedzi­alność.

Pod koniec maja (niekiedy w pierwszą sobotę czerwca) w diecezjaln­ych katedrach odbywać się będą uroczyste święcenia nowych kapłanów i tak sobie z nadzieją myślę, że może wśród nich pojawi się choćby jeden, który stanie się nadzieją Kościoła na konieczne zmiany, by już nigdy na świątynnyc­h murach nie musiały pojawiać się pytania o zagubioneg­o Boga. (kryspinkry­stek@onet.eu)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland