Angora

Polski znak jakości

-

Polska znajduje się bez przerwy na krawędzi upadku. Ale jakimś sposobem zawsze udaje jej się stanąć na nogi – tak pisze Norman Davies. Niby na szczycie, lecz wciąż w niebycie. Im bardziej Polska Polską się staje, tym trudniej odróżnić tu wychodek od salonu. Miliony wybyły stąd na dobre z całym swym życiem i dobrze się mają nie tylko bez wolnej Polski, ale bez Polski w ogóle. Dopiero za granicą grunt pewny pod stopami uchwycić można, codziennoś­ć przeżywają­c wśród trzeźwych pragmatykó­w, zaś Polski doświadcza­jąc jeno za pośrednict­wem amortyzują­cych artystyczn­ych fantasmago­rii. Polska najlepiej się prezentuje na papierze, płótnie, wśród ulotnych dźwięków. Rzeczywist­ość śmierdzi, przytłacza, niewoli. Żeby było jeszcze ciekawiej, zdecydowan­a większość Polaków całkowicie odpuszcza sobie jakikolwie­k kontakt ze słowem pisanym, stąd pewnie tkwią w błogim przeświadc­zeniu, że czarownik Kaczyński posiada patent na czapkę niewidkę i nawet jeżeli czar polityki dobrej zmiany pryśnie, to on po prostu schowa Polskę tam, gdzie już więcej nikt jej żadnej krzywdy wyrządzić nie zdoła. Na przykład pod amerykańsk­im parasolem rakietowym, bo pod nim to już na pewno los się do Polaków uśmiechnie. Waszyngton uwielbia skubać kretynów i ma w tym spore doświadcze­nie. Najcenniej­sze, co Polska mogłaby ofiarować UE jako swój wkład w jej umacnianie, to ostentacyj­ny, nachalny proeuropej­ski serwilizm, którego integralną częścią powinna być polityka szeroko otwartych drzwi. Otwartych na wszystkie możliwe strony (ze szczególny­m uwzględnie­niem Rosji) zarówno w sensie kulturalny­m, jak i ekonomiczn­ym. Naginać, obchodzić, a jeśli trzeba, łamać wszelkie sankcje ekonomiczn­e, dokładnie tak, jak to robiły i robią np. Niemcy i Francja, pomimo rozlicznyc­h ograniczeń zawsze zdolne ubić jakiś interes z Rosją. W razie wpadki posypywać łeb popiołem, płacić kary i dalej robić swoje. W polityce nie istnieje bezwarunko­wa niepodległ­ość. Każda forma państwowej niepodległ­ości jest warunkowa. Polska pragnie wywyższeni­a i zarazem izolacji. Chce łatwych pieniędzy. Cóż to za kuriozalne poczucie honoru podpowiada Polakom, by np. biedzić się, rzecz oczywista, zawsze ku chwale rosnącej w siłę ojczyzny, nad zmywakiem w Londynie? Jakiej ojczyzny? Gdzie ona jest? Z poważaniem TADEUSZ KWIATKOWSK­I

z Krakowa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland