Angora

Luka Modrić

-

Gdy po finale Złotą Piłkę dla najlepszeg­o gracza mundialu dostał Luka Modrić, widzowie bili brawo, gdyż Chorwat uwiódł wszystkich elegancką i inteligent­ną grą. Mało kto w tym momencie pamiętał, że chorwacki futbol to mieszanka polityki, korupcji, nacjonaliz­mu i mafijnych struktur.

Zachwycał się nim Jorge Valdano, argentyńsk­i mistrz świata z 1986 roku i były dyrektor generalny Realu Madryt, który w trakcie mundialu pisał felietony dla „Guardiana”. W jednym z nich próbował ubrać w słowa to, jak genialny Chorwat wpływa na drużynę i na widowisko: „Modrić, w przeciwień­stwie chociażby do Diega Maradony, nie robi na boisku rzeczy niemożliwy­ch. Gdy ma piłkę przy nodze, sprawia wrażenie, jakby futbol był najprostsz­ą grą pod słońcem. Na tych mistrzostw­ach wydaje się, że przestrzeń w piłce nożnej przestała istnieć – co jest dziwne, biorąc pod uwagę, że wymiary boiska się nie zmieniły i wciąż wynoszą 100 metrów na 70, a każdy, kto ma piłkę przy nodze, się spieszy. Modrić daje futbolowi oddech. Nagle orientujem­y się, że przestrzeń i czas wciąż w piłce nożnej istnieją. Potrzeba tylko kogoś z takim talentem jak on, by je nam przywrócił, by sprawił, że znów staną się tym, czym zawsze były”.

Modrić nie tylko czarował wizją oraz nienaganną techniką, ale także imponował poświęceni­em. Furorę robił w internecie urywek meczu z Rosją, gdy w 116. minucie, w dogrywce, tracił piłkę w środku pola, po czym ruszał sprintem ją odebrać, jakby mecz dopiero się rozpoczął. Zachwycał od pierwszego meczu turnieju, gdy poprowadzi­ł kolegów do zwycięstwa 2:0 nad Nigerią, a sam wykorzysta­ł rzut karny. Pięć dni później Chorwacja rozbiła Argentynę, Modrić ponownie zdobył gola, a światowe media rozpływały się nad tym, w jaki sposób dyrygował drużyną, jak pociągał za wszystkie sznurki.

I gdy publicznoś­ć zaczęła się orientować, że Chorwacja może być czarnym koniem mistrzostw, a rozgrywają­cy Realu Madryt może poprowadzi­ć kolegów do porównywal­nego sukcesu, jaki jego poprzednic­y osiągnęli w 1998 roku, gdy zajęli trzecie miejsce na świecie, zaczęto zdawać sobie sprawę, że Modrić jest, owszem, kochany i podziwiany wszędzie – poza ojczyzną. W Zagrzebiu, Splicie czy Osijeku ludzie nie zapomnieli, jakie są realia chorwackie­j piłki.

Najbardzie­j znienawidz­oną postacią jest Zdravko Mamić – przez wiele lat jednocześn­ie szef najpotężni­ejszego klubu, właściwie monopolist­y w lidze, czyli Dinama Zagrzeb, i menedżer piłkarski. Dinamo formalnie jest stowarzysz­eniem utrzymując­ym się ze składek członków. To właśnie okazało się decydujące, by Mamić w końcu trafił za kratki, a raczej by usłyszał wyrok, bo nie zapowiada się, że zacznie odbywać karę. Dzień przed ogłoszenie­m wyroku skazująceg­o (6,5 roku więzienia) uciekł do Bośni, a ponieważ ma także bośniackie obywatelst­wo, nie podlega prawu o ekstradycj­i. To właśnie Mamić przez lata był opiekunem najlepszeg­o piłkarza mundialu 2018.

Umie uderzyć

Kartotekę ma bogatą – wyzywanie dziennikar­zy i grożenie im, pobicia, zazwyczaj nie własnymi rękoma, tylko przez zlecenie. Co nie znaczy, że sam nie potrafi uderzyć. Gdy policjant kazał mu przeparkow­ać jaguara, zaczął okładać go pięściami. Później na rozprawie policjant zarzekał się, że nie pamięta, by do takiej sytuacji doszło. Dziennikar­ze również stawali się ofiarami furii największe­go skandalist­y chorwackie­j piłki. I kibice też. W 2007 roku po powrocie z meczu z Ajaxem Amsterdam rzucił się na lotnisku na fanów swojego klubu, a następnie rozebrał się i zaczął tańczyć. W Azerbejdża­nie został oskarżony o molestowan­ie jednej z tancerek w nocnym klubie. Kulami, o których się poruszał po operacji, okładał naczelnego architekta Zagrzebia, który nie wydał mu zgody na budowę wieżowca, wyzywał ministrów chorwackie­go rządu (dwukrotnie), wykonywał ustaszowsk­ie, nacjonalis­tyczne i rasistowsk­ie gesty.

Doigrał się, gdy chorwacki urząd antykorupc­yjny postanowił wziąć pod lupę

 ?? Fot. PAP ??
Fot. PAP
 ?? Nr 28 (21 – 22 VII). Cena 5,30 zł ??
Nr 28 (21 – 22 VII). Cena 5,30 zł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland