Gigantyczny sukces twórców polskiej gry
Zaledwie 66 godzin od premiery polskiej gry pt. „Frostpunk” na świecie sprzedało się jej ponad 250 tys. kopii. O sukcesie twórców z 11 bit Studios rozpisują się polskie i światowe media, m.in. „The Washington Post”. Jest to najlepiej oceniana polska gra od czasów „Wiedźmina”.
„Frostpunk” to gra z gatunku society survival – połączenie gry survivalowej i symulacji społeczeństwa. Jako zarządca ostatniego miasta na zlodowaciałej ziemi musisz zadbać o garstkę ludzi, którzy przeżyli i skupili się wokół jedynego generatora produkującego ciepło. Gra polega na zarządzaniu zasobami, tj. węglem, drewnem, stalą, żywnością. W warunkach apokaliptycznych produkcja porusza szereg aspektów etycznych i moralnych. Z tego powodu dostępna jest dla pełnoletnich użytkowników.
Premiera gry miała miejsce 24 kwietnia. Trzy dni później twórcy „Frostpunka” poinformowali na Twitterze, że sprzedała się w nakładzie przekraczającym ich najśmielsze oczekiwania – 250 tys. egzemplarzy. Warszawskie 11 bit Studios zainwestowało w nią 10 mln złotych. Produkcja zwróciła się z gigantyczną nawiązką i dalej sprzedaje się jak świeże bułki. Gra zbiera świetne recenzje w światowych serwisach branżowych. Wśród 29 recenzji „Frostpunka” zebranych przez portal Metacritic aż 28 jest pozytywnych, jedna zaś neutralna. Oceny przyznane grze przez recenzentów wahają się od 70 do 100 punktów na 100 możliwych do uzyskania. Mediana ocen wynosi 87 pkt – pisała „Gazeta Wyborcza”.
Po informacjach o międzynarodowym sukcesie Polaków w górę poszybowały akcje warszawskiej spółki. Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ, podniósł o 49 proc. – do 377 zł – cenę docelową akcji 11 bit Studios i podtrzymał rekomendację „kupuj” – poinformował „Puls Biznesu”. Specjalista w raporcie wydanym 27 kwietnia przyznał, że udany debiut gry „Frostpunk” jest dla niego pozytywnym zaskoczeniem i w związku z tym podniósł prognozę sprzedaży gry na PC do 963 tys. sztuk w 2018 r. Grą zachwycił się także Christopher Byrd z „The Washington Post”, który poświęcił „Frostpunkowi” obszerną recenzję. Chwali w niej fabułę, grafikę oraz angażowanie gracza w moralne dylematy, którym trzeba stawić czoła, by utrzymać garstkę ludzi w zlodowaciałym świecie. Na podst. inform. prasowych i śmierci, który trwa tak długo, że osoba będąca przedmiotem sporu umiera z przyczyn naturalnych, a wyrok słyszymy dopiero dwa lata później – opowiada o procesie Hubert Osiński, główny inicjator pozwu, jeden z wielu internautów, którzy czują się poszkodowani przez portal.
Zwycięzcy nie kryją niezadowolenia przede wszystkim z „przewlekłości postępowania”. Na rozpatrzenie sprawy w formie pozwu zbiorowego sąd zdecydował się bowiem już w... sierpniu 2012 roku, a sam proces trwał ponad trzy lata. Tymczasem zarówno adwokat, który na początku reprezentował autorów portalu, jak i ich ówczesny pełnomocnik tłumaczą, że stracili z nimi kontakt, więc również kwestia spłaty sądowych zobowiązań określonych w wyroku może stanąć pod znakiem zapytania.