Więzienie za felieton?
Satyryk z zarzutem znieważenia narodu polskiego
Antoni Szpak, współtwórca kabaretu Klika i felietonista „Angory”, dostał zarzut znieważenia narodu polskiego. Za użycie sformułowania „durny, kołtuński kraj” grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Chodzi o tekst opublikowany w „Angorze” 17 grudnia zeszłego roku pt. „Telewizor pod gruszą”. Felieton dotyczy 26. urodzin Radia Maryja i obecnej tam z tej okazji rzeszy włodarzy, ministrów, parlamentarzystów i samorządowców.
Antoni Szpak pisze w nim tak: „Ojcu Rydzykowi hołdy i dary składali, tudzież pokłony bili ministrowie: Macierewicz, Ziobro, Błaszczak, Szyszko, Kempa, oraz towarzyszący im liczni parlamentarzyści i samorządowcy. Listy z gratulacjami i życzenia przysłali: prezes, prezydent i premier. Całą tę wazeliniarską, wiernopoddańczą szopkę transmitowała Telewizja Trwam (...). Szydło uznała za stosowne stwierdzić, iż «ta rozgłośnia łączy Polaków, jak żadne inne medium na świecie». W kategorii żart roku – pewne zwycięstwo. Radio Maryja tak samo łączy rodaków, jak Becia samodzielnie rządzi i podejmuje decyzje. Natomiast Duda uważa, że «dzięki ludziom zgromadzonym wokół Radia Maryja polskie władze mogą dziś naprawić państwo i budować silną, bezpieczną, sprawiedliwą, intensywnie rozwijającą się Polskę».
„Adrian” obraża „pana Dudę”?
Jeden z czytelników „Angory” – mężczyzna z Łodzi – uznał, że te treści obrażają naród polski, prezydenta i premiera. – Oburzyło go nazwanie prezydenta Adrianem i zwracanie się do niego per Duda zamiast pan Duda, a także zdanie o durnym, kołtuńskim kraju – opowiada Szpak.
Łodzianin zażądał ścigania sprawcy. Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście poprosiła o opinię biegłego z Zakładu Lingwistyki i Psychologii Instytutu Ekspertyz Kryminalistycznych Analityks w Poznaniu. Opinia liczy 20 stron. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, biegła uznała, że artykuł zawiera treści znieważające naród polski, Rzeczpospolitą Polską oraz prezydenta RP, a także funkcjonariuszy publicznych piastujących najwyższe funkcje w państwie. Podkreślała, że słowa użyte przez Szpaka „godzą w wyobrażenia pokrzywdzonych o własnej godności” i narażają ich na utratę zaufania. W środę (16 maja) prokurator postawił Szpakowi zarzut znieważenia narodu polskiego. Artykuł 133 Kodeksu karnego przewiduje za ten czyn karę do trzech lat pozbawienia wolności.
A „bananowy kraj” obraża Polskę?
– Chyba odpuścili mi Adriana, obrazę prezydenta i premiera – mówi Szpak. O zarzutach dowiedział się w Bydgoszczy, gdzie był przesłuchiwany. – Od 40 lat piszę felietony, już raz pani Kempa chciała mnie za nie wsadzić. Teraz dopadła mnie prokuratura w Łodzi. Obrażam naród? W moim tekście ani razu nie pada to słowo. Krytykuję władzę umizgującą się do księdza mającego we władaniu rozgłośnię i telewizję. Te listy wiernopoddańcze premiera i prezydenta, które cytuję, nie przystają do poważnego państwa. Nie jesteśmy państwem wyznaniowym, konkordat gwarantuje nam rozdział Kościoła i państwa. Konstytucja gwarantuje mi wolność słowa i możliwość krytyki władzy. Chyba że coś się zmieniło. Pytałem nawet w prokuraturze, czy są już ścigani za określenie: dziwny kraj, dziki kraj czy bananowy kraj?
Antoni Szpak pisze felietony dla „Angory” już 20 lat, wcześniej publikował m.in. w „Szpilkach”. Mieszka w Bydgoszczy, ze względów technicznych, żeby mu było bliżej i wygodniej, to właśnie w bydgoskiej prokuraturze dowiedział się, że z powodu swojego felietonu czeka go najpewniej akt oskarżenia i sądowy proces. Pełnomocnikiem Szpaka został mecenas Michał Bukowiński, który dał się poznać podczas lipcowych protestów w obronie niezależności sądów. – Mój klient nie przyznaje się do winy, uważa, że cała ta historia narusza konstytucyjną wolność słowa, utrudnia mu aktywność publicystyczną oraz działalność artystyczną – mówi mecenas Bukowiński. – Poinformuję o tym rzecznika praw obywatelskich oraz Helsińską Fundację Praw Człowieka – zapowiada.