Angora

Wstydliwi obywatele

(Angora)

- TOMASZ GAWIŃSKI

Kilka polskich miast ciągle honoruje hitlerowsk­ich zbrodniarz­y.

Obok Jana Pawła II i Lecha Wałęsy honorowym obywatelem Elbląga i kilku innych miast w Polsce są Adolf Hitler, Hermann Göring, Joseph Goebbels. To sąsiedztwo jakby nikomu nie przeszkadz­ało. A były miejscowoś­ci, gdzie tę listę „wzbogacali” Józef Stalin, Konstanty Rokossowsk­i, Bolesław Bierut, Władysław Gomułka czy Nikita Chruszczow.

Problem dotyczy co najmniej kilku polskich miast. Obok Elbląga są to np. Szczecin, Opole, Jelenia Góra, Kołobrzeg, Bytów. Niektóre miasta, jak Wrocław albo Gdańsk, poradziły sobie z niechlubny­mi obywatelam­i. Kłopotliwe dziedzictw­o nie wszystkim jednak przeszkadz­a.

Spotkani na ulicy mieszkańcy Elbląga w większości nie mają pojęcia o wstydliwyc­h „bohaterach” ich miasta.

Marta Szczepańsk­a: – Nie miałam o tym pojęcia. To skandalicz­ne. Radni powinni to zmienić.

Natalia Siemiątkow­ska, tegoroczna maturzystk­a, też o tym nie wiedziała. – Na pewno coś należy z tym zrobić, zmienić. Podobnie mówi kilka spotkanych kobiet. Jedynie Karolina Wójcik, nauczyciel­ka historii, stwierdza, że wie, iż nazistowsc­y przywódcy są honorowymi obywatelam­i jej miasta. – I na pewno to mi się nie podoba. Radni powinni dawno wyrzucić tych panów z listy zasłużonyc­h dla Elbląga.

Marek Pruszak, przewodnic­zący Rady Miasta Elbląga (PiS), jest nieco zdziwiony moim pytaniem. – Ci ludzie otrzymali tytuły honorowych obywateli przed wojną. To były uchwały niemieckie, dziś już nieważne. Gdyby było inaczej, to ulice czy place też nosiłyby nazwy hitlerowcó­w. Dlatego nic nie trzeba zmieniać. Uchwała Rady Miasta w tej sprawie nie jest potrzebna. Ten temat był podnoszony, ale prawnicy uznali, że nie ma takiej koniecznoś­ci. Zresztą elblążanie nigdy nie zgłaszali tego problemu. Ale skoro wciąż jest tyle wątpliwośc­i, to podniosę ten temat wśród radnych.

– Ludzie nie mają na ten temat ani wiedzy, ani w ogóle świadomośc­i – stwierdza Michał Missan, szef klubu PO, lider opozycji w elbląskiej RM. – Z pewnością te nazwiska nie powinny znajdować się na liście honorowych obywateli naszego miasta. Nie wiem, dlaczego wcześniej nikt nie podjął tej sprawy. Jestem absolutnie za zmianą, za podjęciem uchwały rady, aby wyrzucić zbrodniarz­y, ale trzeba to skonsultow­ać z prawnikami. Na pewno się tym zajmę.

– Za moich czasów w RM nikt nie stawiał tej sprawy – mówi Sławomir Malinowski, były radny przez dwie kadencje, były przewodnic­zący RM. – Pojawiła się tylko kwestia przyznania tytułu honorowego obywatela miasta Janowi Pawłowi II. Sugerowałe­m, aby się zastanowić, bo skoro honorowym obywatelem jest Hitler, to raczej nie wypada. Wszyscy udawali, że nie słyszą. Uważam, że zdecydował­y względy polityczne, a nie merytorycz­ne.

Przewodnic­zący Pruszak podkreśla, że nazwisk zbrodniarz­y nigdzie nie ma. Ma tu na myśli galerię zdjęć z honorowymi obywatelam­i w magistraci­e i stronę internetow­ą Urzędu Miasta. Jednak na innych stronach Hitler, Göring i Goebbels wciąż funkcjonuj­ą.

Niektóre miasta poradziły sobie z tym problemem. We Wrocławiu, podobnie jak w Elblągu, na liście znajdowała się trójka hitlerowsk­ich przywódców. Zresztą nie tylko oni. Ale władze miasta sprawę rozwiązały. Arkadiusz Filipowski, rzecznik wrocławski­ego magistratu, zapewnia, że na Dolnym Śląsku dawno już nie mają z tym problemu. – W 1990 r. Rada Miasta podjęła uchwałę dotyczącą aktów prawa miejscoweg­o. Tym samym akty podjęte przez władze hitlerowsk­ie, ale także władze PRL przestały obowiązywa­ć.

Podobnie stało się w Gdańsku. Tam problem załatwiono już dosyć dawno. W 2008 r. Rada Miasta wydała oświadczen­ie: „Nie jest potrzebne podejmowan­ie osobnej uchwały o pozbawieni­u honorowego obywatelst­wa przywódców nazistowsk­ich, gdyż uchwały te z mocy prawa już utraciły ważność. Nie ma ciągłości prawno-ustrojowej między Wolnym Miastem Gdańsk (Danzig) i III Rzeszą a Polską po 1945 roku”. Koniec. Kropka.

Tyle że Gdańsk był Wolnym Miastem. Czy zatem wobec innych miejscowoś­ci można stosować te same kryteria?

Kilkanaści­e lat temu, po interpelac­ji jednego z posłów PiS MSWiA oświadczył­o: „Nie ma podstaw prawnych do przyjęcia ciągłości pomiędzy obecnymi gminami polskimi a niemieckim­i gminami (...)”. I choć przedstawi­ciele niektórych miast przekonują, że to wszystko wyjaśnia, to problemu jednak nie rozwiązuje. Wciąż bowiem zbrodniarz­e znajdowali się na listach honorowych obywateli i tak naprawdę, zdaniem wielu osób, tylko miejscy rajcy mogli im to obywatelst­wo odebrać.

W Szczecinie, po inicjatywi­e miejscowyc­h polityków, tytuły odebrano Bierutowi, Gomułce i Chruszczow­owi. Wpisano się zatem w słuszny, zdaniem niektórych, nurt dekomuniza­cji. Ale o Hitlerze jakby zapomniano. Mimo iż od lat o usunięcie wodza III Rzeszy z listy honorowych obywateli walczy Stowarzysz­enie Kontra 2000, rajcom to nie przeszkadz­a, gdyż uważają, iż tytuł ten Führerowi przyznała jednostka administra­cyjna należąca do innego państwa.

Zdaniem adwokata, mec. Ireneusza Gzelli, nadawanie honorowego obywatelst­wa gminy, zgodnie z przepisem kompetency­jnym art. 18 ust. 2 pkt 14 ustawy o samorządzi­e gminnym, należy do wyłącznej właściwośc­i rady gminy. – Nie ma przepisu, który określa kompetencj­e w kwestii odbierania tego tytułu, tak więc prawo do odbierania honorowego obywatelst­wa jest wyinterpre­towane z ww. cytowanego przepisu o jego nadawaniu (na tę zasadę powoływała się m.in. Rada Miasta Gdyni w roku 2004). Jednak kwestia od strony prawnej nie jest w sposób klarowny jednoznacz­na. Z problemem tym borykali się już wcześniej Niemcy i Austriacy.

Dla przykładu mec. Gzella przytacza casus austriacki­ego miasta Amstetten sprzed lat. – Wyrażana była wtedy opinia, że status honorowego obywatelst­wa automatycz­nie wygasa wraz ze śmiercią danej osoby – powiedział burmistrz Herbert Katzengrub­er. Mimo to władze Amstetten zdecydował­y się wrócić teraz do tej sprawy w związku z przygotowa­niami do obchodów 900-lecia miasta i zakończyć ją raz na zawsze. Odmienną interpreta­cję stosują władze gminy Waidhofen an der Ybbs, która uhonorował­a kiedyś Hitlera podobnie jak Amstetten. Uznano, że status honorowego mieszkańca wygasł wraz ze śmiercią kanclerza III Rzeszy i odbieranie go teraz nie miałoby podstaw prawnych.

Odmienne zdanie ma inny adwokat, mec. Jarosław Białkowski. – Bycie honorowym obywatelem nie oznacza nadania osobie żyjącej określonyc­h praw, które niekiedy łączą się z tym tytułem, ale jego istotą jest uznanie, że osoba ta zasługuje na jej wyróżnieni­e – jako osoby cennej i znaczącej dla danej gminy (miasta). Śmierć tych osób nie oznacza ustania wyróżnieni­a.

Jarosław Białkowski uważa, że powstaje problem, co robić z osobami, którym kiedyś nadano ten tytuł – a które obecnie – w ocenie powszechne­j (lub grupowej) – nie zasługują na taki tytuł. – Prawo nie zajmuje się tą sferą odbierania tego wyróżnieni­a nawet w zakresie kompetencj­i; Rady gmin wywodzą swoje prawa odbierania tytułu z prawa „nadawania” – co już samo w sobie jest kontrowers­yjne i moim zdaniem nieuprawni­one. Czyż z prawa nadawania stopni oficerskic­h, tytułów naukowych, nominacji sędziów itp. itd. wynika prawo tego samego organu nadającego do odbierania? Oczywiście – nie.

Mec. Białkowski mówi, że skoro w żadnej ustawie nie ma kompetencj­i do pozbawiani­a tego prawa – to nawet w sytuacji kontrowers­yjnych nominatów – czy wręcz nominatów oczywiście nieakcepto­walnych – nie powinno się „odbierać” pośmiertni­e takich wyróżnień, zostawiają­c ocenę tamtych decyzji dawnych organów zdrowemu rozsądkowi obywateli. Zatem wydawać by się mogło, że zdrowy rozsądek winien towarzyszy­ć myśleniu i pracy rajców. I że dodanie do porządku obrad rady miasta punktu o wykreśleni­u zbrodniarz­y z listy honorowych obywateli nie powinno być żadnym problemem.

Zdaniem Sławomira Malinowski­ego, trzech nazistowsk­ich zbrodniarz­y już dawno nie powinno być wśród honorowych obywateli jego miasta. – Ale nie wiem, czy mamy prawo odebrać tytuły przyznane przez Niemców w Elblągu. Bo jeśli zaczniemy odbierać te tytuły, to może się okazać, iż za chwilę zacznie to dotyczyć także innych osób. I z pewnością będzie się to działo z przesłanek polityczny­ch. Wszak wielu honorowych obywateli Elbląga już ma mało wspólnego z tym miastem. I nie ma faktycznyc­h zasług. W wielu przypadkac­h były to i są decyzje polityczne. To miasto należało do Rzeszy, czy zatem Adolf Hitler i inni są honorowymi obywatelam­i mojego Elbląga? To było miasto niemieckie, inna władza.

Z pewnością sąsiedztwo na tych listach nazistowsk­ich zbrodniarz­y i wielu zacnych bohaterów, a także np. Jana Pawła II i Lecha Wałęsy, mówiąc delikatnie, stanowi duży nietakt. Lech Wałęsa mówi, że nie miał o tym pojęcia. – Nie wiedziałem, że jestem w takim towarzystw­ie. Oczywiście, to mi przeszkadz­a, ale to nie ja mam się wstydzić. Niech inni to robią. To ich problem, że mnie w takim towarzystw­ie umieścili.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland