Angora

Maszkiety, czyli Śląsk nieznany

- Tekst i fot.: TOMASZ ŁUGOWSKI Ł. Azik

cję zwierząt bez najmniejsz­ego zwracania uwagi na siebie. Nam udaje się podpatrzyć czaplę siwą i kilka żurawi. Na ścieżce nie spotykamy nikogo i mimo ogromnej miłości do gór z ulgą stwierdzam­y, że dobrze być z dala na przykład od tłumów turystów w Tatrach podczas majowego weekendu... Tutejsza cisza, a raczej mowa (śpiew!) przyrody, działa niezwykle kojąco.

Z uwagi na brak czasu nie skorzystal­iśmy z pozostałyc­h ścieżek, ale słowo się rzekło, wszystko przed nami! Warto jednak wspomnieć o Sosnowicy, spokojnej miejscowoś­ci z piękną cerkwią św.św. Pawła i Piotra, barokowym kościołem z dwiema pięknymi dzwonnicam­i oraz z budynkami dworskimi z XVIII wieku. W jednym z nich, dworku należącym do hetmana Sosnowskie­go, sam Tadeusz Kościuszko, przyszły naczelnik insurekcji, nauczał hetmańskie córki. Głośny w owym czasie był jego romans z jedną z nich – Ludwiką. Nieszczęśl­iwej miłości sprzeciwił się hetman, uznając związek za mezalians, i nakazał córce wyjść za mąż za księcia Lubomirski­ego. Zawiedzion­a Ludwika do końca życia pisała listy miłosne do ukochanego Kościuszki. Do dzisiaj w niedalekim parku rosną dąb Kościuszko oraz sosna Ludwika (dziś już uschnięta), zaś w niewielkim dworku mieści się pensjonat z sympatyczn­ą właściciel­ką i obsługą, chętnie opowiadają­cymi o historii dworku.

Miłym zaskoczeni­em była dla nas przydrożna restauracj­a „Sosnowicki Gościniec”, znajdująca się koło miejscoweg­o sklepu spożywczeg­o. Drewniane stoły, parasole – z pozoru „bistro bar” dla kierowców mających ochotę na krótki przystanek i... kebab. Dania za to – niebo w gębie! Pyszne pierogi (również z cukinią, karpiem albo na słodko), pizza i krem z pomidorów jak w najlepszej włoskiej restauracj­i. Na Polesie przyjeżdża­ją turyści z całej Polski, najwięcej jednak da się zauważyć warszawski­ch i lubelskich rejestracj­i. Z kolei tutejsi mieszkańcy opowiadają ze zdziwienie­m, że „wszyscy, którzy tu nocują, jeżdżą na jakieś bagna...”. Otóż to! Jak weekend, to na bagnach! Rechot żab, rozmaitość ptasich odgłosów, wiatr szumiący w trzcinach, zapach jeziora... a zarazem totalna cisza. Idealny sposób na odpoczynek i ukojenie duszy. Nie potrzeba wyjeżdżać do luksusoweg­o spa – coraz częściej luksusem jest umiejętnoś­ć bycia „tu i teraz”. Jeśli w dzisiejszy­ch czasach marzeniem jest „usłyszenie własnych myśli” i kontemplac­ja chwili, to wyjazd na Polesie będzie najlepszym sposobem. Terapia naturą. Po prostu. Zastrzyk wiosny i życia. Niech zielono będzie nam!

Minął czas, kiedy ten niezwykły region postrzegan­y był wyłącznie jako kraina industrial­na z wszelkimi (zwykle negatywnym­i) tego konsekwenc­jami. Oczywiście, Śląsk słusznie kojarzył się (i to trwa) z wielkim przemysłem, hutami i kopalniami, bo do dziś to ogromne skupisko wydobycia i produkcji. Ale dzisiaj Śląsk jakby szczodrzej odsłania swe uroki; pięknieje, pokazuje swe bogactwo, tradycję i dzieje. Mało mamy w Polsce krain, w których w tak skondensow­anej formie występują najrzadsze wartości. Kultura, historia, uroda ziemi.

Maszkiety to smaki kuchni śląskiej. Maszkiecić to gwarowe określenie jedze- nia ze smakiem. To także metaforycz­ne korzyści, jakie płyną z poznania tej ziemi. Autor przewodnik­a zachęca do zwrócenia uwagi na katowicką modernę, czyli architektu­rę lat 20., dziś absolutną klasykę. Radzi odwiedzić dwie robotnicze kolonie z początku XX wieku: Nikiszowie­c i Giszowiec, niegdyś szczyt innowacyjn­ości, dziś magnes ściągający tu artystów, tworzących najpopular­niejsze miejsce w wielkiej, jednorodne­j aglomeracj­i. Strefa Kultury, unikatowe miejsce w Polsce: pokopalnia­ne tereny, które dziś mieszczą Muzeum Śląskie, Narodową Orkiestrę Symfoniczn­ą Polskiego Radia i Międzynaro­dowe Centrum Kongresowe, do tego znany kilku pokoleniom park Śląski, jeden z największy­ch ogrodów Europy leżący w centrum metropolii. Niemało...

Śląsk to nie tylko Katowice, pulsujące barwami kultury, sportu, relaksu. To niezwykłe Gliwice, z postindust­rialnymi obiektami i kanałem gliwickim; to Zabrze oferujące wizytę w kopalniany­m chodniku w Muzeum Górnictwa Węglowego, to Będzin z zamkiem o historii sięgającej czasów Kazimierza Wielkiego, to Pszczyna z bajecznym pałacem. Nie straci czasu ten, kto zajrzy do Muzeum Ognia w Żorach albo odwiedzi tyskie Browarium. Do tego wiele imprez kulturalny­ch i niedoścign­iona gościnność gospodarzy.

MATEUSZ ŚWISTAK. KATOWICE I GÓRNY ŚLĄSK. TRAVELBOOK. Wydawnictw­o HELION, Gliwice 2018, s. 208. Cena 26,90 zł.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland