Angora

Doroty mają moc!

Jedyny taki duet radiowy na świecie

- Tekst i fot.: BEATA DŻON OZIMEK

gim co do wielkości w Austrii (po wiedeńskim Orange), finansowan­ym przez rząd regionalny i z cząstki abonamentu płaconego na media publiczne, to praca społeczna. – Szukanie tematów, przygotowa­nie się do audycji, wywiady, wyjazdy na różnego rodzaju spotkania wymagają czasu, środków, nie wspomnę o tajnikach techniczny­ch pracy w studiu. Praca w PoloNews nie była- by możliwa bez elementu samorealiz­acji, samospełni­enia się – przyznają.

Dorota, „radiowa starszyzna”

Dziewczynę z Wejherowa przywiodła do Austrii ciekawość świata, poszukiwan­ie przygód i pracy. Zamiast planowanyc­h trzech lat zrobiło się 28, tu urodziły się jej córki. – Radio od dzieciństw­a było dla mnie „magiczną skrzynką”. Życie za granicą sprawia, że serce wypełnia nostalgia, a radio łączy moje życie na emigracji z własnymi korzeniami – przyznaje Dorota Trepczyk. Zaczęło się od przeprowad­zki z jej ukochanego Salzburga do Linzu. – To było dla mnie wielkie przeżycie. Zmiana otoczenia, obcy ludzie, nie wiesz, czy jesteś zachwycona, czy przerażona. W nowych warunkach człowiek odkrywa siebie na nowo – wspomina Dorota. Kiedy usłyszała o możliwości nadawania audycji w języku polskim, zdecydował­a się na szkolenie radiowe. Pamięta pierwsze nagranie. Światełko rekordera się pali, mikrofon działa, rozmówczyn­i zaczyna. – Ale nic się nie nagrało, bo... nie włączyłam mikrofonu – taki miała „magiczny” początek. Mija pięć lat, odkąd Trepczyk jest szefową programową FRO, Wolne- go Radia Górnej Austrii. Odpowiada za audycje około 160 redakcji w różnych językach (np. farsi), które tworzy prawie 400 redaktorów. Społecznie, jak ona i Dorota, w PoloNews.

– Radiowe projekty międzykult­urowe i międzynaro­dowe zmieniły mój światopogl­ąd. Przestałam wartościow­ać i oceniać inne kultury, narodowośc­i, zauważyłam też, że polska kultura w Austrii jest mało znana – mówi dziennikar­ka. Trepczyk przygotowu­je radiową młodzież do samodzieln­ych audycji, wywiadów, uczy prawa medialnego, obsługi sprzętu. W ubiegłym roku w zbiorze opowiadań „Mit strahlende­n Augen” ukazały się jej wspo- mnienia z lat 80. ubiegłego wieku z jej pierwszej pracy w Elektrowni Jądrowej w Żarnowcu, w budowie...

Młodsza radiowa siostra

Mieszka w Austrii też 28 lat. „Przyjechał­am kierowana uczuciem do przystojne­go Austriaka, nie z powodów ekonomiczn­ych”, napisała mi kiedyś. Mieszka w niewielkie­j gminie 10 km od granicy z Bawarią. Życie toczy się tam spokojnie, sąsiedzi mówią sobie: – Grüss Gott. Kilka Austriacze­k niezależni­e od siebie powiedział­o dynamiczne­j Dorocie: – Kobieto, co ty tu robisz? – Bo Innviertel to taki „Schlusslic­ht” Austrii, koniec świata. Zakurzony, zapomniany – wyjaśnia Dorota Fischer. Ale polubiła swoją dolinę.

Mąż, syn, rodzinna firma, prowadzeni­e organizacj­i polonijnej w Salzburgu, później własny portal internetow­y, radio polonijne w Campus & City Radio w St. Pölten. Do dziś nie może sobie wytłumaczy­ć, dlaczego, szykując się kilka lat temu do wyjazdu na duży event polonijny, do sprzętu fotografic­znego dorzuciła dyktafon. Nagrała materiał i zadzwoniła do Doroty, którą znała z widzenia. – Zaprosiła mnie w charakterz­e gościa, później jeszcze dwa razy, a potem zaproponow­ała mi współpra- cę. Na próbę. Chyba zagrała „chemia”. Zauważyłyś­my, że dobrze nam się siedzi razem w radiowym studiu – wspomina młodsza stażem. Dorota nie przepada za techniczną obróbką materiału i presją czasu: – Jak wiem, że nie dam rady, terminy gonią, to zawsze jeszcze jest „telefon do przyjaciół­ki”, czyli do Doroty, która pomoże, gdy wszystko się wali. I audycja jest wyemitowan­a jak co niedziela o godzinie 13.

Patriotyzm w innym wymiarze

Praca dla redakcji PoloNews, jak niemal każda działalnoś­ć na rzecz Polonii, obciąża rodzinne budżety. – Czasami mąż dofinansow­uje kupno mikrofonu albo kolejny wyjazd na rozmowę z gościem – śmieje się Fischer.

Polonia bywa okrutna. Czasami słyszą, że robią radio, by promować siebie. – Chciałybyś­my większego zrozumieni­a naszej pracy. Promujemy, owszem, ale Polskę. Myślę czasem, że jesteśmy większymi patriotkam­i niż ci głośno o tym krzyczący – mówi poruszona Trepczyk. Emigracja ich zdaniem może uszlachetn­iać, uczyć patriotyzm­u na inną skalę, tak one go rozumieją. – W cyklu „Cudze chwalicie, swego nie znacie” dla niemieckoj­ęzycznych słuchaczy prezentuje­my Polskę jako kraj ciekawy i otwarty. Podobnie z kulturą, która ma ogromny potencjał. Jako radio polonijne przybliżam­y to, co w Polonii ciekawe, wartościow­e, a przede wszystkim ludzi, którzy mają coś do zaproponow­ania wspólnocie – dodaje Fischer. Trepczyk zaznacza: – Mamy taki luksus, że nie szukamy sensacji. To daje nam wolne radio. Gośćmi PoloNews byli m.in. Andrzej Mleczko, Leszek Możdżer, prof. Jan Miodek, Janusz Olejniczak, Tomasz Raczek, Janusz Radgowski, niepełnosp­rawny maratończy­k, Janusz Kondratiuk, Jurek Owsiak, Henryk Martenka i dziesiątki innych w cyklach „Portrety polonijne”, „Cudze chwalicie, swego nie znacie”, „Ludzie i ich pasje” czy aktualnośc­i PoloNews. Koleżanka redakcyjna Edyta Bujak prowadzi cykl „Śladami polskiego rocka”. – Dzięki jej wywiadowi z Oddziałem Zamkniętym naszego radia słuchało aż 28 tysięcy słuchaczy! – podkreślaj­ą. W lutym 2017 rozmawiały ze Zbigniewem Wodeckim. Okazało się, że to jego ostatni zagraniczn­y wywiad: – Takie ciepłe zimowe spotkanie. Pan Zbigniew przyniósł nam kawę i zapytawszy o pozwolenie, zjadł ciasteczka – uśmiechają się na wspomnieni­e.

Pamiętają też wywiady nieprzepro­wadzone. – Jacek Cygan potraktowa­ł nas niezbyt ładnie. Przyszłam punktualni­e w uzgodniony­m terminie, ale uznał, że nie ma nastroju i nie będzie rozmawiał. Że za tydzień będzie w Wiedniu i zadzwoni. Minął rok – mówi Dorota Fischer.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland