TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Cała polska telewizornia podporządkowana jest reklamie. Nie ma możliwości ucieczki od tej zarazy. Zmiana kanałów nic nie daje, bo i tak cię te infantylne, głupawe filmiki dopadną, osaczą i wedrą się do mózgownicy. Wszystkie stacje telewizyjne nadają od rana do nocy te same spoty reklamowe. Są one zgrupowane w tak zwanych setach. Emisja jednej zbitki reklam trwa mniej więcej tyle, ile odcinek serialu filmowego. Tak się teraz w telewizji porobiło, że na dobrą sprawę nie wiadomo, co jest dodatkiem do czego. Wśród reklam dominują te odnoszące się do stanu naszego zdrowia i samopoczucia. Naszej sprawności fizycznej i psychicznej. Polacy należą do nacji, ludów bardzo chorowitych. Toteż w spotach reklamowych można znaleźć lekarstwo, na każdą dolegliwość i niedyspozycję. Nie trzeba iść do lekarza, żeby zwalczyć chorobę i stanąć na nogi. Wśród rodaków unikających bliskich spotkań z medykami, będących zagorzałymi zwolennikami brania swojego zdrowia we własne ręce, reklamowane w telewizji leki cieszą się największym zaufaniem, największą estymą. Szczególnie upodobali oni sobie suplementy diety. Te będące w powszechnym użytku preparaty traktują niczym wspaniałe lekarstwo przywracające zdrowie niemal każdemu choremu. To mylne przekonanie. Prawda jest inna. Suplementy diety nie leczą! Mogą jedynie uzupełniać niezbilansowaną dietę! Skąd więc ta niesłabnąca moda na ich spożywanie? Skwituję to pytanie jednym zdaniem. Żadne racjonalne wyjaśnienia ani rzeczowe argumenty nie są w stanie wygrać z ludzką wiarą i przekonaniami! To walka z wiatrakami. W związku z tym warto przynajmniej wiedzieć, iż wprowadzane do obrotu i spożycia suplementy diety są praktycznie poza rzetelną kontrolą! Badania laboratoryjne zlecane przez NIK wykazały, że wiele z tych preparatów nie miało cech deklarowanych przez producentów! Ba, niektóre suplementy diety zawierały szkodliwe dla zdrowia substancje! Reasumując: zanim zażyjemy suplement i jemu podobny cudowny specyfik, warto skonsultować to z lekarzem.
„Najwyraźniej sugestia Jarosława Kaczyńskiego (69 l.) o tym, że Mateusz Morawiecki (50 l.) może zostać jego następcą, już wcielana jest w życie. Kilka dni temu szef rządu po raz pierwszy mobilizował polityków PiS do walki w kampanii samorządowej. – Premier już doskonale wie, z kim będzie budował partię. Domyśla się też, z kim mu na bank nie będzie po drodze – komentuje Super Expressowi ważny polityk PiS. Ostatnie posiedzenie klubu PiS przed wakacjami w Sejmie. Na salę wchodzą posłowie oraz dwaj najważniejsi politycy tej partii, czyli Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki. O tym, co dzieje się dalej, opowiada nam polityk partii uczestniczący w spotkaniu.
– Morawiecki po raz pierwszy zabrał głos na klubie i to przed prezesem! To był dla mnie szok. Widać, że Kaczyński oswaja nas przed przyszłą decyzją o jego następcy, którym będzie najpewniej Morawiecki – zdradza (...). Morawiecki zbroi się przed możliwym przejęciem PiS-u po Kaczyńskim, tworząc już teraz własne polityczne zaplecze (...). Po swojej stronie ma już innego potężnego gracza w PiS, szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego (50 l.), a także młodego, ambitnego szefa KPRM Michała Dworczyka (43 l.) czy Jacka Sasina (49 l.). A nad tym politycznym projektem swój patronat roztacza Kaczyński. – I to daje Mateuszowi potężny oręż w walce z przeciwnikami w partii, głównie z Ziobrą i Szydło – mówi jego stronnik w partii (...)”.
Ojciec Andrzeja Dudy ma ciągle niezłe notowania w partii rządzącej. „(...) Dowodem na to jest fakt, że prof. Jan Duda (69 l.) właśnie ponownie został kandydatem PiS w wyborach samorządowych. Będzie on otwierał listę do sejmiku wojewódzkiego w Krakowie. – Profesor Duda otrzymał
Kibice dwóch łódzkich klubów piłkarskich ŁKS Łódź i RTS Widzew nie przepadają za sobą. Pokazali jednak, że można „walczyć” ze sobą na wesoło, z humorem. Oto kolejna próbka „wojny na napisy”, jaka toczy się na łódzkich murach.
*** ŁKS myśli, że piegi to choroba. pierwsze miejsce ze względu na swoją dotychczasową pracę w sejmiku oraz osiągnięty w poprzednich wyborach wynik – tak tłumaczył powody wystawienia ojca głowy państwa w wyborach poseł PiS Jarosław Szlachetka (...)”.
„Po latach dość burzliwego związku z Marcinem Dubienieckim Marta Kaczyńska (38 l.) wreszcie sprawia wrażenie szczęśliwej i zadowolonej z życia. Wraz z narzeczonym Piotrem Zielińskim chętnie pokazuje się na nadmorskich plażach i w restauracjach. Tak samo było i w ostatnią niedzielę (...). Martę można było zobaczyć w weekend, gdy wraz z Piotrem Zielińskim spacerowała po sopockich ulicach. Najpierw spotkali się w jednej z kawiarni. Marta, w zaawansowanej ciąży, zdecydowała się na sok i koktajl. Później dołączył do nich jeszcze syn Zielińskiego. We troje wybrali się na spacer oglądać łódki. Widać, że rodzinne szczęście służy Kaczyńskiej. Trzeba przyznać, że w odsłaniającej długie nogi zwiewnej sukience wyglądała świetnie. Do tego ten przyciągający wzrok kolor czerwony (...)” – rozczula się Fakt.
Jak dowiedział się Super Express, ratownicy w Łazach rzucili się w wzburzone fale Bałtyku, by ratować mężczyznę. Okazało się, że jest nim Janusz Korwin-Mikke (76 l.). „(...) – To było jakieś wielkie nieporozumienie. Mam żółty czepek, doskonale pływam – tłumaczy były europoseł. Kilka dni temu na plaży w Łazach powiewała czerwona flaga. Na strzeżonych kąpieliskach ratownicy pilnowali przestrzegania zakazu. Ale Janusz Korwin-Mikke wybrał niestrzeżoną plażę. I podobno ktoś zaalarmował ratowników, że na niestrzeżonej plaży tonie człowiek. – Pomogłem mu wyjść z morza. Był osłabiony – relacjonuje Adam Szczepankowski (50 l.), ratownik z Łaz. – Bałtyk nie był spokojny, a przy wstecznych prądach i blisko brzegu można stracić grunt pod nogami i o własnych siłach nie wyjść na brzeg. Tak było w tym przypadku – dodaje (...)”.
Anna Komorowska (65 l.) była gościem spotkania Klubu Obywatelskiego w Krakowie. Towarzyszyła tam swojemu mężowi. Nie wygląda ona już tak jak kiedyś. Była prezydentowa zrezygnowała z mocnego makijażu i kolorowych garsonek (...). Po przegranych wyborach prezydenckich trzy lata temu Anna Komorowska zniknęła z mediów, stroniła od oficjalnych imprez i zajęła się domem. Była prezydentowa zrobiła wyjątek i pojawiła się na spotkaniu Klubu Obywatelskiego w Krakowie. Żona Bronisława Komorowskiego ubrała się w luźny czarny strój i delikatnie pomalowała oczy. Anna Komorowska obecnie nie pracuje zawodowo. Zajmuje się wnukami i czasem właśnie towarzyszy byłemu prezydentowi w spotkaniach czy wykładach. Angażuje się także w działania na rzecz kobiet. Teraz Komorowscy mają także czas na wypoczynek w swoim domku na wsi na Suwalszczyźnie. – Nadrabiam zaległości rodzinno-towarzyskie, na które brakowało czasu podczas prezydentury męża (...) – zdradziła Faktowi24 była pierwsza dama (...)”.
*** RTS robi ćwikłę z jabłek.
*** ŁKS kupuje pomysły na napisy.
*** WIDZEW dokłada do interesu.
*** ŁKS zakłada czepek na siłownię.
*** RTS nagrywa ryby na dyktafon.
*** ŁKS brata się z siostrą.
*** RTS myśli, że centrum jest z boku.
*** ŁKS leczy się u Goździkowej.