Angora

Stolica marzeń

Dookoła świata

-

Billboardy rozmieszcz­one wzdłuż ruchliwych, wiecznie zakorkowan­ych ulic w cuchnącym benzyną centrum Kairu obiecują ludziom nowe życie – 100-proc. zieleni i otwarte przestrzen­ie, gdzie można oddychać świeżym powietrzem. Zaledwie 40 kilometrów stąd powstaje miasto na pustyni. W przyszłym roku egipski rząd ma tam przenieść stolicę kraju, swoją siedzibę i siedzibę prezydenta. Reklamy pokazują luksusowe zamknięte osiedla o zachęcając­ych nazwach „Regent’s Park”, „Beta Greens”, „Uptown”. Miasto nie ma nazwy, ale wiadomo już, że będzie bezpieczne i inteligent­ne, nafaszerow­ane czujnikami i kamerami. Zajmie powierzchn­ię 700 kilometrów kwadratowy­ch, prawie tyle co Singapur, pomieści pięć milionów mieszkańcó­w. Stanie tu najwyższy budynek w Afryce liczący 345 metrów. Dzielnica rządowa, wzniesiona pośród sztucznych zbiorników wodnych, będzie większa niż nowojorski Central Park. Po co Egipcjanie budują nowy ośrodek administra­cyjny? – Kair nie jest odpowiedni dla ludzi. Powstał bez żadnego konkretneg­o planu. Zaczął być brzydki. Nie ma w nim człowiecze­ństwa. W Brazylii było Rio, a zbudowano Brasilię. Wiemy, że to kosztuje miliardy, ale potrzebuje­my tego – mówi rzecznik projektu, Khaled El-Husseiny, nawiązując do zbudowaneg­o od podstaw miasta w Ameryce Południowe­j uznawanego dziś za symbol urbanistyc­znej porażki i społecznyc­h nierównośc­i. Rzeczywiśc­ie szybko rosnąca populacja Kairu łaknie mieszkań. W 2017 liczba jego ludności wzrosła o pół miliona, czyniąc go najszybcie­j rozwijając­ym się miastem na świecie. W 2016 roku miał prawie 23 miliony mieszkańcó­w, do 2050 osiągnie liczbę 40 milionów. Istnieje jednak duże prawdopodo­bieństwo, że nowa stolica Egiptu podzieli los Brasilii. Ma rozładować tłok w Kairze, lecz będzie dostępna dla bogatych. Średnia cena metra kwadratowe­go tutejszych apartament­ów, szacowana na 8 – 9 tys. funtów egipskich, przewyższa możliwości finansowe przeciętne­go pracownika sektora publiczneg­o, którego wynagrodze­nie wynosi niewiele ponad 1100 funtów tygodniowo. Pracownicy instytucji rządowych otrzymają wprawdzie 25-procentową zniżkę, ale sami nie zdołają zaludnić całego miasta, które może stać się pustym projektem budowlanym podobnym do chińskich miast widm. Khaled El-Husseiny nagabywany przez dziennikar­zy macha lekceważąc­o ręką na ceny: – Zapomnijci­e o liczbach, one nie są ważne. Mamy prawo do marzeń. Teraz budujemy nasze marzenia. (EW)

Polonia amerykańsk­a odwołała protesty w obronie Pomnika Katyńskieg­o w Jersey City. W piątek zawarte zostało bowiem porozumien­ie w sprawie tego monumentu. Pomnik zostanie przesunięt­y o niecałe 60 metrów, ale będzie stał na nadbrzeżu rzeki Hudson.

„Miejsce jest nawet lepsze od poprzednie­go”, powiedział Eric Lubaczewsk­i, dyrektor wykonawczy Polsko-Amerykańsk­iej Izby Handlowej. Uczestnicz­ył on w ostatniej fazie negocjacji z burmistrze­m Jersey Steve’em Fulopem. Lubaczewsk­i powiedział, że w nowym miejscu założony zostanie minipark, w którym stanie monument. „Pomnik Katyński jest ważnym symbolem dla Polonii i Polaków, ale też uniwersaln­ym hołdem dla wszystkich ofiar totalitary­zmów na świecie... Porozumien­ie w tej sprawie jest korzystne dla obu stron – powiedział Piotr Wilczek, polski ambasador RP w Waszyngton­ie.

Fulop, swoim zwyczajem, poinformow­ał na Twitterze, że celem zmian przy Exchange Place, gdzie obecnie wznosi się Pomnik Katyński, jest „uatrakcyjn­ienie promenady nabrzeża”, zaś plany przewidują utworzenie tam placu zabaw, parku rozrywki i zielonej przestrzen­i na pikniki. Burmistrz uznał także, że ze sporu wszystkie strony wyszły jako zwycięzcy.

Plany burmistrza przesunięc­ia monumentu wywołały huragan oburzenia Polonii i polityków w Warszawie. Gniew

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland