Maszkiety, czyli Śląsk nieznany
cję zwierząt bez najmniejszego zwracania uwagi na siebie. Nam udaje się podpatrzyć czaplę siwą i kilka żurawi. Na ścieżce nie spotykamy nikogo i mimo ogromnej miłości do gór z ulgą stwierdzamy, że dobrze być z dala na przykład od tłumów turystów w Tatrach podczas majowego weekendu... Tutejsza cisza, a raczej mowa (śpiew!) przyrody, działa niezwykle kojąco.
Z uwagi na brak czasu nie skorzystaliśmy z pozostałych ścieżek, ale słowo się rzekło, wszystko przed nami! Warto jednak wspomnieć o Sosnowicy, spokojnej miejscowości z piękną cerkwią św.św. Pawła i Piotra, barokowym kościołem z dwiema pięknymi dzwonnicami oraz z budynkami dworskimi z XVIII wieku. W jednym z nich, dworku należącym do hetmana Sosnowskiego, sam Tadeusz Kościuszko, przyszły naczelnik insurekcji, nauczał hetmańskie córki. Głośny w owym czasie był jego romans z jedną z nich – Ludwiką. Nieszczęśliwej miłości sprzeciwił się hetman, uznając związek za mezalians, i nakazał córce wyjść za mąż za księcia Lubomirskiego. Zawiedziona Ludwika do końca życia pisała listy miłosne do ukochanego Kościuszki. Do dzisiaj w niedalekim parku rosną dąb Kościuszko oraz sosna Ludwika (dziś już uschnięta), zaś w niewielkim dworku mieści się pensjonat z sympatyczną właścicielką i obsługą, chętnie opowiadającymi o historii dworku.
Miłym zaskoczeniem była dla nas przydrożna restauracja „Sosnowicki Gościniec”, znajdująca się koło miejscowego sklepu spożywczego. Drewniane stoły, parasole – z pozoru „bistro bar” dla kierowców mających ochotę na krótki przystanek i... kebab. Dania za to – niebo w gębie! Pyszne pierogi (również z cukinią, karpiem albo na słodko), pizza i krem z pomidorów jak w najlepszej włoskiej restauracji. Na Polesie przyjeżdżają turyści z całej Polski, najwięcej jednak da się zauważyć warszawskich i lubelskich rejestracji. Z kolei tutejsi mieszkańcy opowiadają ze zdziwieniem, że „wszyscy, którzy tu nocują, jeżdżą na jakieś bagna...”. Otóż to! Jak weekend, to na bagnach! Rechot żab, rozmaitość ptasich odgłosów, wiatr szumiący w trzcinach, zapach jeziora... a zarazem totalna cisza. Idealny sposób na odpoczynek i ukojenie duszy. Nie potrzeba wyjeżdżać do luksusowego spa – coraz częściej luksusem jest umiejętność bycia „tu i teraz”. Jeśli w dzisiejszych czasach marzeniem jest „usłyszenie własnych myśli” i kontemplacja chwili, to wyjazd na Polesie będzie najlepszym sposobem. Terapia naturą. Po prostu. Zastrzyk wiosny i życia. Niech zielono będzie nam!
Minął czas, kiedy ten niezwykły region postrzegany był wyłącznie jako kraina industrialna z wszelkimi (zwykle negatywnymi) tego konsekwencjami. Oczywiście, Śląsk słusznie kojarzył się (i to trwa) z wielkim przemysłem, hutami i kopalniami, bo do dziś to ogromne skupisko wydobycia i produkcji. Ale dzisiaj Śląsk jakby szczodrzej odsłania swe uroki; pięknieje, pokazuje swe bogactwo, tradycję i dzieje. Mało mamy w Polsce krain, w których w tak skondensowanej formie występują najrzadsze wartości. Kultura, historia, uroda ziemi.
Maszkiety to smaki kuchni śląskiej. Maszkiecić to gwarowe określenie jedze- nia ze smakiem. To także metaforyczne korzyści, jakie płyną z poznania tej ziemi. Autor przewodnika zachęca do zwrócenia uwagi na katowicką modernę, czyli architekturę lat 20., dziś absolutną klasykę. Radzi odwiedzić dwie robotnicze kolonie z początku XX wieku: Nikiszowiec i Giszowiec, niegdyś szczyt innowacyjności, dziś magnes ściągający tu artystów, tworzących najpopularniejsze miejsce w wielkiej, jednorodnej aglomeracji. Strefa Kultury, unikatowe miejsce w Polsce: pokopalniane tereny, które dziś mieszczą Muzeum Śląskie, Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia i Międzynarodowe Centrum Kongresowe, do tego znany kilku pokoleniom park Śląski, jeden z największych ogrodów Europy leżący w centrum metropolii. Niemało...
Śląsk to nie tylko Katowice, pulsujące barwami kultury, sportu, relaksu. To niezwykłe Gliwice, z postindustrialnymi obiektami i kanałem gliwickim; to Zabrze oferujące wizytę w kopalnianym chodniku w Muzeum Górnictwa Węglowego, to Będzin z zamkiem o historii sięgającej czasów Kazimierza Wielkiego, to Pszczyna z bajecznym pałacem. Nie straci czasu ten, kto zajrzy do Muzeum Ognia w Żorach albo odwiedzi tyskie Browarium. Do tego wiele imprez kulturalnych i niedościgniona gościnność gospodarzy.
MATEUSZ ŚWISTAK. KATOWICE I GÓRNY ŚLĄSK. TRAVELBOOK. Wydawnictwo HELION, Gliwice 2018, s. 208. Cena 26,90 zł.