Angora

Łodzie Ka-Boats mimo niewielkic­h rozmiarów dobrze dają sobie radę także na dużych akwenach

-

wii sprzedawan­e są za równowarto­ść 53 tys. zł). Jeżeli do tego dodamy pełne wyposażeni­e i japoński 120-konny silnik, wówczas cena może zbliżyć się nawet do 90 tys. zł.

– Jesteśmy młodą firmą, więc musimy konkurować nie tylko jakością, ale i ceną – wyjaśnia pan Artur. – Wyjściowa cena naszej 385 wynosi 3,6 tys. zł. Tymczasem jeden z moich głównych konkurentó­w sprzedaje model tej samej klasy za 5,4 tys., mimo że jest o 25 cm krótszy i o 11 cm węższy. Dlatego rentowność naszej produkcji nie jest zbyt duża – wynosi kilkanaści­e procent, mimo że w tej kategorii pod względem jakości należymy do najlepszyc­h.

To biznes typowo sezonowy. W zimie sprzedają się trzy, cztery sztuki miesięczni­e. Wiosną i latem liczba klientów przekracza możliwości produkcyjn­e firmy, la na południową Polskę i to całkowicie wystarcza. Oczywiście, zawsze też można dokonać zakupów w zakładzie w Augustowie.

W przeciwień­stwie do największy­ch polskich producentó­w pan Artur nastawiony jest przede wszystkim na krajowego klienta. Mimo to coraz więcej jego łódek trafia za granicę. Najwięcej do Norwegii i Szwecji, trochę mniej do Francji i na Litwę.

Rower ze zjeżdżalni­ą

Jeszcze kilka lat temu Ka-Boats produkował prawie 170 kajaków rocznie, które stanowiły największą część obrotów firmy. Obydwa oferowane modele sprzedawał­y się dobrze, a głównymi odbiorcami były wypożyczal­nie sprzętu wodnego i ośrodki wczasowe. Dziś zaintereso­wanie kajakami spadło. Jednak Klimko nie

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland